esjotjot esjotjot
175
BLOG

Czy natura będzie chciała, żeby był Tusk?

esjotjot esjotjot Polityka Obserwuj notkę 7

Każdy widzi, że natura zmienną jest, jak nie przymierzając kobieta. A jeśli ktoś nie widzi, to proszę bardzo, pierwszy przykład z brzegu: za rządów PO-PSL natura nie chciała, żeby był przekop na Mierzei Wiślanej. A kiedy do władzy doszedł PiS, to natura się rozmyśliła i przekop mamy. Można z innej beczki: swego czasu natura bardzo chciała, żeby Polacy pracowali do śmierci i podwyższyła wiek emerytalny. Ot, tak z dnia na dzień, nie pytając nikogo o zdanie, choć niektórzy twierdzą, że natura jednak konsultowała się w tej kwestii z Angelą Merkel. Znowu nie minęło wiele czasu i natura odchwyciła się, tym razem nie pytając żadnego Niemca o zdanie.

Dlatego w sprawie wyborów nie trzeba sugerować się żadnymi sondażami, tendencjami ani podobnymi duperelami, bo to nic nie da. Ważne jest tylko tytułowe pytanie, czy natura będzie chciała Tuska, czy też Kaczyńskiego. Z powodu przyrodzonej zmienności natury można by wnioskować, że dla odmiany po ośmiu latach Kaczyńskiego zechce ona, żeby był Tusk. To jest możliwe. Pamiętamy przecież dramat Tuska, który niezwykle sobie cenił stanowisko premiera polskiego rządu i zarzekał się publicznie, że nie wyjedzie do Brukseli albo innego Strasburga za żadne skarby, a tymczasem natura chciała, żeby był w Brukseli i twardo postawiła na swoim. I chłop niemal ze łzami w oczach i rozpaczą w sercu do tej Brukseli musiał wyjechać. Tak więc z tego punktu widzenia Kaczyński może mieć przechlapane.

Oczywiście natura ma swoje fanaberie od czasu do czasu. Przykładowo zechce żeby na czele rządu stanął postępowy rolnik i taki Kosiniak-Kamysz będzie jak znalazł. Zamarzy jej się na tym stanowisku jakiś ckliwy filut? Proszę bardzo, pan Hołownia aż przebiera nogami, żeby wybór natury padł na niego. No, pani Kidawa-Błońska na tym stanowisku, to już byłoby wynaturzenie, jakaś patologia.

Z drugiej strony pamiętajmy, że natura starzeje się jak wszyscy, bywa sklerotyczna, a nawet psychopatyczna. Całkiem możliwe zatem, że natura będzie chciała Tuska z Mentzenem i Korwina z Czarzastym. Co, myślicie, że to niemożliwe? No, to się grubo mylicie. Skoro natura chciała niegdyś Kaczyńskiego z Lepperem i Giertychem, to ze śpiewem na ustach pożeni Budkę z Braunem. Zechce, to będzie Tusk z Kaczyńskim. Ale kluczem będzie odpowiedź na tytułowe pytanie: Czy natura będzie chciała, żeby był Tusk? Albowiem natura nieobliczalna jest, wszystko może, nie ma skrupułów, nie zna granic. 

esjotjot
O mnie esjotjot

Prowincja pachnąca żywicą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka