platos platos
654
BLOG

Liberalizm, socjalizm czy konserwatyzm – synteza - czwarta droga

platos platos Polityka Obserwuj notkę 4

Przeczytałem dziś dwa ciekawe teksty na Salonie24.

Tekst Kuriera z Munster jest, wbrew ultraliberalnej retoryce, wołaniem konserwatywnego-liberała o jakość w życiu publicznym, o stałe wartości, o jedną sprawiedliwą miarę rządów. Jest też wołaniem o odpowiedzialność. Myślę, że Kurier nie uświadamia sobie jak wiele w nim jest konserwatysty.
Kurier ma wiele racji, szczególnie wtedy gdy pisze o etyce i z jej punktu ocenia postępowanie władz. Miesza jednak porządki. Kwestie etyczno-moralne będące powodem słusznej krytyki miesza z wnioskami - autorytarnie aplikując liberalizm jako jedyną drogę wyjścia.
 
Myli się także gloryfikując Balcerowicza - czy szerzej - ludzi którym zawdzięczamy pseudo-liberalną gospodarkę opartą na etatyzmie kolesiów, rządy mafijnych układów, symbiozę administracji z szemranym biznesem, nieudolność państwa w ściganiu silnych i jego siłę w relacji z szarym obywatelem. Gdzie tu liberalizm?
Autorytety, przywołane przez Kuriera, całą swoją działalność polityczną zbudowały na szantażu emocjonalnym wobec poglądów konserwatywnych lub socjalistycznych (wolę jednak - społecznych). Tak jakby nie istniało dobro wspólne albo elementarne/uniwersalne zasady moralne. Jak gdyby jednostka była nieomylna i nieułomna.
 
Kurier abstrahuje, albo nie wie, że Balcerowicz jest przedstawicielem wpływowych grup interesów, którym oddał liczne przysługi. Reformy, które w powszechnej opinii były zbawienne, doprowadziły do zapaści gospodarkę, do wzrostu bezrobocia, pauperyzacji obszarów wiejskich i całych miast, do bankructwa przedsiębiorstw także tych rentownych. Plan Balcerowicza i jego terapia szokowa były funkcjonalnie narzędziem uwłaszczenia nomenklatury i okazją do taniego przejęcia aktywów przez zachodnie koncerny.
 
Totalitarny liberalizm w wydaniu balcerowiczowskim, dał nam mafijną IIIRP, ze wszystkimi katastrofalnymi jej konsekwencjami. Pseudowolność obrazem której była zmowa milczenia wokół afer i zmowa milczenia o rzeczywistych skutkach reform Balcerowicza. Tylko tej zmowie, układom i wpływom, zawdzięcza ten człowiek zawdzięcza to, że są jeszcze ludzie uważający go za
Nie ja takiego liberalizmu nie chcę!
 
Będący polemiką z tekstem Kuriera, wpis Chevaliera oceniam jako bardziej realny (choć niepotrzebnie utopił go w złośliwości wobec Kuriera i zwolenników koniecznych reform (kr)). Chevalier wychodzi od krytyki „apologii Balcerowicza” - tu pełna zgoda choć krytykuje je wyłącznie z pozycji socjalnych.
 
Ja widzę to szerzej i postrzegam Balcerowicza takze jako narzędzie koncernów, człowieka czerpiącego garściami z układu, w którym się znalazł – a OFE jest jednym z kluczowych jego elementów. Widzę też karygodne błędy i zaniedbania (brak wiedzy? celowość?) w jego „planie” nawet wywodząc krytykę z czysto liberalnych pozycji.
 
Chevalier wskazuje także na swoiste „reformatorskie wzmożenie moralne” Platformy, które okazało się być mistyfikacja a które dopiero dziś zostało obnażone/dostrzeżone (jak rozumiem przez Balcerowicza i „zwolenników kr”). Tu także wypada się zgodzić ale od czasu wyrzucenia Rokity, każdy przeciętnie rozwinięty człowiek wiedział, że reform nie będzie.
 
Przechodząc do ideologii…
Liberalizm, którego w młodości byłem zwolennikiem, jest utopią. W postaci czystej nie istnieje nigdzie na świecie i nigdzie nie zaistnieje. Dziś widzę go jako populistyczną ideologię zaszczepioną, narodom/państwom słabszym, by ich słabość podtrzymać - zachować status quo. Silny w każdej chwili zmieni reguły bez względu na wyznawaną ideologię.
 
W mojej ocenie nie ma wyboru pomiędzy liberalizmem, socjalizmem i konserwatyzmem. To wybór fałszywy. Żadna z tych filozofii nie istnieje samodzielnie. Żadna nie zaistnieje w postaci ideologicznie czystej. Realny socjalizm już przerabialiśmy. Jak zaś wyobrazić sobie gospodarkę liberalną np. w Europie etatystycznej? Niech domorośli liberałowie spróbują wygrać przetarg publiczny we Francji czy UK. To jest po prostu niemożliwe, więc w takim otoczeniu liberalna gospodarka przegra.
 
Są wąskie obszary życia gospodarczego/społecznego gdzie każda z tych ideologii sprawdza się najlepiej.
Liberalizm najlepiej sprawdzi się na idealnie konkurencyjnym rynku, który dodatkowo efektywnie wymierza sprawiedliwość (rozkład odpowiedzialności w długim i krótkim terminie). Tylko wtedy energia jednostki zostanie uwolniona i sprawiedliwie nagrodzona.
 
Socjalizm (etatyzm)- sprawdzi się tam gdzie, z uwagi na brak konkurencji czy czystych reguł gry, liberalizm polegnie - wystarczy spojrzeć na UE. Socjalizm sprawdzi się tam gdzie indywidualnej osobie nie opłaci się działać. Komu opłaci się prowadzić bez wsparcia państwa np. ośrodki terapii uzależnień? Niech mi domorośli liberałowie wyjaśnią działanie niewidzialnej ręki rynku terapii uzależnień! Dlaczego Balcerowicz się tego nie podejmie? Także w socjaliźmie niezbędny jest szeroko pojęty efektywny wymiar sprawiedliwości inaczej skończy się jak za komuny.
 
Bez konserwatyzmu zaś nie da się stworzyć efektywnego wymiaru sprawiedliwości, koniecznych jasnych reguł gry, zachować ważnych np. dla socjalizmu więzi społecznych - czego nasi miejscowi lewicowcy w ogóle nie chcą zrozumieć Warto zauważyć, że socjalistyczna władza rozumiała znakomicie konieczność promowania wspólnoty, patriotyzmu (choć oczywiście nie oceniam jakości tego propagandowego patriotyzmu)
Podobnie z liberalizmem. Jak działać dla dobra wspólnego jeśli ono nie istnieje? Jak spowodować u ludzi chęć płacenia podatków na wspólne cele, jeśli liczy się indywidualny egoizm? Przymusem? To totalitaryzm zagrażający wolności i tu liberalizm jest wewnętrznie sprzeczny!
Wydaję się, że analogicznie myśli Kurier, wskazując na absurdalność rozważania wiarygodności osoby, którą moralnie zakwestionujemy. Ta wiarygodność musi być z natury zerowa.
 
 
PS Moje zdanie przedstawione powyżej odnosi się głównie do ekonomii. Nie jestem szaleńcem by kompletnie różne ideologie światopoglądowo-obyczajowe ze sobą zrównywać.
platos
O mnie platos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka