Polskie ZOO Polskie ZOO
181
BLOG

Prok. Pogoda wpadł i to dokładnie 19 marca 2014 roku

Polskie ZOO Polskie ZOO Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Właśnie dlatego Pogoda odsunął Witkowskiego, by to się mogło dziać. Pogoda wiedział o wszystkim ode mnie. Pisałem do niego, ponieważ prok. Witkowski powiedział, żebym nie patrzył na Pogodę, tylko na to, że piszę do organu Państwa. Dlatego pisałem. I teraz jest dowód i to niejeden osobistej odpowiedzialności Pogody. Zaniechanie działania, uchylenie sie od obowiązków powodują odpowiedzialność. 

Parę dni temu przeglądałem papiery o tym jak zostałem wariatem z orzeczenia koleżanek matki lekarza, który popełnił błąd w moim leczeniu, ukrywał dokumentacje i ją fałszował. Miał "wolną rękę" tak dalece od prokuratorków, że do dziś prokuratura nie zabezpieczyła oryginałów dokumentacji: Wąsak w śledztwie dot. błędnego leczenia i fałszowania dokumentacji, Sobczak w sfingowanej sprawie ukrycia dokumentacji, Żmudziński w sprawie ukrycia dokumentacji przed PZU SA i Sądem Rejonowym w Siedlcach oraz teraz przeciwko mnie, że ja niby o mojej dokumentacji kłamałem. Klimiuk, gdy mnie oskarżała o groźby karalne spowodowania postępowania karnego, by zmusić lekarza do udostępnienia dokumentacji, Bielski i Kryszpin w śledztwie dot. fałszowania dokumentacji i błędnego leczenia. To jest towarzycho, które nigdy nie widziało mojej dokumentacji. To jest towarzycho które o niej wydawało postanowienia lub jak Kryszpin ma wydać. 

Czy i kto wziął łapówkę, że nie zrobiono niczego z zaleceń prok. Andrzeja Witkowskiego? Nie wiem. Od niechcenia powołali tylko biegłych. Nie mieli nawet kompletu dokumentacji. Nie wiem, czy ktoś wziął łapówkę. Wiem, że Prokurator Apelacyjny Pogoda Witkowskiego odsunął i poszło tuszowanie gładko. Więckiewicz dostawał pouczenia, by zostawiać moje pisma "bez biegu". I zostawiał wszystko. Tak jak Ruchlicka - prawa ręka Pogody. Czy ktoś wziął łapówkę, by prok. Witkowski już nie miał moich spraw w swoim referacie? Nie wiem. Wiem, że nie pozwoliłby na tuszowanie przestępstw medycznych ani inne szwindle, które miały miejsce. 

Czytam akta sobie i nagle olśnienie jaki szwindel odstawiono. Oto on: red. Kolińska-Dabrowska pisała w artykule o mnie, że sąd, prokuratura i lekarze robią ze mnie wariata. W opinii złożonej do Prokuratury Rejonowej w Siedlcach w dn. 19 marca 2014 roku lekarka Sznajder-Borkowska (koleżanka matki lekarza, lekarki także tym razem z psychiatrii, z którą pracuje na jednym oddziale psychiatrycznym Szpitala Miejskiego w Siedlcach – dane podane przez dyrektora SP ZOZ w Siedlcach) pisała kategorycznie „Wymaga leczenia psychiatrycznego”. W tym samym dniu 19 marca 2014 roku zostaje przesłuchana w sprawie Pc 18/14 i zeznała: „Przy sporządzaniu opinii na pewno nie było przesłanek do niezbędnego i pilnego leczenia psychiatrycznego”. To falsyfikuje opinię Sznajder-Borkowskiej jako sprzeczną z zeznaniami i potwierdza słuszność słów Kolińskiej-Dąbrowskiej. 

Nosa miała Kolińska, że zajęła się moją sprawą. To genialna dziennikarka śledcza. Ale powstaje kwestia tego Żmudzińskiego. Tego samego dnia miał dane, że "wymagam leczenia psychiatrycznego" i "na pewno nie było przesłanek do niezbędnego i pilnego leczenia psychiatrycznego". Szwindel prokuratorski udowodniony? I to jak!  Właśnie dlatego Pogoda odsunął Witkowskiego, by ten szwindel był możliwy. Wiedział, że Witkowski na niego nie pozwoli. Sznajder-Borkowska pisze w opinii „Wymaga leczenia psychiatrycznego” w dn. 19 marca 2014 i tego samego dnia zeznaje „Przy sporządzaniu opinii na pewno nie było przesłanek do niezbędnego i pilnego leczenia psychiatrycznego”. No to dlaczego napisała, że wymagam leczenia, gdy podczas pisania opinii nie było przesłanek ani do niezbędnego ani pilnego leczenia? Czyli nie wymagałem leczenia... Nie  było przesłanek. Ani niezbędne, ani pilne. Bingo! Mamy was! Dzwonię do "Wyborczej". 

19 stycznia 2014 roku napisałem list do prok. Witkowskiego. Osobisty. O tym jak wydarły mi te baby tajne dane, które miałem. Wydarły ode mnie informacje o nagraniu, dzięki któremu lekarzyna i pielęgniarka poszliby siedzieć. O nagraniu Pogoda wiedział. Powiedziałem mu o nim. Nie ścigał przestępstwa fałszywych zeznań pielęgniarki. On właśnie uchylił się od obowiązków. Stał na strazy, by lekarzyna i pielęgniarka nie poszli siedziec. Pogoda a nie kto inny. Mojego listu nie dał prok. Witkowskiemu nigdy. Trafił do Ruchlickiej a ta zostawiła go "bez biegu"... U łowców skór list nigdy nie trafił do Witkowskiego. O działaniach tych lekarek pisałem Pogodzie wszystko. Ale Pogoda wpadł swoim „bez biegu” i to dokładnie 19 marca 2014 roku.  Wątpię czy to było rozsądne zostawiać wszystko bez biegu… Mamy go! Nareszcie! Ilu ludzi poszło u Pogody do psychiatryka na faksa? 

Polskie ZOO
O mnie Polskie ZOO

Ludzie nie wierzą, że to co się zdarzyło miało miejsce. Ale się zdarzyło. Pani Sędzia Barbara Piwnik, była Minister Sprawiedliwości nazwała to "anomalią siedlecką" w wymiarze sprawiedliwości. Na blogu tym nie będzie nazwisk przestępców. Będą tylko nazwiska osób wypełniających funkcje publiczne i będące osobami publicznymi. Będę wyciągał ich pochowanych za organami Państwa. Tak jak nawołuje Leszek Balcerowicz. A za myśl przewodnią obieram pytanie europosła Wojciechowskiego "Czy sędzia Zych wzięła łapówkę?" A i słowa Adama Sandauera powtórzę jako moje "Ta strona poświęcona będzie skur..stwu. Oczywiście tylko i nie całemu. Za dużo tego w naszym państwie. Opisuje ona to co było moim losem. Każdej zamieszczonej informacji mogę dowieść i bronić dokumentami". Jednocześnie przepraszam za błędy literowe. Jestem po ciężkim paraliżu i czasem mam kłopoty ze wzrokiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo