W 2008 roku prezydent Lech Kaczyński mowił często przywoływane dziś slowa o konieczności przeciwstawienia się rosysjkiej żarłoczności, bo inaczej jutro Gruzja, i państwa bałtyckie, a potem może i Polska. I od 2008 roku utrwaliła się w naszej świadomości ta właśnie opisana przez L. Kaczyńskiego kolejność agresji Putina. Dziś portal wpolityce.pl przedstawił scenariusz rozgrywania przez Putina kolejnego po Ukrainie kroku, jakim może być próba pochlonięcia Litwy. Taki scenariusz został opracowany przez brytyjskich ekspertów i ma analogicznie do Krymu opierać się o wykorzystanie mniejszości rosyjskiej. Poniewąż rzecz dotyczy nieodgadnionej przyszlości, ja moge pozwolić sobie na zastanowienie się nad wariantem jednak innym. Dlaczego bowiem Puttin nie mógłby zostawić sobie "pribałtyki" na później, a w pierwszej kolejności nie zaatakować Polski? Czyżby dlatego że nie mamy mniejszości rosysjkiej? Nie, to nie jest argument. bo przecież mamy ogromną ilość proputinowwskich Polaków, ktorzy tak jak Piskorski, Romanek i Kępiński gotowi byliby na wiele. Tych wykorzysta się w pierwszej kolejności. Niech mi nikt nie wmawia, że ich wyjazd był jakimś przypadkiem losowym i chęcią poznania Krymu. To była akcja zaplanowana być może już dużo, duzo wcześniej. Czy więc tych trzech i ich wyjazd to zalążek jakieś inicjatywy politycznej, ktora w kraju będzie teraz przez nich realizowana? Zobaczymy. Wiem, że jak to śpiewał Kelus "rodzimej kanalii jest tu dość", żeby w taki osłabiony kraj jakim jesteśmy od 2010 roku, móc skutecznie uderzyć, Wsród demoludów jesteśmy chyba pod względem stopnia konfliktu politrycznego krajem najbardziej rozdygotanym. Czy to nie będzie się dla Putina liczyć?
Tak samo nie jest przekonywajacym argement o naszej wielkości. Pod tym względem jesteśmy raczej jak papierowy tygrys. Wielki ale jeden prztyczek i lecimy.
I nie zapominajmy o jeszcze jednym. Putin duysponuje jeszcze jedną bronią i to bardzo silną. Ta bronią są moskiewskie archiwa KGB i wiedza, która nawet Michnika sparalizowała. Jesli do tego doda się wiedzę posmoleńską, to być może jako państwo jestesmy całkowicie rozbrojeni.
Także, wbrew opiniom gazet i telewizji także i nasz Rząd nie jest naszą mocną stroną. Ale to wiadomo od dawna i Putin tez dobrze o tym wie, jak silny rząd ma Łotwa, Litwa czy Estonia, a jaki Polska.
Czy to wszystko wystarczy do skutecznej ofensywy Putina przeciw nam to nie wiem, ale wiem że wariant wyboru Polski jako nastepnego w kolejce powinien być poważnie brany pod uwagę i że nie powinniśmy się łudzić, że to jeszcze nie nasz czas.
Czytaj też:
http://wpolityce.pl/artykuly/76700-co-sie-stanie-gdy-rosja-zechce-bronic-praw-mniejszosci-rosyjskiej-w-panstwach-baltyckich-ten-scenariusz-przewidzieli-brytyjscy-eksperci-nie-wydaje-sie-juz-political-fiction
