BeataP BeataP
1083
BLOG

10 lipca 2017 r. - "nie idziemy na letni spacerek po bulwarach" (M.Kijowski)

BeataP BeataP Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 51

Za kilka godzin kolejna Msza św. w intencji Ofiar katastrofy smoleńskiej, Marsz Pamięci i przemówienie. Za kilka też godzin jak czytam "wPolityce.pl" ma być kolejna kontrmanifestacja. Nienawiść do PIS-u i niesamowity żal za utraconą władzą są podstawową motywacją zarówno zwoływania się na nią, jak i formy jaką ma ona przybrać. Znając dotychczasowe poczynania tych ludzi zastanawiam się, czy Warszawa nie stanie się Hamburgiem i czuję obawę, że ludzi pokroju Kijowskiego, czy Frasyniuka w ich zacietrzewieniu nic nie zatrzyma. Nie mają przecież nic do zaoferowania, więc to jest jedyna forma ich zaistnienia. Wyższe dobro, rozsądek podpowiadają, aby nie dać im możliwości do prowokacji i po Mszy św. po prostu się rozejść. Oczywiście natychmiast ogłoszą się zwycięzcami, ale czy to ma jakieś znaczenie? Załóżmy jednak, że wszystko będzie odbywać się tak jak dotychczas, ale już teraz wiadomo, że tylko do pewnego momentu, a potem nikt nie jest w stanie przewidzieć jak zakończy się 10 lipca 2017 r.

Niezrozumiałe jest dlaczego człowiek, który nawołuje do kontrmanifestacji, który kieruje się nienawiścią, który poniekąd jest nieobliczalny oczekuje, że w sytuacji zagrażającej zdrowiu, czy życiu obywateli Policja miałaby nie reagować?. Czyżby wspierani przez Radę Adwokacką doszli do wniosku, że  oni są ponad prawem?

Czy człowiek, który może zwoływać innych w sposób sugerujący, iż mogą być rozruchy ma w głowie wszystkie klepki na swoim miejscu i kieruje się czymkolwiek innym, niż nienawiścią? Na pewno nie. Ale przecież robi to niby w obronie wolności demokracji i przeciw bezprawiu. Paradoks sam w sobie.

Cóż, przykro jest o tym wszystkim słuchać, bo w tej walce ponoć o powrót demokracji, gdzie tak naprawdę samemu odbiera się prawo innym do takiego uczczenia pamięci Ofiar katastrofy smoleńskiej jaki nikomu nie szkodzi, nikogo nie naraża na uszczerbek na zdrowiu, nikogo do niego nie zmusza, nie ma niczego poza totalną nienawiścią. Nienawiścią nie tylko do Pana Jarosława Kaczyńskiego, czy PIS-u w całości, ale też i do własnego Państwa.

Absolutnie nie wierzę w opamiętanie się tych zacietrzewionych zakapiorów, ale mam nadzieję na cud i takie rozwiązanie tego bezhołowia, które nie pozwoli dać im satysfakcji.

Kilka dni temu Polacy mieli powód do radości. Mogli być dumni ze swojego Państwa, a także i z siebie samych, ale jak widać źle pojęta demokracja przez grupę oszołomów koniecznie chce pokazać, iż najważniejsze są ich cele i że dla tych celów są w stanie zniszczyć każdego, kto śmie myśleć inaczej. I to tak z niemal wrodzonej "dobroci serca" i "miłości" do prawa, że nie wspomnę o wielkiej "miłości" do ojczyzny. Tej ich, z czekoladowym orłem.

Chciałoby się powiedzieć - miej nas Boże w opiece, bo nie ma nic gorszego niż wewnętrzni wrogowie, ale z drugiej strony, czy warto Bogu zawracać głowę ludźmi, którymi powinien zająć się psychiatra? Pozostanę jednak przy prośbie do Boga, bo człowiek, nawet psychiatra, może mieć z nimi problem.

-----------------------------------------------------------------------

Czytam właśnie, że "Obywatele RP" zrezygnowali ze swoich planów i poszli ul. Senatorską, i chwała im za to. Nie wiem, czym się kierowali, ale najważniejsze, że nie staliśmy się Hamburgiem. Zdania można mieć różne, ale wewnętrzne problemy, należy rozwiązywać jak ludzie cywilizowani. W końcu ktoś w tej Europie musi zachowywać się normalnie.


BeataP
O mnie BeataP

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka