Po dzisiejszym Kongresie Prawicy a zwłaszca po wystąpieniu Piotra Dudy tylko jedna sprawa stała się dla mnie prawdziwie ważna. Jest to pytanie czy 31 sieprnia dojdzie do wielkiej wspólnej demonstracji Solidarności i połączonej prawicy w Warszawie i to na tyle wielkiej, żeby rzeczywiście ten szkodliwy rząd PO-PSL podał się do dymisji.
Duda ma rację. Trzeba wreszcie odejść od komputerów, forów, telewizorów i wyjść na ulicę. Polski nie da się zmienić tylko gadaniem w Sejmie. Nawet najlepsza mowa nic tu nie pomoże. Taśmy prawdy i ostatnie posiedzenie Sejmu pokazały dobitnie, że ta władza nie ma za grosz honoru i godności i żadne argumenty merytoryczne jej nie ruszą. Skoro więc nie działa siła arguemntów musi zadzałać argument siły. Jestem więc przekonany, że to, co tę władzę może ruszyć, to milion obywateli, którzy wyjdą na ulice Warszawy i powiedzą rządzącym decydowane "nie".
Czy to mozliwe? Moim zdaniem tak. Niech to sie więc stanie. Niech prawdziwie patriotyczna platforma uczciwych obywateli odsunie od władzy sitwę skupioną w łże- Platformie kłamców, złodzei i łapówkarzy. Chyba wreszcie dość tej pogardy, nieprawdaż?
Do 31 sieprnia zostało 1.5 miesięca a więc wystarczająco dużo czasu, aby wszystko porządnie przygotować. Ta niedziela polskiej wolności i solidarności powinna przejść do poskiej historii. Miejmy nadzieję, że tak się stanie. Ja w każdym razie tego oczekuję.
