W mediach mainstreamowych oraz na portalach internetowych wciąż powtarza się następujący komentarz: "Wprawdzie w sondażach poparcie dla PO spada, ale dla PiS-u nie rośnie." Jak to często bywa z bezwiednie powtarzanymi obiegowymi opiniami, jest ona błędna.
Spójrzmy na liczby, bo one najlepiej opisują rzeczywistość (choć jestem z wykształcenia humanistą, to uważam, że to matematyka jest królową nauk). Posłużę się badaniami preferencji wyborczych przeprowadzanymi przez TNS Polska (d. TNS OBOP), bo uważam tę pracownię za najbardziej wiarygodną. Niemal bezbłędnie przewidziała wyniki ubiegłorocznych parlamentarnych. Z wielką trafnością ustaliła też rzeczywisty poziom poparcia dla poszczególnych partii w dniu głosowania za pomocą metody exit polls.
W listopadzie 2011 r., miesiąc po październikowych wyborach, głosowanie na PO deklarowało 44 proc. ankietowanych (więcej niż w wyborach, bo nastąpił tzw. efekt premii wyborczej), natomiast na PiS - 26 proc. (minimalnie mniej niż w wyborach, co było zgodne z oczekiwaniami). W opublikowanym wczoraj sondażu na zamówienie programu "Forum" w TVP Info, obie najsilniejsze polskie partie polityczne uzyskały 34-procentowe poparcie.
Wystarczy wykonać proste działania matematyczne, żeby obliczyć, że poparcie dla PO spadło o 22,7 proc., natomiast dla PiS-u wzrosło o 30,8 proc. Czyli w ciągu ostatniego półrocza poparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego rośnie mocniej, niż spada dla partii Donalda Tuska! Ktoś jest zaskoczony? Niemal wszyscy?! No to mi bardzo przykro, że nie wpadliście, drodzy Czytelnicy, na prosty pomysł, żeby sprawdzić, czy to co słyszycie i czytacie jest zgodne z prawdą. To takie proste. Wystarczy wykonać kilka działań matematycznych, których wszyscy uczą się w szkole.
