Dzisiejsza rp.pl donosi, ze szanowny rzad planuje tak zmienic prawo aby w razie zmiany skladu sadu orzekajacego w sprawie karnej nie bylo potrzeby ponownego przeprowadzania dowodow. Wystarczajacym ma byc siegniecie do wczesniejszych protokolow, nie nagran, bo te zarezerwowane poki co sa dla spraw cywilnych.
Jako adwokat zadam tylko jedno pytanie. To dlaczego skoro chce sie przyspieszac postepowanie karne orzekanie w ogole powierzac sedziom lub po co w ogole przeprowadzac rozprawy przed sadami. Przeciez skoro prokurator utrwalil zeznania, to wystarczy ze on sam wymierzy kare, ewentualnie, ze sedzia w zaciszu gabinetu zapozna sie z aktami i pisemnym pogladem obroncy (albo sie nie zapozna i zda sie na moc lu, jesli nie ogadal Gwiezdnych wojen na intuicje) i wyda wyrok. Zajmie to z godzine i wszyscy beda happy.
Szczerze powiedziawszy mam problem aby w takie pomysly uwierzyc, a dokladnie w to, ze mogl je ktos zglosic. Swiadcza one po prostu o skrajnym prymitywizmie prawnym pomyslodawcow, ktorym sad sie pomylil z fabryka papierkow, a wymiar sprawiedliwosci i wladza sadzenia z bezmyslnym popedzaniem statystyk.
