Instytucjonalizacja i teatralizacja dialogu społecznego – wszystkie te rządowe i wojewódzkie centra dialogu, te komisje i zespoły trójstronne – pozwalają rządzącym prezentować się jako kasta „ludzkich panów”, którzy z „poddanymi” rozmawiają, pochylają się, wysłuchują.
Już nie raz po kolejnych rozmowach związkowcy powtarzali mediom: rząd nas nie słucha, z trudem wypracowane kompromisowe rozwiązania nie są brane pod uwagę przy projektach ustaw. A rząd (najczęściej w postaci ministra Boniego) twierdził: nie ma żadnego konfliktu, wszystkie postulaty są realizowane. I przedstawienia trwały dalej, w ramach stylistyki gadał dziad do obrazu… Siadali przy stole, coś tam uzgadniali, krzyczeli do mediów ale potem znów siadali…
I nagle zdarzyło się coś innego. Może to zwykłe zniechęcenie, a może jednak sygnał zdecydowanej odmowy uczestnictwa w pozorowanym dialogu?
21 stycznia br. swój udział w pracach Zespołu Trójstronnego do spraw Bezpieczeństwa Socjalnego Górników zawiesił Związek Zawodowy Górników w Polsce. Wcześniej takie decyzje podjął NSZZ „Solidarność” i WZZ „Sierpień ‘80”.
Decyzje w tej sprawie działacze ZZGwP motywowali tym, że dialog w Zespole był pozorowany, a te uzgodnienia, które zostały wypracowane w ramach Zespołu pozostają i tak papierowymi zapisami.
Związkowcy zarzucają stronie rządowej m.in. brak realizacji ustaleń poprzedniego posiedzenia Zespołu, które dotyczyły m.in. spraw bezpieczeństwa.
Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący ZZG, mówi Kronice Związkowej z 25 stycznia:
Dopóki z drugiej strony nie będzie klimatu do rozpoczęcia normalnych rozmów ze stroną społeczną, dopóty stan zawieszenia będzie trwał. Ustalenia sprowadzające się jedynie do pustych zapisów nie mogą być przyczynkiem do dalszych rozmów. Oczekujemy rzeczywistej realizacji tego, co ustalane jest w trakcie obrad zespołu. Tylko pod takim warunkiem będzie sens zwoływania kolejnego posiedzenia. Oczywiście jeśli będzie ku temu akceptacja wszystkich central związkowych.
http://kronika.opzz.org.pl
Żeby była jasność: nie chodzi mi o żaden konkretny związek, o żadną konkretną branżę nawet .
Zwracam uwagę na odmowę udziału w spektaklu.
Czy jest szansa na to, że w centrach pozorowanego dialogu pozostaną w końcu sami rządzący?
Byłaby to szansa na to, że Obywatele przestaną tracić czas i energię na zajęcia bezproduktywne.
Może szansa na nowe rozwiązania polskich problemów. Poza niewydolnymi strukturami utrzymywanymi przez państwo, czyli przez nas.
Kiedyś, za pierwszej "Solidarności", to się udało.