Wydaje się że przetrwanie Erdogana jest bardzo ważne dla Moskwy.
Premier Turcji ogłosił znaczną zmianę polityki tureckiej wobec Syrii. Powiedział że najwazniejsze dla Turków jest powstrzymanie rozlewu krwi, a reszta to mniej ważne szczegóły. Turecki premier zaznaczył że Rosja i USA zgadzają się że al-Assad nie potrafi utrzymać Syrii w całości, ale może się liczyć w okresie przejściowym. Dodał że doszło do normalizacji stosunków z Rosją co jest ważną zmianą polityczną.
Nieudany pucz wojskowy był dla Erdogana zaskoczeniem. Jednak sugeruje się że to Rosjanie powiedzieli mu o rozmowach tureckich oficerów które zostały przechwycone przez rosyjskich szpiegów w Internecie na kilka godzin przed rozpoczęciem zamachu wojskowego. Rosjanie bardziej sprawdzają turecki internet od zestrzelenia rosyjskiego myśliwca w listopadzie 2015.
Dla elity polityki zagranicznej USA władza Erdogana jest wyjątkowo niewygodna, bo on nie zwalczał ISIL, bombardował Kurdów syryjskich będących skutecznymi sojusznikami Ameryki. Poza tym Erdogan zaplątał się z Izraelem w sprawie Gazy, a to jest niedopuszczalne w polityce Waszyngtonu.
Z punktu widzenia Ankary kurdyjscy sojusznicy USA to terroryści, więc Erdogan naprawdę ma konflikt z Waszyngtonem. Jednak Erdogan mimo swych ogromnych ambicji nie zrobi z Turcji potęgi i potrzebne mu są inne kraje do handlu, pomocy technologicznej i wojskowej.
Można wątpić że poparcie Erdogana dla bojówek islamskich w Syrii jest mądrym pomysłem, a ich ewentualne dojście do władzy w Damaszku nie będzie korzystne dla Turcji.
Putin uważa że ISIL w Syrii jest przedłużeniem radykalnych muzułmańskich rebeliantów na Kaukazie, szczególnie w Czeczenii. Z miasta Aleppo w Syrii można przejechać do Czeczenii poprzez Turcję w niecałe 24 godziny, można sprawdzić na mapie Google. Poza tym duże zgrupowanie rosyjskich Czeczenów jest w syryjskim mieście al-Raqqa. Jeżeli ISIL przejmie Syrię to będzie tam czeczeńska baza z której można atakować Rosję.
Po nieudanym puczu wojskowym Erdogan miał wiele powodów aby od nowa nawiązać kontakty z Rosją, ale musiał zmienić politykę wobec Syrii.
Wygląda na to że Putin jest skłonny do zmuszenia al-Assada do odejścia z polityki, już kiedyś zapowiedział że udzieli mu azylu w Moskwie. Natomiast Iran w ogóle nie bierze tego pod uwagę.
Turecki szef MSZ oficjalnie zapowiedział że bez udziału Rosji nie ma stałego rozwiązania sytuacji w Syrii. Turecki minister powiedział że Moskwa nie znajdzie bardziej lojalnego sojusznika niż Turcja.
Poza tym Turcja zamierza z pomocą Rosji zwiększyć swoje możliwości militarne bo NATO nie chce zbytnio pomagać. W kwaterze NATO uważa się że Erdogan przesuwa się do autorytaryzmu co osłabiło wojskową wymianę technologiczną oraz inwestycje militarne.
Mimo wszystko Erdogan i Putin nie widzą przyszłości Turcji w ten sam sposób, może dojść do kolejnych zatargów. Jednak nie ulega wątpliwości że turecka polityka zagraniczna po nieudanym puczu zmierza w pragmatycznym kierunku.
