tutejszy tutejszy
809
BLOG

"Okropnie nas obrazili"

tutejszy tutejszy Polityka Obserwuj notkę 4

 

Podczas niemieckiej okupacji Krakowa, władze hitlerowskie postanowiły zburzyć pomnik Adama Mickiewicza, stojący na Rynku Głównym. Najeźdźca germański chciał nas zwyczajnie upokorzyć, upodlić swoją bezkarnością i polską bezradnością, wszak narodowy wieszcz w niczym Niemcom nie powinien przeszkadzać. Przewrócenie pomnika i zniszczenie go, było w Krakowie wydarzeniem głośnym i silnie komentowanym. Niezwykle ciekawie wspominała to Karolina Lanckorońska: Spokojny Kraków był wstrząśnięty do głębi - po raz pierwszy wówczas "wściekli się" ludzie prości, którym na początku Niemcy wyraźnie imponowali. Służąca Dzidzi Krzeczunowicz(przyjaciółki Lanckorońskiej), analfabetka, płakała trzy dni, choć trudno było przypuszczać, że "Improwizacja" czy "Pan Tadeusz" były jej własnością duchową. Zapytana przez Dzidzię o powód tej rozpaczy, odpowiedziała: "Okropnie mnie obrazili".Nie wystarczyło Niemcom zwycięstwo i pognębienie nas w wojnie 1939 roku, nie wystarczyły im aresztowania i pacyfikacje – celem wroga, stało się też upokorzenie narodu polskiego.

Ponad siedemdziesiąt lat później, to samo zrobili Rosjanie. Konferencja MAKu miała wykazać bezsilność polskiego rządu, który dziś może tylko "dodawać win Rosjanom", ale nie potrafi bronić już Polski i Polaków. Znowu polskie matki, żony i córki płaczą cierpią w samotności, gdy ich synowie, mężowie i ojcowie zginęli w obcych stronach, walcząc o słuszną sprawę (pamięć o Katyniu), znowu napastliwy sąsiad kpi z nas w żywe oczy, policzkuje boleśnie i znowu mamy cierpieć w milczeniu. Pojawia się teraz kluczowe pytanie – czy my dzisiaj czujemy się tak jak służąca analfabetka, płacząca po pomniku Mickiewicza? Czy w naszych spojrzeniach, w naszych ustach, w naszych felietonach i tekstach obecne jest to rozpaczliwe poczucie, że oni "okropnie nas obrazili"? Bo dzisiaj staje się to miarą polskości – tak, polskości. Bo przecież nie dowód osobisty, nie pochodzenie, ani znajomość języka czyni nas Polakami, ale właśnie konkretna świadomość. Nie jesteśmy już analfabetami jak służąca Dzidzi Krzeczunowicz, nie pomnik nam zwalono, lecz samolot z narodową elitą, a treści przekazywane przez prezydenta nie były nam tak obce jak "Improwizacja" dla prostej chłopki! Tym bardziej więc powinniśmy oburzać się i grzmieć, a widok premiera Tuska z wyreżyserowaną miną powinien nas gorszyć i wywoływać gniew.

Czyż nie obraża nas dzisiaj każdy rodak, który wzrusza ramionami na raport MAK i rządową odpowiedź? Czyż nie"potwornie nas obraża" każdy głupiec, który przyznaje Rosjanom rację w obliczu tylu kłamstw i przemilczeń rosyjskich? Czyż nie obrażają nas także i ci, którzy wciąż upierają się przy popieraniu Platformy Obywatelskiej?

Mnie obrażają.

Tutejszy

 

Tekst się ukazał w ostatnim numerze Warszawskiej Gazety

 

A za dwa i pół miesiąca: MARSZ NA WARSZAWĘ!

http://niepoprawni.pl/blog/2005/za-trzy-miesiace-marsz-na-warszawe

tutejszy
O mnie tutejszy

Nie jestem Polakiem, bo Polski już nie ma, nie jestem Europejczykiem bo urodziłem się w Polsce (Ludowej w dodatku).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka