Jan Z. Piński Jan Z. Piński
3308
BLOG

Koniec "Wręcz Przeciwie"

Jan Z. Piński Jan Z. Piński Polityka Obserwuj notkę 51

 
Drodzy Czytelnicy "Wręcz Przeciwnie",
 
Przykro mi poinformować Was, że kolejny, czwarty numer naszego tygodnika już się nie ukaże. Podjęliśmy tak trudną decyzję po długich namysłach i dyskusjach. Niestety, realia ekonomiczne są nieubłagane. "Wręcz Przeciwnie" jest chyba jedynym w Polsce przykładem w zamierzeniu wysokonakładowego tygodnika opinii, który został od początku i w całości stworzony przez grupę dziennikarzy za ich własne pieniądze - nie podatników czy jakichś tajemniczych inwestorów o niejasnych zamiarach, jak twierdzili niektórzy. Powstał dlatego, że naszym zdaniem brakuje w tym segmencie dobrego tytułu, który prezentowałby idee bliskie ludziom ceniącym wolność obywatelską i gospodarczą, mającym zarazem rozsądny, nie negujący tradycji naszej kultury, światopogląd w sprawach obyczajowych. Przede wszystkim brakuje zaś pisma, które nie waha się przedstawiać swoim Czytelnikom rzeczy takimi, jakie są naprawdę - nawet jeśli jest to wiedza nieprzyjemna. Krótko mówiąc, tygodnika takiego, jakim dawno temu był, a już nie jest "Wprost".
 
Pracując nad kolejnymi numerami mieliśmy nie tylko osobistą satysfakcję z tworzenia pisma, które sami chcieliśmy czytać, ale też byliśmy zbudowani skalą Waszego pozytywnego odzewu - w formie listów, maili, komentarzy na forach internetowych czy wpisów na Facebooku. Tym bardziej, że nasze skromne środki nie pozwalały na odpowiednie wypromowanie nowego tytułu. Z przykrością obserwowaliśmy jedynie reakcję niektórych naszych kolegów po fachu, wywierających presję na autorów "Wręcz Przeciwnie", by zaprzestali współpracy z pismem, czy snujących absurdalne dywagacje o kulisach powstania tytułu, jego celach. Najdziwniejsze było to, że robili to ludzie od dawna narzekający na dominację "salonowych" mediów, powolnych różnym "postępowym" środowiskom i politycznej centro-lewicy (zarazem tacy, którzy nigdy nie zrobili niczego za własne pieniądze, by ten stan rzeczy zmienić). Nasz tytuł był tymczasem poza mainstream'em, poszerzał zakres wolności słowa i był antidotum na brak równowagi światopoglądowej na rynku tygodników opinii.
 
W tych warunkach sprzedaż pierwszego numeru "Wręcz Przeciwnie" była obiecująca i utwierdziła nas w tym, że trafiliśmy w oczekiwania wielu Czytelników i powinniśmy kontynuować projekt. Niestety, to, czego nie byliśmy w stanie przewidzieć wcześniej, to seria mniej lub bardziej przypadkowych dziwnych wydarzeń, które zaważyły na sprzedaży kolejnych numerów i sprawiły, że dalsza działalność wydawnicza straciła sens. Przypomnę, że już na starcie doszło do kuriozalnej sytuacji, gdy RUCH odmówił dystrybucji naszego tygodnika z tytułem "Wprost Przeciwnie", powołując się na pisma od konkurencyjnego tygodnika. Przysłowiowym "nożem w plecy" była sytuacja, w której z nie znanych nam przyczyn nie dostarcxzono nr 3 do sieci RUCH
 
Decyzja o zaprzestaniu wydawania "Wręcz Przeciwnie" nie oznacza jednak, że zmieniliśmy zdanie co do sensowności istnienia kanału komunikacji z ludźmi myślącymi podobnie jak my, poszukującymi drugiego, prawdziwego dna w serwowanej codziennie medialnej papce, przywiązanymi do idei wolności, a nade wszystko poszukującymi w mediach - na ogół bezskutecznie - po prostu ciekawych, inspirujących tematów.
 
Jan Piński

Dziennikarz z ponad 10 letnim doświadczeniem. Z zamiłowania szachista.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka