Najtrudniej wsłuchać się w siebie, gdy bolesne wspomnienia rozdrapują stare rany. Mimo upływu czasu wciąż zadają cierpienie. Unikamy miejsc, słów, osób, które wzbudziłyby niosące ból wspominki. Celowo spychamy je w zakurzony zakamarek pamięci, wypieramy treści, by nie przeżywać na nowo trudnych zdarzeń. Jednak one wracają w najmniej oczekiwanym momencie i wybuchają gehenną. Ból można oswoić, wygasić dowiązaną do zawartości pamięci udrękę. Należy przedefiniować sens minionych, nie do zniesienia wydarzeń.
Musimy uświadomić sobie , że niosące cierpienie problemy były potrzebne, by budować naszą odporność. Musimy uznać, że przyniosły informację na temat korzystnych zachowań, nauczyły nas czego musimy unikać, a do czego dążyć. Przyniosły korzyść w innym obszarze. Wówczas oczyścimy zapisy pamięci z emocjonalnej otoczki, uwalniając się od udręczenia, a jednocześnie poszerzając naszą paletę korzystnych zachowań.
Prawdy życia chroniąc przed błędami, przybliżają nas do świeckiego raju.