Dziś złotówka gwałtownie traci do euro - z 4.38 poleciało na 4.45. Czyżby weszli już do gry spekulanci? Czy już może się wyczerpały możliwości interwencji BGK i inne chwyty Rostowskiego? Aż się boję, co się będzie na rynku walutowym działo jutro. W czarny piątek wszystkie cuda Tuska mogą ostatecznie wyparować i na nic się już PR nie zda. NIestety stanie się to naszym kosztem (a zapewne także naszych dzieci). Nic mi nie pomoże widok lemingów z minami srających kotów.