platos platos
992
BLOG

Azjatycka mentalność

platos platos Kultura Obserwuj notkę 2

Będąc niedawno w Turcji uderzyło mnie pewne spostrzeżenie. Otóż w tym kraju samochody maja pierwszeństwo. Pierwszeństwo było wymuszane dość agresywnie to jest trąbiono i nie zwalniano przed przejściem. Wyczytałem gdzieś, że takie odwrócone prawo pierwszeństwa jest głęboko zakorzenione w tradycji. W dawnych czasach człowiek na wielbłądzie był vipem więc miał prawo pierwszeństwa przed plebsem i proletariatem. Stąd do dziś pieszy traktowany jest jak szczur. Przeżyć może wyłącznie gdy jest szybki.

Podobnie jest w Moskwie – choć nie wiem jakie przepisy tam obowiązują, samochody brutalnie wymuszają pierwszeństwo na pieszych.
 
Dla kontrastu przywołam kraj w którym spędziłem kilka lat. W Wielkiej Brytanii gdy kierujący pojazdem wymusi pierwszeństwo na pieszym, otrzymuje karę równą przejazdowi na czerwonym świetle. Należy też dodać, że wystarczy iż pieszy zbliży się do krawężnika z zamiarem przejścia jezdni, już wówczas kierowcy muszą się zatrzymać. Nie ma odstępstw, nie ma litości. Policja jest wyjątkowo wrażliwa na ten rodzaj wymuszania.
Ciekawostką jest to, że pieszy nie jest karany mandatem za przekraczanie ulicy na czerwonym świetle gdy nie stanowi to w jego ocenie zagrożenia (na przykład w nocy). Robi to jednak na własną odpowiedzialność.
 
W cywilizowanych krajach naszego kręgu kulturowego, naturalna jest kolejność pierwszeństwa pieszy, rowerzysta, transport publiczny na końcu samochód.Idea ta jest bardziej logiczna i zgodna z zasadami prawa naturalnego, na którym oparte jest prawo cywilne. Wychodzi ono z założenia, że to zmotoryzowany musi ponosić odpowiedzialność bo to on stanowi zagrożenie.
 
W Polsce nadal tkwimy w mentalności postsowieckiej – azjatyckiej, w której zakorzenione jest pogardliwe traktowanie pieszego i rowerzysty.
Dotychczas pieszy miał pierwszeństwo gdy jest był już na pasach! To się na szczęście zmienia.
Niestety nadal gnębieni będą rowerzyści. Nie dość, że nie mogą przejeżdżać przez przejścia dla pieszych, to jeszcze w tych nielicznych miejscach gdzie są już zrobione przejazdy nawet na zielonym świetle będzie zmuszony zatrzymać się i upewnić czy kierowca ustąpi mu łaskawie pierwszeństwa!
Każdy kto jeździ rowerem po mieście wie, że takie przepisy są zupełnie oderwane od praktyki i zdrowego rozsądku. Liczba skrzyżowań i koniecznych w związku z tym zasiadek i przeprowadzania czyni podróż rowerem bezsensowną.
W nowoczesnych miastach urbaniści tak planują rozwój infrastruktury i ustanawiają takie prawa by zwiększyć wygodę podróży rowerami i środkami publicznymi i  ograniczyć dzięki temu ilość samochodów. Korzystają na tym wszyscy, rowerzyści, piesi kierowcy bo samochodów jest istotnie mniej. Korzystają też mieszkańcy miast  – bo ruch jest mniejszy więc mniej uciążliwy. Nie ma tam tak absurdalnych zakazów i obostrzeń prawa, które mają dotyczyć pieszych i cyklistów.
W Polsce prawo nie spełnia swojej roli wychowawczej. Nie wymusza poszanowania dla słabszych użytkowników dróg. Niska kultura jazdy, brak elementarnej odpowiedzialności, dość powszechne kierowanie pod wpływem alkoholu, słabe drogi oraz bardzo zły stan techniczny samochodów powodują że wypadków i ofiar jest tak wiele.
Nowy kodeks drogowy ewidentnie pokazuje, że osoby które go piszą nie mają zielonego pojęcia jak to powinno wyglądać, nie mają doświadczenia jak wygląda to w cywilizowanym świecie. Piszą prawo według własnego widzimisie kierując się swoją ułomną wiedzą i strasznie wąskimi horyzontami. Jak możemy oczekiwać że będzie żyło nam się lepiej jeśli tacy ludzie kształtują naszą rzeczywistość?
 
 
platos
O mnie platos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura