piterklu piterklu
226
BLOG

Koalicje

piterklu piterklu Polityka Obserwuj notkę 2

Wiele jest spekulacji na temat możliwych koalicji po jesiennych wyborach. Tusk próbował wcisnąć SLD w koalicję z PiS, potem Kalisz ze swoimi słynnymi tezami o winie Kaczyńskiego i Ziobry za śmierć Barbary Blidy przekreślił rzekome zbliżenie do PiSu.

W prawie istnieje pojęcie domniemania niewinności osoby, która jest podejrzana o czyny niedozwolone. Niewinność Blidy wtedy i teraz pozostaje kwestią wątpliwą, ale na ustach SLD i PO Blida wyrosła na osobę czystą i niewinną, ofiarę IV RP i prawie męczennice, której honor nie pozwolił wziąć się żywcem przez bandytów z ABW.  A gdy były członek PO strzela do ludzi z PiSu, to próbuje się zrobić z niego szaleńca i zbagatelizować całą sprawę. Niestety, ale Platforma już tak długo prała mózgi Polaków i podsycała niechęć do PiSu, że w jednym człowieku w końcu coś pękło i postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Tu przypomina mi się film Upadek, w którym główny bohater grany przez Michaela Douglasa, spokojny obywatel na skutek życiowych niepowodzeń, splotu różnych sytuacji i irytujących go codziennych małych rzeczy wreszcie nie wytrzymuje, bierze karabin i próbuje szybko zaradzić niektórym problemom otaczającego go świata.

Ta pokusa straszenia PiSem jest nadal obecna, poczekajmy jeszcze chwile to zobaczymy jak pojmuje kampanię wyborczą PO i jakich środków perswazji użyje.

Wracając do spraw koalicji to całkiem realny może być scenariusz koalicji PO z SLD, ale z drugiej strony niczego obecnie nie można przesądzać. Jak śpiewała kiedyś Anita Lipnicka „wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń” Zadaje sobie czasem pytanie a dlaczego nie PiS z PO? Wiem, wiem to marzenie ściętej głowy, ktoś powie, pytanie naiwne i głupie, ale kiedyś to marzenie miałem nie tylko ja, ale chyba też spora część społeczeństwa a także polityków.

W wyborach 2005 dosyć sensacyjnie wygrało Prawo i Sprawiedliwość. Było to duże i bolesne zaskoczenie dla polityków Platformy. Wtedy jednak doszło do rozmów w sprawie koalicji i była szansa utworzenia koalicji polskiej prawicy, która mogła naprawdę zmienić Polskę na lepsze.

Wtedy było dużo emocji wokół rozmów, ale jednak do ostatecznego porozumienia nie doszło.  PO chciało resortów strategicznych m.in. MSW, a PiS nie chciało się na to zgodzić, taka przynajmniej jest wersja ogólnie znana... Być może to była przysłowiowa kość niezgody, coś czego nie dało się przeskoczyć, a może tylko pretekst aby do koalicji nie doszło. Wtedy w artykule w GW któryś z politologów (nazwiska nie pamiętam) analizując sytuację przedstawił tezę o strategii, jaką obierze PO i pisał, że Platforma nie wejdzie w koalicje z PiSem i obierze stanowisko wyczekujące. PO mogło przecież wejść w koalicję i gdyby rzeczywiście zależało im aby coś zrobić dla Polski daliby radę się dogadać, ale doskonale wiedzieli, że PiS będzie mieć duże kłopoty z utrzymaniem się na powierzchni, chłodna kalkulacja i przyjęli pozycję ciągłej kontestacji i krytyki wszystkiego przy wtórze mediów i czekali aż PiS się wykrwawi.

Wtedy, mimo, że byłem zwolennikiem Platformy Obywatelskiej dowiedziałem się, o co tak naprawdę chodzi tej partii, czym ona jest i plułem sobie w brodę, że ich kiedykolwiek popierałem.

Oczywiście nie zgadzałem się z wszystkim, co robił PiS w koalicji z S i LPR, ale gdy teraz politycy Platformy opowiadają, jaką straszną rzeczą była ta koalicja i wyśmiewają za to PiS, to mam ochotę zapytać „Panowie a gdzie wy wtedy byliście? Co robiliście? Czy daliście jakieś wsparcie prawicy?” Jeszcze można byłoby to zaakceptować gdyby PO miała sukcesy na polu rozwoju Polski. Te cztery ostatnie lata pokazały, że Platforma praktycznie nie dokonała żadnych zmian i niczego na lepsze nawet nie chciała zmienić. Jak trzeba się spiąć, aby zawalczyć z opozycją i spróbować szybciutko zakazać spotów i bilbordów potrafią, a tak totalna bezczynność. Jak nic się nie robi to też niczego nie można zepsuć, ale druga prawda jest taka, że jak się stoi w miejscu to się człowiek cofa, a w tym przypadku cofa się Państwo Polskie i żadne argumenty nie mogą przesłonić tego faktu, że czas Platformy jest czasem straconym.

 Tusk i Platforma posiada cwaniactwo polityczne, więc niech zrobią wszystko, aby pozwolić sobie przegrać najbliższe wyboru. Następny Rząd będzie miał duże problemy związane z fatalnym stanem finansów i budżetu, i jeśli Platforma chce się utrzymać w życiu politycznym to jest to dobry czas, aby przytomnie uciec z ringu i dać wygrać komuś innemu... kto być może sobie nie poradzi z tym, co Platforma po sobie zostawi. Ciekawe, jaka koalicja w październiku złapie ten gorący kartofel...

piterklu
O mnie piterklu

Knowledge is freedom and ignorance is slavery.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka