Zdaniem spin-felczerów PiS niedawna akcja "prezes w markecie" była genialnym posunięciem, zakończonym pełnym sukcesem, bo "udało nam się zwrócić uwagę, że ceny rosną dzięki rządom PO."
Dzisiaj tematem dnia jest kwestia, dlaczego Kaczyński nie płacił kartą, tylko wyciągnął z kieszeni 200 zł gotówką. P. poseł Szydło z całą powagą, in extenso tłumaczy, że to wcale nie oznacza, jakoby Prezes nie umiał się posługiwać kartą czy jej nie miał, bo wprost przeciwnie - ma i umie się nią posługiwać, tylko nie chciał.
Gdyby Jarosławowi Kaczyńskiemu zależało na piarze, to zapłaciłby karta płatniczą podczas zakupów w sklepie. Dementuję, że premier był zagubiony podczas zakupów. Zresztą ilość dziennikarzy nas przerosła.
Oto dzisiejsza polska spisiała polityka, oto misja dziejowa "największej partii opozycyjnej", oto szlachetne cele i światłe metody walki o Prawo i Sprawiedliwość! Widzimy IV RP w pigułce i to nie jest obraz odbity w krzywym zwierciadle, to najczystsza, najprawdziwsza rzeczywistość.
Tak trzymać!