tutejszy tutejszy
721
BLOG

Rozruszać PiS

tutejszy tutejszy Polityka Obserwuj notkę 3

 Ciężka machina PiSu, pełna zardzewiałych trybów i ociężałych cielsk poselskich, powoli zaczyna trzeszczeć. Ale nie trzeszczy dlatego, by miała się rozpaść – wprost przeciwnie. Szykuje się zażarta walka o zwycięstwo w wyborach parlamentarnych. Kiedy Kazimierz Marcinkiewicz zapewniał w programie tvn24, że dobra passa PiS już się kończy, to rozgarnięty widz powinien wysnuć odwrotne wnioski, w myśl zasady, że „czerwoni i niebiescy zawsze kłamią”.

Tym razem mają powody do kłamstw, bo faktycznie zaczyna się im robić gorąco, grunt zaczyna się palić pod nogami, a z różnych stron dobiegają głosy niezadowolenia i poparcia dla sił patriotycznych. Wystarczy wspomnieć o środowisku warszawskich profesorów, którzy artykułem w „Rzeczpospolitej” zaprotestowali przeciwko tej dziwnej politpoprawności w wydaniu pachołków Donalda Tuska. Dołączyło do nich grono ponad setki naukowców z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, a Akademicki Klub Obywatelski nosi imię ś.p. Lecha Kaczyńskiego.

Już w styczniu, salon zadrżał w posadach, gdy w Polskę poszedł film „Mgła”, w którym zobrazowano przede wszystkim niesłychaną małość Donalda Tuska i jego żenujących doradców. Ostatnio Adam Hoffman oświadczył zdecydowanie przed kamerami, że „PiS idzie w tych wyborach po zwycięstwo”, zaś w Naszym Dzienniku słusznie skonstatowano, że sytuacja przedwyborcza jest stosunkowo korzystna dla partii Jarosława Kaczyńskiego, która umiejętnie porozumiewa się z narodem, ponad głowami mainstreamowych mediów. Robi to tak skutecznie, że Platforma Obywatelska zabroniła wszystkim partiom pokazywania płatnych spotów wyborczych!

Mimo wszystko kanały porozumiewania się opozycji z wyborcami wyrastają jak grzyby po deszczu – w lutym ruszył nowy tygodnik „Uważam Rze. Inaczej pisane”, który przejął niszę dawnych czytelników „Wprost”. Coraz większą popularność zdobywa portal wpolityce.pl, konsoliduje się także społeczność blogerów, która organizuje różne oddolne akcje. Już w grudniu 2010 roku Profesor Ewa Thompson z Rice University (USA) nakreśliła w Dwumiesięczniku ARCANA plan dla Polski, a także i dla PiSu, aby mógł odzyskać wpływy w kraju. Jednakże lutowy numer ARCANÓW z czołowym tekstem Jana Filipa Staniłko nt. strategii dla Prawa i Sprawiedliwości na najbliższe lata jasno piętnuje wady parlamentarnej prawicy, wskazując jednocześnie, że jest to jedyna siła mogąca sprostać sojuszowi postkomunistów, lewaków i liberałów.

Podczas wyborów prezydenckich Jarosław Kaczyński przede wszystkim udzielał wywiadów tym środowiskom, które nie manipulowały jego wypowiedziami – tak trafił na salon24 wywołując burzliwą dyskusję. Jednak teraz jak grom z jasnego nieba na tym samym Portalu pojawił się oficjalny blog Jarosława Kaczyńskiego i pierwsza notka, pod którą pojawiła się bezprecedensowa liczba ponad 1700 komentarzy – przeważnie przychylnych i entuzjastycznych.

