Polesky. Polesky.
1466
BLOG

"prawda smoleńska", czyli święta prawda i gówno prawda

Polesky. Polesky. Polityka Obserwuj notkę 26

W Salonie24 można bez trudu znaleźć niezliczone blogi i lubczasopisma prowadzone przez osoby mieniące się poszukiwaczami tzw. "obiektywnej prawdy" o katastrofie smoleńskiej. Autorzy tych blogów i i redaktorzy lubczasopism deklarują nieugiętą gotowość niestrudzonego dążenia do ustalenia czegoś, co nazywają "obiektywną prawdą" o katastrofie. Godne to i sprawiedliwe ...

... byłoby, gdyby nie przykry fakt, że temu środowisku chodzi nie tyle o prawdę obiektywną, co o prawdę ich własną, słuszną. Prawdę odpowiadającą ich najgłębszym przekonaniom, intuicjom, przeświadczeniom. Chcą zatem zaprząc wszelkie narzędzia poznania obiektywnego w służbę wyznawanej przez siebie idei, poglądu przyjętego apriorycznie, zatem nie podlegającemu weryfikacji. Tymczasem - niestety - w poszukiwaniu prawdy obiektywnej wszelkie przyjęte z góry założenia są użyteczne wyłącznie wtedy, gdy służą falsyfikacji hipotez roboczych. Jeśli przyjmuje się je a priori i uznaje za nie podlegające dyskusji, wtedy siłą rzeczy redukuje się całą aktywność badawczą do funkcji instrumentalnej - ma ona służyć wyłącznie potwierdzeniu wstępnie przyjętych założeń. Odrzuca się więc fakty nie potwierdzające tych założeń, dezawuuje lub ignoruje fakty im przeczące, przypisuje się nadmierną wagę faktom zgodnym z nimi - krótko mówiąc, wszelkie wysiłki idą w kierunku potwierdzenia słuszności własnych przekonań i przeświadczeń, nie służąc bynajmniej ustalaniu tzw. "prawdy obiektywnej".

Gdy do tej nieskutecznej ex definitione metody badawczej dodać emocje, zapiekłość, przekonanie o własnej wyższości moralnej - uzasadnione tym, że przecież we własnym mniemaniu ci badacze "obiektywnej prawdy" stają w obronie słusznej sprawy, przeciwko jej wrogom - wtedy dążenie do "obiektywnej prawdy" daje skutki karykaturalne.

Dlatego bawią i zarazem wywołują współczucie wysiłki tych wszystkich, którzy przyznają, że nie znają wielu istotnych faktów, nie są w stanie rozstrzygnąć wielu kwestii technicznych, narzekają na brak dostępu do kluczowych dla ustalenia prawdy informacji, martwią się niszczeniem wraku, brakiem zapisów z czarnych skrzynek, domagają się upublicznienia raportów itd itp - a jednocześnie wiedzą już z bezdyskusyjną pewnością, że tragedia smoleńska była spiskiem Tuska i Ruskich, zbrodnią, ludobójstwem, premedytowanym zbiorowym morderstwem, wrażym knowaniem mrocznych sił. Mają aprioryczną pewność, że sztuczna mgła nad lotniskiem tonie dziś w mgle półprawd, przemilczeń i przekłamań, rozpylanej nad katastrofą przez mataczących - bo najwyraźniej poczuwających się do winy - Ruskich oraz przez biernych i nieudolnych - bo najwyraźniej współwinnych - przedstawicieli "pełowskiego" rządu. No i te media - wiadomo, zblatowane z antypolsko-serwilistycznym Układem, mącą i przekłamują, wykoślawiają i przeinaczają, co oczywiście jest swego rodzaju sprawstwem pomocniczym ...

Ci zaś, którzy nie podzielają apriorycznych przeświadczeń poszukiwaczy "obiektywnej prawdy", to lemingi, ogłupione propagandą stado, oczadziałe tefałenem błazny, agenci, trolle, wariatuńcie i ludzie poćciwi (czyt.: ubodzy duchem).

A prawda? Czy prawda w tym wszystkim nie zniknęła z pola widzenia poszukujących jej?

Jak mawiał ks. Tischner: jest święta prawda, tyż prawda i gówno prawda. Poszukiwacze "prawdy obiektywnej" swoją prawdę uważają za "świętą prawdę", a każdą inną za "gówno prawdę". Tylko czy w ten sposób ustalą tę skromną, może banalną, może nawet przykrą ... prawdziwą prawdę?

Cóż, to chyba jest coraz mniej ważne, nawet dla nich samych. Wiadomo - jest prawda i Prawda, jedna drugiej nierówna...

Polesky.
O mnie Polesky.

W wieku dość średnim wciąż czuję dziecięcą ciekawość świata i dziecięce zdziwienie jego dziwnością

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka