Wracamy krok po kroku tam, skad uciekalismy. Na wschod w kierunku Bialorusi.
Poczatek konca Polski w UE. Triumfuje wsciekly koltun z proteza epoki Wieslawa.
Europa usmiecha sie, dyplomatolek osmiesza rejestracje RP, pcha nas na margines.
Najpierw wpadl na rewolucyjny pomysl: bazy za emigrantow. Potem sie wycofuje.
Dla negocjatorow prowadzacych w Brukseli rokowania z premierem UK w sprawie nowych warunkow czlonkowstwa w Unii, projekcje dyplomatoka spadly jak grom z jasnego nieba. - Nikt z nami nic nie konsultowal. O tym pomysle dowiedzielismy sie z gazet - mowia wysocy ranga dyplomaci Unii i NATO. Dalej. Spolecznosc Polakow mieszkajaca na Wyspach liczy okolo 1ego miliona. Jesli do tego dodamy tylko jedna (bliska) osobe pozostajaca w kraju, to liczac na palcach, rzad dyplomatolkow zrazil do siebie 2 miliony osob. No po co. W mediach spolecznosciowych wrze, powtarza sie zarzut: PIS sprzedal naszych emigrantow. Zrozumiem jedno, gdyby to wymyslil mlody nipon po roku, czy 2 latach od zdania matury, ktoremu dopiero wyrosly pierwsze wloski pod pachami, doradca ministra NATO. Nota bene, mlody mial fajne pomysly, niestety starsi wojownicy odeslali go do domu. Ale idea defensywnej bombki wodorowej made in poland byla cool. Szacun.
Do tego dochodzi, ze miliony zwyklych ludzi, korzystajacych z dwoch kolek w Belgii, Francji, Anglii, Holandii, dzisiaj placza ze smiechu, czytajac w sieci bzury prawackiego dyplomatolka o lewackich rowerach. Niebywale. Smutne jest to, ze podobnie mysli i czuje w swoich prawych serduszkach ponad 20% wzmozonej populacji w condo, ktorej staje na widok orla. Wystarczy rzucic okiem na nienawistne wpisy fanfanow sekty o nieobecnym wzroku, pomykajacych w obuwiu na rzepy w marszobiegach. Popisy pospolitych, faszystowskich mordek pod ciekawa notatka Lubicza o poczynaniach dyplomatolka. Dzieje sie tyle, strach otworzyc laptopka.
Pani pelniaca obowiazki premera kryguje sie w tv: Konstytucja to nie moja broszka. Tlumaczy ciemnemu ludowi prosty przyklad. - Normalnie kiedy mamy ciche dni, mowie mezowi - idz wyniesc smieci. Niezwlocznie, masz dwa tygodnie. To znaczy drodzy czytacze, bez zwloki. Przeciez to obled. No nie wiem. Po reformie mediow powstana hity filmowe: Jarek sam w domu. Ciekawe czasy, zycie wyprzedza kabaret. A na Wielkanoc komedia pt. Komunisci i zlodzieje. Dramat Marty K. Maz nosi sie z zamiarem wniesienia pozwu przeciwko niedoskonalemu intelektualnie asystentowi stryja. Kancelaria zatrzymanego mecenasa domaga sie milionowego odszkodowanaia za slowa Komunisci i Zlodzieje. Wzburzony ojciec oswiadczyl panu Zbyszkowi: - Niech placi na syna, nie bede bronil alimenciarza Kurskiego! dodajac: - Juz nikt nigdy nie bedzie smial sie z najszybszego Sejmu na swiecie! Orwell. Jak tak dalej pojdzie, znany pan Andrzej o charyzmie mopa, pelniaca obowiazki pani Beata broszka, na amen pograza sie w ruinie. Ba, nie doczekaja Swiatowych Dni Mlodziezy. A szkoda. Dzisiaj Polska przeprasza za eventy obciachowego pana z wasami umoczonymi w kotlecie schabowym.
PM
