Jak czytam sobie artykuły, widzę coraz dziwniejsze bzdury zarówno po prawej, jak i po lewej stronie. Na prawo czytam, że RPP i PJN są inicjatywą Platformy, która to doprowadzi ta partię do zguby. Oczywiście dyktowane jest to przekonaniem, że w PO siedzą sami idioci. Niektórym może wydawać się to zabawne, gdyby nie fakt, że ich pupilki zostali przez tych idiotów zmiażdżeni w ostatnich paru wyborach.
Z drugiej strony mamy SLD i Palikota. Cóż... SLD chyli się ku upadkowi. Nie rozumieją, że nie mogą być jednocześnie socjalistami i liberałami. Rozumie to Palikot stawiając na ton liberalny. Na prawicy i jego uważa się za idiotę. Jeśli PiS przegra wybory ten idiota zapewne dostanie jedną z ministerialnych teczek, gdy tymczasem zwolennicy PiS będą mogli tylko gardłować na forach internetowych. PJN to chyba jedna z ciekawszych partii. Jest taka, jak nowoczesna prawica być powinna, ale w zasadzie jedna strona uważa ich za zdrajców, a druga za kłamców. Do tego postrzegani są jako zbieranina ludzi dość nieudolnych. Moim zdaniem to partia bez znaczenia.
Ciekawiej sytuacja wyglądać będzie, gdy do władzy dojdzie PiS. Ludzie powtarzają, że jak nic stworzą koalicję z PSL. Bo PSL to chłopi i również idioci, więc będą pchali się w koalicję ze swoim największym konkurentem. Nie okłamujmy się, PiS i PSL w dużej mierze celują w ten sam elektorat (aczkolwiek elektorat PiSu jest szerszy). Może się okazać, że ludowcy pamiętając, co stało się z Samoobroną, nie będą tacy chętni do współpracy. Aczkolwiek tu nic nie jest przesadzone i wszystko zależy od stopnia zaufania ludzi Pawlaka do Kaczyńskiego. Druga sprawą, która może pokrzyżować PiSowi plany, jest Senat. Tu nie ma dziwnych ordynacji. Wygrywa ten, kto zdobędzie więcej kandydatów. Czy PiS i PSL będą w stanie zebrać większość? Nie mam na to odpowiedzi, ale może być problem. No chyba, że odczekamy się pokracznej koalicji z SLD. Osobiście wątpię, by SLD przystało na takie polityczne samobójstwo. Bo jednak SLD to nie jest PSL. Dla PSL to ryzyko, dla SLD to samobójstwo. Po odpadzie z socjalizmu chyba dziś nikt płakać nie będzie.
Równie ciekawie jest na centrolewicy. Centrowe PO ostatnio robi wszystko, by zniechęcić do siebie wyborców. Straszenie PiSem nie działa. Przeczytać można to na każdym prawicowym blogu. Jest to już tak śmieszne, że satyrycy tworzą o tym skecze. Owszem, sam nie byłbym zadowolony, gdyby PiS wrócił do władzy, ale powody nie ciąłbym sobie z tego powodu żył. Do tego nieszczęsna ustawa o informacji publicznej. W zasadzie nikt, ale to absolutnie nikt (może poza dziennikarzami TVN24) nie ma wątpliwości, że jest to zaproszenie do kręcenia lodów na państwowym majątku. A teraz ktoś wyszedł z propozycją, by wysyłać wszystkim kartki z premierem. Nie dość jest Tuska w telewizji, że jeszcze trzeba mi go do skrzynki pocztowej pakować? Widać PO ma zbyt dużo pieniędzy. Tusk zapowiada także, że zmieni ministrów na innych. Szkoda, że nie zapowiada których...
Palikot okazuje się zwycięzca tych wyborów. Jest wulgarny, to fakt. Na listach ma zbieraninę idiotów, to fakt. Ale również uważany jest za mesjasza lewicy. I to również jest fakt. I dlatego jestem zmuszony oddać głos na bandę kretynów. PiS u mnie nigdy nie wchodził w rachubę. Ma trochę racji seawolf, pisząc na swoim blogu, że to żadna dla PiS konkurencja. Wyborcy Palikota nigdy nie rozważali głosowania na PiS i vice versa. Kogo ma zamiar zgarnąć Palikot? Lewicowych dziwaków i liberałów gospodarczych, którzy stracili wiarę Janusza Korwin-Mikke. Korwina mi szkoda, bo jego ugrupowanie zostało w tej kampanii wrednie skrzywdzone. Nie widziałem głosów oburzenia na prawicowych blogach, bo jak wiadomo, prawica ma demokrację gdzieś. Wróćmy jednak do „Świńskiego Ryja”. Ma dość chwytliwy program i sporo determinacji. Oczywiście może być tylko oszustem, ale czy Kaczyński nie kłamał podczas kampanii prezydenckiej, że kocha komunistów? Polityka to gra oszustów. Osobiście wolę się przekonać na ile Janusz oszukuje w swoim programie, niż oddawać głos na PO, która nawet już nawet nie ukrywa, że robi swoich wyborców w konia. Inaczej... Innego wyboru nie mam.
