"Kłamstwo ma się dobrze" - powiedziała dzis moja lekarka - "i jest obojętne jakim samochodem jeździ cabrioletem czy BMW. Ono zawsze ma sie dobrze". Rosjanka. Jedna z najwspanialszych osób, które poznałem. Swoje przezyła. I w Rosji, i w Polsce. Dośc powiedziec, że traciła prace tutaj tylko dlatego, że dla młodej gówniary po studiach "pociotka" potrzebny był etat. Wyrzucali Rosjankę - wieloletniego patomorfologa pracującego tu jako lekarz rodzinny. Wolę lekarza z doświadczeniem niż gówniarę z ledwo co skończonymi studiami. Serce mi się dziś "wściekło" znowu. Częstoskurcze i jakieś medyczne plugastwa. Byłem u rodzinnej.
"Kłamstwo ma się dobrze". Tak, bez względu na to w co jest ubrane. W jakie słowa i garnitury. Bez względu na to jakie fryzury nosi i jakie ubrania. Pozostaje kłamstwem. Z systemem nikt nie wygrał ale co to jest ten "system"? To przestępcy w organach Państwa, którzy te organa zawłaszczają i kryją się nawzajem. To nic nie kosztuje skłamac dla kolegi. Nazwiskami kłamców mógłbym sypac jak z rękawa. To ścierwa. To są zgniłki moralne. Ale to nic nie kosztuje by nimi byc i nie pociąga za sobą żadnej odpowiedzialności. Byleby się kasa zgadzała i poparcie kłamców. Byleby miec poparcie na prezesa, by zostac szefem. Byleby dyrygowac orkiestrą sitwy.