tutejszy tutejszy
1118
BLOG

Nadchodzi zamach kwietniowy?

tutejszy tutejszy Polityka Obserwuj notkę 4

 

 

Warto czytać Gazetę Wyborczą – tak jak sowiecka "Prawda" i tak jak "Trybuna Ludu", tak i prasa z czerwonym prostokącikiem zdradza intencje, cele i obawy naszego zatęchłego salonu. Kiedy więc dziennik Michnika zapowiedział szumnie i niezgodnie z prawdą, że obchody rocznicy 10 kwietnia ze strony PiSu odbędą się w Krakowie, a nie w Warszawie, tedy dla nas może to oznaczać tylko jedno: trzeba wyprawić się do stolicy!

Boją się nasze pseudoelity tłumów w Warszawie tak dalece, że już nawet grób Lecha Kaczyńskiego stał im się na chwilę miły, byle tylko zmniejszyć morze ludzi przed Pałacem Prezydenckim i odesłać je na Wawel. Nie ma co jednak ukrywać, że to warszawiacy będą najpoważniejszą częścią manifestacji narodowej solidarności, bo dwumilionowe miasto może dostarczyć moc ludzi!

Dlaczego jednak warto spędzić 10 kwietnia na ulicach miasta zademonstrować jedność z poległymi ofiarami smoleńskiej tragedii? Przecież nie wparujemy do Belwederu ze sznurami i szablami, nie zafundujemy Prezydentowi "bigosowania", ani też nasza wataha nie zagryzie Radka Sikorskiego... Pokazać jednak, że nie "wyginiemy jak dinozaury", warto, bo...

Pierwszą rocznicę katastrofy będą prawdopodobnie relacjonowały media zagraniczne, a przynajmniej wspomną o wydarzeniach w Warszawie i pokażą ogólną sytuację. Pójdzie więc w świat konkretny przekaz: Polacy pamiętają, albo Polacy nie pamiętają, Polacy sprzeciwiają się skandalicznemu śledztwu, albo się nie sprzeciwiają. Są Polacy narodem, albo tylko luźną zbieraniną ogarniętych konsumpcjonizmem karierowiczów.

Każda dodatkowa głowa przed Pałacem to też większa szansa, że się Komorowski z Tuskiem połapią, że bez końca nie może wciskać nam udanych bajeczek, a może ogarnie ich potem proroczy sen, w którym te same tłumy domagać się będą głów swoich nieudolnych przywódców?

Będzie też pochód kwietniowy zwyczajnym oddaniem hołdu ofiarom lotniska Siewiernyj. Żałobny marsz na przekór tym, którym wspomnienie Smoleńska jest solą w oku, upamiętni 96 osób, które 10 kwietnia 2010 roku często nawet nie żegnały się z bliskimi, mając przecież wrócić wieczorem. Pokażemy tym samym, że była to ogromna tragedia i że pamięć o tamtym potwornym dniu nie może być zamieciona pod dywan.

Będzie też – a i to jest ważną motywacją – marsz kwietniowy czkawką dla czwartej władzy, bo przecież nie dezinformowaliby nas na swoich łamach, gdyby im było to obojętne.

Z pewnością też będą nas zniechęcać do tego. Podstawową metodą będzie spychanie smoleńskiej sprawy na margines życia społecznego poprzez setki nieistotnych informacji nużących przeciętnego Kowalskiego nadmiarem faktów i interpretacji. Przekaz medialny będzie też jednoznacznie starał się nas przekonać, że śledztwo to tylko sprawa Jarosława Kaczyńskiego i PiSu, a nie narodowej dumy, godności Polski i wręcz pozycji Rzeczpospolitej na arenie międzynarodowej. Dlatego też trzeba mówić, mówić wolno, wyraźnie, ale i szczerze wszystkim sceptykom: JEŚLI KTOŚ UWAŻA, ŻE POCHÓD BĘDZIE TYLKO SPRAWĄ JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO, TO NIECH SIĘ TAM POJAWIĄ WSZYSTKIE ŚRODOWISKA PATRIOTYCZNE – a wtedy stanie się sprawa smoleńska ogólnonarodową.

I to ostatnie zadanie jest dla nas najtrudniejsze – władza dobrze pamięta rzymskie divide et impera i woli nas trzymać skłóconych, podzielonych, napuszczonych na siebie nawzajem. Mamy więc dwa miesiące, by wołać do wszystkich antyPlatformeskich polityków: CHODŹCIE Z NAMI!

Państwowe obchody nie mogą stać się kanwą uczczenia pamięci – jakaż to ironia, że władza, która nie potrafiła zadbać o los Prezydenta i 95 ważnych osób w kraju, będzie teraz pokazywać, że umie zorganizować żałobę pełną napuszonych przemówień, składania kwiatów i oficjalnych ceremonii. Dość hipokryzji!

Właściwie nie tylko do przeciwników Tuska należy się tak zwracać. Zginęli w Tupolewie członkowie wszystkich parlamentarnych partii i sumienne śledztwo powinno być w interesie przyjaciół Sebastiana Karpiniuka, Jerzego Szmajdzińskiego, Grzegorza Dolniaka... Bo tak – po prawdzie – to Krakowskie Przedmieście będzie 10 kwietnia po prostu ulicą przyzwoitych ludzi i zamach kwietniowy mógłby się stać po prostu zamachem na ludzką obojętność, po którym nie da się nas zepchnąć do getta.

Tutejszy

Tekst opublikowany w DZISIEJSZYM wydaniu Warszawskiej Gazety. Wprowadziłem kilka poprawek, bo przez parę ostatnich dni odkryły się dodatkowe intencje władzy.

MARSZ NA WARSZAWĘ - tekst, który przeczytano ponad 14 tys. razy, który kopiowano i komentowano na wielu forach internetowych:
http://niepoprawni.pl/blog/2005/za-trzy-miesiace...

tutejszy
O mnie tutejszy

Nie jestem Polakiem, bo Polski już nie ma, nie jestem Europejczykiem bo urodziłem się w Polsce (Ludowej w dodatku).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka