piko piko
192
BLOG

Ręka do szczepienia - dramat w jednym akcie

piko piko Kultura Obserwuj notkę 11

W związku z nadchodząca kolejną pandemią, tym razem Krakena, prezentuję ciekawe rozwiązanie problemu szczepień w formie jednoaktowego dramatu.

Pomysł dentysty z Włoch, aby do dziabnięcia wystawić sztuczną rękę, wart jest upowszechnienia, co niniejszym czynię.

Osoby:

- pani Zuzia obsługująca wypożyczalnię silikonowych rąk do szczepienia.

- Tajemniczy mężczyzna nr 1.

- Tajemniczy mężczyzna nr 2.

- Słonina, znany gangster, postrach wszystkich krawężników w Warszawie

Miejsce akcji:

Lokal w centrum Warszawy przeznaczony na wypożyczalnię. Za ladą stoi pani Zuzia i obsługuje klienta, Tajemniczego Mężczyznę nr 1.

Akcja. Kurtyna w górę.

Pani Zuzia:

Słucham Pana, czego szanowny pan sobie życzy?

Mężczyzna nr 1:

chciałbym wypożyczyć silikonową rękę do szczepienia na 2 godziny.

Pani Zuzia:

proszę bardzo, tylko wcześniej musimy wypełnić ankietę aby komputer wybrał dla pana właściwą rękę.

Muszę Panu zadać kilka pytań, ja będę czytać a pana proszę o odpowiedź.

Płeć?

Mężczyzna nr 1:

a co nie widać?

Pani Zuzia:

proszę Pana, mam tabelę płci, ale mężczyzny tu nie ma. Jest 87 płci, musi pan jakoś dopasować swoją płeć do tabeli, bo komputer odrzuci.

Mężczyzna nr 1:

to już niech pani dobierze, mnie jest wszystko jedno, rękę chcę wypożyczyć.

Pani Zuzia (wychyla się zza lady i lustruje mężczyznę wzrokiem)

wpiszę panu - osobnik o skłonnościach masturbacyjnych, może być?

Mężczyzna nr 1:

niech będzie, mnie tam wszystko jedno, rękę chcę pożyczyć na 2 godziny.

Pani Zuzia:

długość ręki?

Mężczyzna nr 1:

nie mam pojęcia, nigdy sobie rąk nie mierzyłem.

Pani Zuzia:

nic nie szkodzi, mam centymetr krawiecki, to zaraz dokonam pomiaru. (wychodzi zza lady i dokonuje pomiaru)

lewa ręka – 83 cm, prawa ręka 84 cm. Ręce ma pan nierówne, musi iść pan lekarza, oni teraz to mają tabletki na wszystko. Mój Mietek bardzo w nocy wierzgał nogami, spać mi nie dawał, poszedł do lekarza a ten dał mu tabletki na syndrom niespokojnych nóg.

Mężczyzna nr 1:

no i co? Przestał wierzgać?

Pani Zuzia:

przestał, bo miał koincydencję, tak lekarz powiedział, jak zmarł po szczepieniu.

Ale tabletki na wyrównanie rąk, na pewno panu nie zaszkodzą.

Ręka ma być jakiego koloru? Bo miałam klienta, wybrał sobie rękę murzyna, a blady był jak młynarz i miał problemy. Tłumaczył się, że spał w ogrodzie przykryty kocem a rękę mu się spod koca wysunęła i tak ją sobie opalił. Uwierzyli mu.

Mężczyzna nr 1:

niech będzie koloru różowego.  :

Pani Zuzia:

ma być owłosiona, czy gładka?

Mężczyzna nr 1:

niech będzie owłosiona, cały jestem owłosiony, to by było podejrzane, że sobie tylko rękę ogoliłem.

Pani Zuzia:

ma być muskularna, czy normalna?

Mężczyzna nr 1:

niech będzie muskularna, przynajmniej raz w życiu będę miał coś porządnego.

Pani Zuzia:

no to w zasadzie wszystko mamy ustalone, pójdę na zaplecze po rękę a Pan niech chwile poczeka (idzie na zaplecze, wraca z ręką)

zapakować czy chce ją pan obejrzeć?

Mężczyzna nr 1.

pani da to obejrzę (ogląda rękę)

a co ona taka podziurawiona? Dziura przy dziurze. I jakaś mokra?

Pani Zuzia

podziurawiona, bo już wielu klientów w niej się szprycowało, dam panu silikon to pan dziurki zaklajstruje. A mokra, bo po szczepieniu trzeba spuścić z ręki szczepionkę, o tutaj jest zawór do spuszczania.

Tylko niech pan nie spuszcza szczepionki na trawę, jeden klient tak zrobił to mu trawę wypaliło w całym ogrodzie. I nie do zlewu – popęka. Trzeba podnieść właz kanalizacyjny i wylać bezpośrednio do rur. Jeden klient wylał na właz kanalizacyjny, to zrobiła się w nim taka dziura, że właz musieli wymieniać.

No to co? Pakować?

Mężczyzna nr 1:

pani pakuje, a przy okazji powiem pani, że mój sąsiad mówił mi, że do każdej szczepionki dosypują miału węglowego. Jak się zaszprycował, to mu się noga zwęgliła. Cała poczerniała i lekarz który go szczepił, mu tą nogę amputował. Mówił, że to koincydencja i żeby od razu cała nogę odciąć a nie tylko część zwęgloną, bo będzie mniej roboty na przyszłość.

A znowu szwagier opowiadał mi, że do szczepionek dodają jakiś robaków, które człowieka zżerają od środka. Jego babcia jak się zaszprycowała, to zaczęła krwawić z kuciapki i myśli, że jej wróciła miesiączka,a ma 86 lat. Teraz ma stracha żeby nie zajść w ciążę, bo jak by ona bachora wychowała za 840 zł emerytury.

No widzę, ręka zapakowana, ile płacę?

Mężczyzna nr 2. (wchodzi do pomieszczenia)

-nic pan nie płaci, jest pan aresztowany, skuć pana czy pójdzie pan ze mną po dobroci?

Mężczyzna nr 1:

pan to kto? Jeśli można zapytać?

Mężczyzna nr 2:

aspirant Nowak z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, wydział 1. Sekcja prowokacji szczepionkowych.

Idziesz Pan po dobroci, czy pana skuć?

Mężczyzna nr 1:

a niby na jakiej podstawie chcesz mnie pan aresztować?

Mężczyzna nr 2:

za próbę oszukania ministerstwa zdrowia i wprowadzenia szczepionki nie do swojej ręki!

Mężczyzna nr 1:

jak to nie do swojej ręki? Przed chwilą od tej Pani rękę zakupiłem, pani na pewno potwierdzi, ręka już jest moja.

A zresztą już mi się ta zabawa znudziła, (wyjmuje z kieszeni legitymację i podaje Mężczyźnie nr 2, ten czyta)

Mężczyzna nr 2. (czyta)

aspirant Kościuszko, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Wydział 2, sekcja prowokacji ogólnych.

Ja pier..ę, co za bałagan, kierują nas w te same miejsca, żeby jeden drugiego zaaresztował. Już 5 razy w tym tygodniu zaaresztowałem kogoś z naszych. Ja pier..ę, co za bałagan!

Ale pani z obsługi już nam się nie wywinie. Jest Pani aresztowana za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Idziemy! Proszę się ubrać i spakować, rękę zabieramy jako dowód rzeczowy!

Pani Zuzia:

hola, hola Panowie, (wyjmuje z torebki legitymację i wręcza Mężczyźnie nr 2, ten czyta)

Mężczyzna nr 2:

Zuzanna Kociubińska, starszy aspirat Komendy Głównej Policji, wydział 8, sekcja prowokacji prewencyjnej.

Ja pier..ę, znów byśmy aresztowali kogoś z naszych! Co za bałagan!

Cały dzień stracony, nikt nie zaaresztowany, to jakaś masakra!

Pani Zuzia:

nie do końca dzień stracony, za chwilę przyjdzie tu Słonina oddać rękę, to możecie go zaaresztować (obaj Aspiranci bledną ze strachu)

Mężczyzna nr 1:

jak to przyjdzie Słonina? A on tu po co?

Pani Zuzia:

pożyczył rękę do szczepienia, generał dzwonił żeby mu pożyczyć. O już idzie (wchodzi Słonina, jego wygląd usprawiedliwia przerażenie aspirantów)

Słonina:

o jakie miłe towarzystwo, ...wyobraź sobie Zuziu, że mi ta ręka nie była potrzebna. Jak mnie tylko zobaczył konował, to wystawił mi paszport szczepionkowy bez szczepienia. A jak mu dałem 5 tysięcy, to mi jeszcze wydał resztę 10 tysięcy. Jeba..y łapownik.

Ręka mnie tak świerzbiła żeby mu przyje..ać, ale jak mi wydał resztę, to mi złość przeszła. Siostrę mi wyszczepił i już 2 tygodnie nie widzi na jedno oko. Spuszczę mu wpier..l przy okazji.

Zuziu, polej po kielonku, w gębie mi zaschło, ...a ci dwaj to kto?

Pani Zuzia:

aspiranty z ABW, im też nalać?

Słonina:

-nalej, niech znają hojność Słoniny. (piją)

-to ja już muszę was opuścić, o 18 mam włamanie do sklepu z biżuterią na ulicy Świętokrzyskiej 10, a o 18.30 przyjedzie patrol policyjny, to muszę się uwijać

 i jeszcze jedno, powiedz Zuziu generałowi żeby wpadł w sobotę na grila, będzie Małpa, Stówa, Żarowa, Wariat, będą nowe Ukrainki, zabawimy się na całego...no to do widzenia! (Słonina wychodzi , aspiranci wypijają jeszcze po szklance wódki, następnie poprawiają następnymi szklankami....tak, że dzień nie należy uznać do zupełnie straconych.)

KURTYNA

Autor

Anthony Ivanowitz

piko
O mnie piko

Jaki jestem? Normalny - tak sądzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura