Słynne słowa wypowiedziane przez R. Ziemkiewicza ws. posłanki Filiks z KO w czasie rozmowy z K. Stanowskim z Kanale Zero, ponownie podbiły internet. RAZ chyba wie jak podnieść emocje, ale uważam, że za każdym razem mimo ciętego języka, trafia w punkt. Po ostatniej wypowiedzi, znowu pojawiły się głosy potępiające dziennikarza, natomiast uważam, że są to głosy po raz kolejny nietrafione. Po raz kolejny chyba mało kto zrozumiał, o co Ziemkiewiczowi chodzi, co ma na myśli. Liczy się tylko jedno, wiodące słowo, które wywołuje emocje. W tym przypadku, będę jednak nie tyle bronił RAZ-a, co kontekstu w jakim to wypowiedział oraz tego, co być może nieświadomie, ale chciał przekazać:
1. Wszyscy ci, którzy teraz potępiają RAZ-a, mówią o bluźnierstwie, hańbie, zohydzeniu niech pamiętają jak wielu opluwało nie tylko śmierć, ale i postać choćby ś.p. L. Kaczyńskiego czy innych osób nie związanych z obecną władzą. Niech pamiętają ci, którzy szydzili i ubliżali katolikom czy przeciwnikom obecnego rządu. Wtedy jakiś nikt nie miał odwagi powiedzieć: przesadziłem, przepraszam. Teraz wszyscy wyrośli na obrońców moralności, choć są jedynie małymi i brudnymi robakami.
2. Posłanka Filiks prawie rok temu straciła syna w bardzo poruszającej, osobistej tragedii. Uważam z mojej perspektywy, że ona jako pierwsza powinna jako pierwsza albo usunąć się w cień albo ograniczyć swoją publiczną działalność. Niestety dalej moim zdaniem działa w akcie zemsty przeciw tym, których nie lubi i nie popiera. Bo tak naprawdę gdyby nikt ze strony prawicowej nic o jej dziecku nie powiedział czy nie napisał, i tak ówczesna władza dostałaby rykoszetem. Ale co najważniejsze, pani poseł powinna być pierwszą osobą, która powinna uświadamiać inne osoby czym jest hejt, czym jest celowe niszczenie drugiej osoby skoro jej syn zginął właśnie przez to. Niestety nie świeci ona przykładem, tylko niestety pokazuje, jak można hejt i nienawiść nakręcać jednocześnie umywając ręce z własnej odpowiedzialności.
3. Ziemkiewicz po raz kolejny sprytnie pokazał jak obecna władza chce ukrócić pojęcie "mowa nienawiści" i jak niebezpieczna jest przygotowywana właśnie ustawa o niej. Po fali komentarzy można już bez kozery powiedzieć, że co wolno i kogo wolno obrażać definiuje strona lewicowo - liberalna, po hejt i nienawiść tylko ich spotyka.
Niestety wątpię, aby nie tyle ktoś zrozumiał przesłanie redaktora, ale jestem pewien, że po uchwaleniu tego prawa (w obojętnie jakiej formie, ale będzie), będziemy mieli falę kar i grzywien za jedno, małe wypowiedziane słowo z prawej strony debaty publicznej.
