PolskaOptyka PolskaOptyka
251
BLOG

Tylko wielcy mają prawo przetrwać

PolskaOptyka PolskaOptyka Polityka Obserwuj notkę 0

Jeden z polskich przywódców powiedział kiedyś, że Polska jest zdana na bycie wielką.  Albo będziemy wielcy albo nas nie będzie. Dziś w obliczu narastającej agresji wobec Polski słowa te ponownie nabierają szczególnego znaczenia.

Na początku maja 2016 roku w prasie polskiej pojawiła się informacja o tym, że Niemcy przygotowują się do wojny propagandowej z Polską na międzynarodową skalę. Prasa doniosła, że Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwołało specjalne zebranie dla przedstawicieli prasy niemieckiej w celu przekazania im instrukcji, w jaki sposób należy atakować Polskę i rząd Prawa i Sprawiedliwości. Otóż instrukcje te zalecały używanie strategicznych, głęboko obraźliwych dla Polaków sformułowań takich jak „Putinowski model władzy” czy „dziki Wschod.”

Spadkobiercy Goebbelsa bez zażenowania wydali swym dziennikarzom polecenie atakowania Polski poprzez koncentrowanie się na „antydemokratycznych działaniach rządu polskiego ” traktowanie Polski jak „dziki Wschód,” promowanie hasła „demontażu państwa prawa” i ganienie Polaków za to, że „paraliżowanie państwa prawa w Polsce zagraża bezpieczeństwu całej Unii.”  W ten sposób zalecono niemieckiej prasie testowanie odporności polskiego społeczeństwa na naciski z zewnątrz z nadzieją, że taka nagonka rzuci Polaków na kolana.  

Większość Polaków świadomych info-agresji niemieckiej prowadzonej w stosunku do Polaków od wielu lat zdołała się jednak uodpornić na goebbelsowski przekaz z Berlina i można byłoby przejść do porządku dziennego nad tym kolejnym atakiem gdyby nie nowa jakość, jaka zarysowała się w tej strategii w ostatnim okresie, okresie szczególnie newralgicznym ze względu na zbliżający się szczyt NATO w Warszawie o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa Polski.

Otóż 16 maja 2016 roku Bill Clinton na wiecu wyborczym w kampanii prezydenckiej swojej żony Hilary Clinton w miejscowości Ewing w stanie New Jersey, odniósł się do sytuacji w Polsce twierdząc, iż Polska zdecydowała, że demokracja jest zbyt kłopotliwa. „Wolą przywództwo w stylu putinowskim,” stwierdził publicznie jeden z czołowych polityków USA.

Przywództwo w stylu putinowskim?  Hmm… Jest to przecież hasło rodem z Goebbelsowskiej strategii propagandowej niemieckiego MSZ zaprezentowane w Berlinie zaledwie parę tygodni wcześniej.  Wygląda na to, że wojna propagandowa przeciwko Polsce wdrażana przez Niemcy jest koordynowana z ośrodkami władzy USA skupionymi wokół Hilary Clinton.

Od dawna wiadomo, ze Stany Zjednoczone prowadzą Euro-atlantycka politykę w oparciu o Niemcy. Dla wielkich tego świata kraje drugiej i trzeciej ligi to uprzykrzeni klienci, których należy się pozbyć, aby sprawniej prowadzić politykę globalna.  Innymi słowy liderzy świata zachodniego sprawujący swe przywództwo nad światem pod sztandarem obrony wartości demokratycznych wychodzą w swej działalności z fundamentalnie anty-demokratycznych zasad eliminowania średnich i małych partnerów dla własnej wygody. Z takiego wlasnie anty-demokratycznego rozumowania wywodzi się promowanie koncepcji federacji Europy pod egidą Niemiec, z takiego antydemokratycznego wręcz imperialistycznego nastawienia wywodzi się idea zwalczania mniejszych państw narodowych i tworzenia społeczeństw mieszanych pozbawionych swej tożsamości i poczucia interesu narodowego, dzięki temu łatwiejszych do zarzadzania globalnego. Jednak takie ambitne koncepcje inżynierii społecznej wdrażane są na razie jedynie w stosunku do mniejszych narodów gdyż jak na razie ani Chinom ani Rosji nikt jeszcze nie śmie tego proponować.

Z tej aroganckiej strategii niszczenia i eliminowania mniejszych krajów wywodzi się akceptacja i wsparcie systematycznie udzielane przez wielkich tego świata podległym i posłusznym reżimom, które nagminnie gwałcą wszelkie normy demokratycznego państwa prawa, w tym dopuszczają się wielu naruszeń praw człowieka. Takie niedemokratyczne reżimy w stylu służalczych rządów Tuska i Kopacz mogą sobie pozwalać na daleko idące naruszania wszelkich praw pod szczelna osłoną medialną ich zachodnich mocodawców. Posłuszni zdrajcy narodowi są nagradzani nie tylko globalnym chorem zachwytu, ale wręcz wsparciem przy popełnianiu oczywistych przestępstw w stosunku środowisk, które mogą zagrozić wygodzie wielkich tego świata. 

Dlatego też powracające nieustannie pytanie: „Jak to? Przecież za PO-PSL było znacznie gorzej z demokracją w Polsce!” uświadamia coraz większej liczbie Polaków nie tylko hipokryzję Zachodu, ale też odrażającą grę przeciwko Państwu Polskiemu i Polakom.  Albo się tej rozgrywce oprzemy i staniemy się ponownie wielkim narodem albo Polska ulegnie likwidacji a Polacy staną się bezosobową masą ludzi pozbawionych swej tożsamości, świadomości i przywództwa, czyli dostosowanych do wygodnego zarzadzania przez wielkich tego świata. Jeżeli przegramy ten bój wówczas będzie można powiedzieć, że komuniści przegrali parę bitew, ale wygrali wojnę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka