Się zastanawiam czy ich uczą w seminarium odbierania czołobitności od wiernych?
Idę w pracy po korytarzu na czołowe z księdzem, który od niedawna się tu plącze
Generalnie, kiedy widzę księdza w miarę znajomego, samo się mi ciśnie na usta pozdrowienie
Tym razem nie włączyłam automatyzmu, lecz myślenie
Bo niby dlaczego ja, kobieta, w dodatku od niego starsza, mam pierwsza gówniarza pozdrawiać?
Proces myślowy toczył się w my mind, ksiądz tymczasem toczył się q mnie
Wlepiłam w duchowną postać wzrok i mierząc się okiem, niczem John Wayne i James Steward, minęliśmy się bez słowa
W jego oczach proces myślowy sfinalizował zdumieniem, że jednak nie pozdrowiła
A no nie
I nie pozdrowi
Z przyczyn niezależnych od niej