Niemożliwe? A jednak. Tak jak kiedyś w PRL władzuchna kupowała ludzi reglamentując dobra ( np. wręczając talony na Fiata ), tak teraz UE kupuje ludzi dofinansowaniami. Najpierw pobierają od ludzi pieniądze w formie podatków, które przechodzą przez liczne urzędy i instytucje zatrudniające olbrzymią armię wysokopłatnych urzędników aby potem łaskawie przydzielić dofinansowanie i kupić sobie za złudzenia kolejnych "euroentuzjastów". Trzeba skroić tysiąc aby obdzielić pięciu - normalnie jak w loterii fantowej.
To wszystko byłoby nawet zabawne gdyby nie fakt, że większość ludzi została oczarowana wizją pieniędzy z UE. Ta iluzja skończy się już wkrótce, bo to były ostatnie pieniądze dla Polski. Nie chcą płacić Brytyjczycy, Skandynawowie i Niemcy powoli też mają dość płacenia na innych.
Rozważmy czysto hipotetyczną sytuację, że każdy kraj składowy Unii, czyli każda prowincja brukselska chciałaby wypłacić z Unii tyle pieniędzy ile wpłaciła. Oczywiście nie jest to możliwe, gdyż UE i jej urzędy państwowe nie są perpetum mobile. Lokalna administracja każdej prowincji również się rozrosła. Już niedługo nadbudowa przerośnie bazę. A co wtedy stało sie w pierwszej komunie? Jak to co - zabrakło kasy i trzeba było kogoś rozkułaczyć. Drżyjcie więc prywatni przedsiębiorcy bo nadchodzą czasy rozkułaczania.