Nie znam inszego Narodu, co by ideę samorządu miał tak głęboko w sercu, a którą sprośna gawiedź, zwłaszcza ta drukiem się parająca, tak zohydzić chciała w oczach i umysłach Stanów Rzeczypospolitej.
Wedle tradycji po raz pierwszy za pomocą instytucji sejmu już w końcu VII wieku mieliśmy obrać władcą niejakiego Gracusa, Krakiem w kronikach imć Mistrza Kadłubka, zwanym, którego piszą księciem na Rok Pański 700. I choć to ponoć tylko legenda, warto zważyć, jak w umysłach naszego Obywatelstwa ważnym było pojęcie samorządu i czułej opieki nad tymi co dzierżą losy nasze, równo w czas pokoju jak i jego przeciwności.
Nie masz ważniejszego zaszczytu jak być obranym posłem sejmowym. Stąd tylko tego jednego zaszczytu nie odziedziczysz, ani nie możesz używać potem jak każdy inny, gdyż on jedyny jest prawem Obywatelów, których jesteś głosem i ręką na czas sejmowy. I im relację zdajesz z tego co uczyniłeś podczas sprawowania owego.
Interesy żadnej partyi nie mają mocy nad osobą Posła, gdyż prawem jego jest gardłować za swoim powiatem i dobrem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
A jeśli, co Bóg zdarzy, Ojczyzna zechce wynagrodzić naszego Posła za ową służbę krzesłem senatorskim czy inszym dobrodziejstwem, niechże wspomni skąd krynica owych zaszczytów, jako i my Obywatelstwo pamiętać będziemy. A nasza wdzięczność jest sprawiedliwa, równie dla godnych jak i niegodnych. A że wieczna nie jest, to stąd iż tylko Dobry Pan na Niebiesiech jest Wiecznością Wieczności.
Jednako w annałach Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i Jej statutach zapisane będzie który Poseł Nasz jak zasłużył i jakie miejsce mu przypadnie u nas i potomnych, a tym sposobem także w Majestacie Łaski Pańskiej.