Dzisiaj odbywają się w Polsce setki imprez związanych z obchodami Dnia Strażaka. Zostały one przeniesione na weekend z 4 maja, czyli z dnia św. Floriana, patrona strażaków. Są to ważne wydarzenia rozrywkowo-kulturalne w życiu lokalnych społeczności wiejskich. Mają one również znaczenie polityczne, bo strażacy zrzeszeni w Związku Ochotniczych Straży Pożarnych, któremu prezesuje Waldemar Pawlak, są znaczącą bazą wyborczą Polskiego Stronnictwa Ludowego.
20 kwietnia doszło do zaskakującej dla wielu polityków i obserwatorów życia politycznego w naszym kraju sytuacji: Waldemar Pawlak nie wziął udziału w posiedzeniu rządu poświęconemu reformie emerytalnej, bo wyjechał na zjazd ochotniczych straży pożarnych z woj. łódzkiego, który odbywał się w Dobieszkowie. Mnie ten wybór wicepremiera wcale nie zaskoczył. Pawlak upiekł w ten sposób dwie pieczenie na jednym ogniu. Nie przyłożył ręki do niepopularnej wśród Polaków decyzji o przedłużeniu wieku przechodzenia na emeryturę do 67 lat, a jednocześnie spotkał się z ludźmi, od których zależy być albo nie być jego partii. Bo strażacy wiejscy, to największa baza wyborcza PSL-u. Bez ich głosów, ta partia miałaby bardzo małe szanse na przekroczenie 5-procentowego progu w wyborach parlamentarnych.
Liczby mówią same za siebie (dane za 2010 r.). W Polsce istnieje ponad 16,4 tys. ochotniczych straży pożarnych (OSP). Należy do nich ponad 678 tys. strażaków. Przy OSP działa 693 Internetowych Centrów Edukacyjno-Oświatowych oraz Wiosek Internetowych, 3200 zespołów sportowych, 801 orkiestr, 366 zespołów artystycznych, 1412 izb tradycji i pamięci, 31 muzeów. OSP organizują tysiące imprez sportowych i kulturalnych: turniejów, zawodów, przeglądów, festiwali, konkursów, obozów. Strażacy prowadzą także akcje charytatywne, oddają krew, szpik kostny, pomagają niepełnosprawnym, chorym dzieciom i ludziom poszkodowanym w wyniku katastrof i klęsk żywiołowych. I w tle tych wszystkich pożytecznych działań znajduje się Pawlak, Pierwszy Strażak Rzeczypospolitej!
Jeśli doliczyć do liczby osób należących do OSP ich rodziny, to otrzymamy ok. 2-, a może nawet 3-milionową bazę wyborczą PSL-u. Trzeba tu pamiętać, że strażacy to ludzie najaktywniejsi w lokalnych wiejskich społecznościach. Jestem przekonany, że odsetek głosujących w wyborach członków OSP znacznie przekracza średnią krajową. A gros ich głosów pada na PSL. Ponadto potrafią oni przekonać do takiego samego głosowania wielu swoich sąsiadów i znajomych. Prezes PSL oraz ZOSP Waldemar Pawlak dobrze sobie z tego zdaje sprawę. Dlatego również w przyszłości, gdy będzie musiał wybierać między wzięciem udziału w posiedzeniu rządu oraz imprezie strażackiej, to zdecyduje się na to drugie. Bo żeby być w rządzie, to trzeba najpierw wejść do sejmu. A bez poparcia strażaków ochotników jest to w przypadku PSL-u niemożliwe.
Ponieważ wyjazd Pawlaka na zjazd ochotniczych straży pożarnych do Dobieszkowa miał charakter wybitnie polityczny, to Pawlak rozśmieszył mnie, gdy zapewniał, że z polityką nie miał on nic wspólnego: "...trzeba też trochę czasu poświęcić na straż pożarną, nie tylko na politykę. Tutaj są ludzie, którzy potrafią podarować kawałek siebie, swojego czasu, życia i zdrowia dla tych, którzy tego potrzebują. To jest piękne środowisko działaczy-strażaków, którzy w aktywny sposób tworzą społeczeństwo obywatelskie".
Właśnie takimi inteligentnymi wypowiedziami Pawlak pozyskuje głosy dla swojej partii. Dzięki temu PSL jeszcze długo będzie istniał na polskiej scenie politycznej. Jest to bowiem wbrew pozorom o wiele nowocześniejsza partia niż to się wydaje tym, którzy wieszczą bez przerwy jej upadek.