Ewidentny entuzjazm i wysuwanie na pierwszy plan kampanii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego jest logicznym przeciwieństwem tezy, że szef PiS jest balastem dla swojej partii. Jest dokładnie odwrotnie – Kaczyński jest lokomotywą swojego ugrupowania, a jego wynik w wyborach prezydenckich jest tego dowodem (choćby nie wiadomo jak bardzo Migalski zaklinał rzeczywistość). Widać wyraźnie, że sztab PiSu zaczyna rozciągać sobie mięśnie przed wyścigiem, zaczyna prowadzić rozgrzewkę. Trafnie wykorzystuje się też fakt, że każde słowo Kaczyńskiego odnotowywane jest przez wszystkie media – dlatego w ostatnich dniach Prezes kilkakrotnie zabierał głos w sprawach gospodarczych, w sprawie ewentualnej koalicji z PO (sic!), oraz w sprawie polskiej prezydencji w UE. I to wszystko na przekór powtarzanemu tysiąc razy kłamstwu, że „PiS zajmuje się tylko Smoleńskiem”. Na dodatek tego wszystkiego coraz więcej osób odwraca się od Platformy Obywatelskiej – zarówno „autorytetów” jak i uczestników publicznych sondaży.

Czy to więc zapowiedź zwycięstwa?
Nie bądźmy zanadto optymistyczni – iluż to proroków wieszczyło pewne zwycięstwo Jarosława Kaczyńskiego w I turze wyborów prezydenckich? Iluż dziennikarzy po każdej aferze rządu zapowiadało koniec Platformy? Jak bardzo abstrakcyjna wydawała się prognoza, że Bronisław Komorowski, który nie potrafi się zachować w najprostszych nawet sytuacjach, zostanie głową państwa?

Jeśli salon odwróci się od Donalda Tuska, to jeszcze nie znaczy, że pozwoli zmanipulowanym obywatelom głosować niezależnie od ich woli. Platforma Obywatelska jeszcze nie odpowiedziała na te wszystkie ruchy, ale ma przecież za sobą wciąż silne ośrodki medialne i biznesowe, oraz stałych propagandystów III RP, którzy będą mobilizowali wszystkie siły, by „Kaczor” nie doszedł do władzy. Z tego powodu formuła otwarcia się PiSu na różne środowiska patriotyczne wciąż jest ważna, uwolnienie potencjału społecznego zwiększy morale prawicowego elektoratu.

Największym paradoksem naszej sceny politycznej jest to, że formacja mająca w nazwie „obywatelskość”, a więc oddolność i dobrowolność, jest właściwie partią całkowicie sterowaną od góry, z instrukcjami dla swoich wyborców drukowanymi codziennie w biuletynie z czerwonym prostokącikiem. Tymczasem partię, która uchodzi za wodzowską i autorytarną, popierają w terenie setki drobnych „grup bojowych”, samoistnie tworzących się środowisk poparcia i inicjatyw społecznych (Ob-ciach, Komitety Poparcia Jarosława Kaczyńskiego, Solidarni 2010, ruch 10 kwietnia).

Będąc w komisji wyborczej latem 2010 roku, w moim obwodzie, zaraz po pierwszej Mszy Świętej (czyli o 6:30 rano) weszło do lokalu kilkanaście „moherowych beretów” z entuzjazmem wyrywając sobie kartki do głosowania i zakreślając krzyżyk przy nazwisku Kaczyńskiego. „Legion Jarosława” - mruknęła „młoda, wykształcona i z dużego miasta” członkini komisji wyborczej siedząca obok mnie. Nie wiedziała widocznie, że „Legion” ma też swoich młodzieżowych przedstawicieli...my zaś musimy wiedzieć, że z naszego wpływu na PiS nie wolno nam rezygnować. Może uda się jeszcze rozruszać PiS i zrobić z niego wielki ruch społeczny.

Tutejszy

Tekst ukazał się w ostatnim numerze Warszawskiej Gazety

tutejszy
O mnie tutejszy

Nie jestem Polakiem, bo Polski już nie ma, nie jestem Europejczykiem bo urodziłem się w Polsce (Ludowej w dodatku).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka