Waldemar Żyszkiewicz Waldemar Żyszkiewicz
1146
BLOG

Z Tuskiem niech już rozmawia kto inny

Waldemar Żyszkiewicz Waldemar Żyszkiewicz Polityka Obserwuj notkę 25

Jeśli mimo wszystko Jarosław Kaczyński na debatę z Tuskiem się zdecyduje, to dowiedzie, że do reszty stracił swój polityczny instynkt.

Krzysztof Kłopotowski, słusznie przestrzegając lidera PiS przed dyskusją z obecnym premierem, podnosi ważny aspekt pragmatyczny. Kaczyński powinien się debaty wystrzegać, bo bez względu na jej przebieg przegra. A raczej – zostanie obwołany przegranym przez zwarty front właścicieli i dziennikarzy mejnstrimowych mediów, którzy zbyt wiele mają przecież do stracenia.

Zresztą o wyniku decyduje nie tylko zmowa przestraszonych, ale również specyfika telewizyjnego przekazu, w którym istotne jest opakowanie, nie treść. Spotkanie przed kamerami daje automatyczną przewagę Tuskowi – ostrzega Kłopotowski. I ma rację.

Ale Kłopotowski pomija wzgląd aksjologiczny, który – moim zdaniem – wyklucza wszelką możliwość debatowania z urzędującym premierem. Donald Tusk przez sześć lat dowiódł, że uznaje tylko apodyktyczny sposób zarządzania krajem: bez kurtuazji, z pominięciem formalnych procedur, z niemaskowanym nawet lekceważeniem instytucji, takich jak Komisja Trójstronna, obywatelska inicjatywa ustawodawcza, opinie eksperckie, głos zainteresowanych środowisk, referenda.

Rozmowy, konsultacje społeczne, debaty w sejmie miały sens przed dopchaną kolanem ustawą 67, błyskawiczną reformą OFE, przed likwidacją pomostówek i kosztów uzyskania, przed całą serią regulacji antyrodzinnych, przed przyjęciem przepisów, które umożliwiają ściągnięcie zza granicy, nie tylko z państw UE, uzbrojonych oddziałów np. dla tłumienia protestów społecznych... Szef kuriozalnie niesprawnego rządu pokazał, że z ludźmi, bez względu na to kim są, z ich potrzebami, nadziejami, godnością – zupełnie się nie liczy.

Teraz telewizyjna rozmowa posłużyłaby wizerunkowo komuś, kto przez tyle lat rozmowami gardził, więc byłaby przeciwskuteczna. Co gorsza jednak, byłaby po prostu nieetyczna. Bo zwiększając szanse lidera PO na polityczne przetrwanie, sankcjonowałaby niejako właściwy mu skrajnie cyniczny sposób uprawiania polityki.

Jeśli mimo wszystko Jarosław Kaczyński na debatę z Tuskiem się zdecyduje, to dowiedzie, że do reszty stracił swój polityczny instynkt. Z Tuskiem niech już rozmawia kto inny. Ale nie na prawach debaty.

Nagroda czasopisma „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki za Rok 2015 Kategoria - Poezja

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka