Earendel Earendel
1036
BLOG

Co by zrobił ks. Popiełuszko?

Earendel Earendel Rozmaitości Obserwuj notkę 10

Miałem nie wypowiadać się na tematy związane z katastrofą smoleńską czy też związane z krzyżem pod Pałacem Prezydenckim, ale przeglądając niektóre teksty, natrafiłem na związanie problemu krzyża z postacią bł. Jerzego Popiełuszki. I to mnie zastanowiło. Pojawiły się bowiem teksty, które zadają pytanie o to, co by zrobił ks. Jerzy w sprawie krzyża, po której stronie by stanął i jak Kuria Warszawska potraktowałaby go, gdyby stanął po stronie jego obrońców.

Nie po raz pierwszy przywołuje się zmarłą osobę (w tym wypadku beatyfikowanego kapłana) w celu uprawiania "gdybologii". Bo tak naprawdę nie wiemy, co by zrobił dzisiaj bł. Jerzy Popiełuszko, gdyż on po prostu nie żyje.  Zastanawiam się, czemu ten zabieg ma służyć. Dla mnie jest on nieuprawniony, gdyż przywołuje się do tablicy osobę zmarłą, próbuje się tej osobie włożyć w usta jakieś bardziej lub mniej prawdopodobne wypowiedzi. I nie wiem po co. Żeby uprawomocnić swoją tezę argumentem z autorytetu? Żeby pokazać, że ks. Małkowski to drugi ks. Popiełuszko? Czy nie jest to swoisty szantaż? Bo to wygląda tak, jakby poprzez krytykę obrońców krzyża ludzie podnosili rękę na autorytet bł. Jerzego, bo przecież on na pewno stanąłby tam, gdzie ks. Małkowski. I w ten sposób publicyści podkładają sobie sami nogę, ponieważ chcąc, nie chcąc, świadomie czy nieświadomie wycierają sobie usta (żeby nie powiedzieć inaczej) osobą błogosławionego. Próbują go wyciągać z grobu i chcą, żeby ten przemówił ich językiem i ich słowami, żeby spełnił ich oczekiwania. Ks. Popiełuszko to nie serwetka, nie ma co wycierać sobie nim ust. Tego typu traktowanie ks. Jerzego jest robieniem niedźwiedziej przysługi osobie błogosławionego jak również Kościołowi i obrońcom krzyża. Prędzej czy później to się zemści.

Earendel
O mnie Earendel

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości