estamos estamos
560
BLOG

"Wiosna ludów" w Europie?

estamos estamos UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Na tle francuskiej "rewolty w permanencji" czujemy niepokój, czy nie zaczęła się w Europie "wiosna ludów" ze znanymi nam efektami. Ale co tam. Nasza chata z kraja. Francja dość daleko a w dodatku posłuszni władzy Germanie dzielą nas od zwariowanych Franków. Niemcy, wbrew potocznemu sądowi o ich posłuszeństwie względem władzy, udowodnili wielokrotnie ( a dwa razy dobitnie ), że nie tyle są posłuszni władzy, co potrafią dostawać owczego pędu i wtedy ślepną, głuchną i pędzą za jedynym dźwiękiem dla nich słyszalnym. Dźwiękiem dzwonka przewodnika stada. Jeśli fuhrer jest do cna głupi, im to nie przeszkadza. Pędzą dalej za nim. Bodaj w przepaść. Czy nabierająca rozpędu AFD, zrodzi takiego wypierdka mamuta jakim był Hitler, nie wiadomo, ale możliwość taka istnieje. I nie bagatelizujmy niemieckiego wojska. Przed Hitlerem wermacht też nic nie znaczył. Siła gospodarki i potencjalny poborowy ( choćby ciapaty ) są ważne.

Czy dałoby się zrewoltować nas Polaków? Wysiłki ze strony "totalniaków" pokazały, że nie byli w stanie dokonać tego w trzy lata. "U nas ludzie spokojne"? To chyba tak nie działa. Kto przy zdrowych zmysłach, nawet najbardziej zajadły wróg obecnie rządzących, nadstawi cztery litery ( o głowie nawet nie mówmy ) po to, aby zarabiać krocie mógł Lis i Kraśko oraz podobni, zamiast Holeckiej i Adamczyka oraz im podobni.       Z całym szacunkiem, ale pułkownik Mazguła nie jest iskrą, która jest w stanie podpalić stos i natchnąć szałem bojowym celebrytów i celebrytki władzy minionej. A wyborca, nawet ten młody, to przecież "młody, wykształcony i z wielkiego miasta". Nie tacy czynili rewolucje. Rewolucji nie wywołają też " wściekłe dziewuchy". Wystarczy je trochę polać wodą, aby ugasić "rewolucyjny" żar wewnętrzny, albo pokropić święconą, aby je diabeł opuścił. Klasa robotnicza przestała w Polsce istnieć, tak więc możliwość rebelii zmalała do zera. Charaktery zbuntowane opuszczają bezpowrotnie Polskę na zasadzie upuszczania pary z kotła przez zawór bezpieczeństwa. Zresztą ten zawór się otworzył na stałe i para uchodzi, chociaż ciśnienia brak. 

W innych państwach Europy, gdzie w dawnych latach doszłoby już dawno do buntu przeciw "królom" i gilotyny oraz szubienice pracowałyby pełną parą, podobnie jak we Francji, możliwe są "rewolty permanentne" niczego nie zmieniające. 

Dlaczego tak się dzieje? Wydaje się, że przyczyny są dwie. Europa to starość. Europa "chyli ku ziemi poradlone czoło i takie widzi świata koło, jakie tępymi zakreśli oczy". Rewolucje to domena młodości. Starość to ostrożność. Stary Europejczyk ma za zadanie odwieść od buntu mniej niż jednego młodego. Daje radę, chociaż stary. Pięciu nie dałby rady. To powód najważniejszy.

Kolejna przyczyna to trudność w zdefiniowaniu wroga, którego należy gilotynować. Można by prezydenta, premiera, kilkudziesięciu ministrów ale co to da? Kiedyś była szlachta i każdy wiedział, ze wystarczy na gilotynę i już można rozbijać piwnice z winem i spiżarnie, aby ucztą czcić zwycięstwo. A dzisiaj? Cała klasa pasożytnicza to krewni ewentualnych rewolucjonistów. To rozdęty sektor państwowy, pasożyt jakiego żaden Ludwik n-ty nie miał, ale to przecież dzieci, wnuki lub bracia i siostry tych co cierpią biedę. Dzisiejsi "rewolucjoniści" nawet postulatów ograniczenia pasożyta - przyczyny ich niedostatku, nie podnoszą. Można z całą pewnością przyjąć, że wśród "żółtych kamizelek" maszerują też urzędnicy niższych szczebli. Pasożytnictwo też ma swoje rangi. Jeden "pełną paszczą, hucznie z przytupem i hulaszczo" a drugi cieniutką słomką, lub malutką łyżeczką.

Tak więc spoko. Biała Europa zejdzie z tego świata w ciszy i spokoju. Resztki starych białasów zostaną dorżnięte lub wyniesione do lasów ( tam gdzie jeszcze lasy są ).

estamos
O mnie estamos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka