Tekst który moim zdaniem przeszedł bez wiekszego echa. A szkoda, bo tak naprawdę to uderza w wielkie nazwiska polskiego dziennikarstwa może nie bezposrednio podpierając się nazwiskami, ale to oni są tym pisowskim wrzodem na zdrowej medialnej sieczce jaki chce lansować Gazeta Wyborcza.
Dziś po teksty z GW siegają największe polskie piora jak Wildstein,Zaremba,Mazurek,Ziemkiewicz więc i ja skromny phk1 coś skrobnę o pólnocy.
Pisowski bój o wolność mediów publicznych przybrał kuriozalną formę i tak naprawdę wystąpienie Ziobry zakłóciło wczorajszą strasburską prezentację celów naszej prezydencji.
Przypomne,że tego dnia było jeszcze mocniejsze uderzenie w Polskę ze strony holenderskiego europosła.
Ani ustawa medialna, ani konstytucja nie gwarantują nikomu, że jak raz dostanie pracę w publicznej TVP lub Polskim Radiu, to na całe życie. I całe szczęście.
Każdy z takim zdaniem musi się zgodzić i komentujący również i zapamieta to zdanie czołowej dziennikarki Gazety Wyborczej jako prorocze.
Ale PiS udaje, że tego nie rozumie, i stawia znak równości między zwalnianiem dziennikarzy a zamachem na wolność słowa.
Dziennikarze Gazety Wyborczej tak trafnie potrafią zdiagnozować i dobrze opisać dolę i niedolę dziennikarzy w krajach gdzie równiez odbywają się demokratyczne wybory władz t.z.w Rosji czy na Ukrainie......... Kublik nie rozumie,że wolność słowa to możliwości jej wyartykuowania i pluralizm na szerszym forum publicznym.
Jako dowód europosłowie PiS przedstawili listę publicystów,* którzy dostali pracę w mediach publicznych, gdy rządził tam PiS, a stracili ją, gdy i PiS tę władzę stracił.Robili partyjną propagandę i dlatego te posady dostali. Z tego samego powodu potem je stracili.
Poniżej ta lista pisowskich propagandzistów i az dziw , że ci dziennikarze nie zaczną walczyć z tekstami takimi jak ten obrazajacymi ich tak jak robi to Michnik.
Dziś oczywiście są obecni w przeróżnych mediach, choć już nie w publicznych. I lamentują - tak jak PiS - że w Polsce wolność słowa jest zagrożona.
Jerzy Urban coś podobnego chciał spoleczeństwu przekazać, że zwalnianie z pracy za niepoprawne poglądy jest zgodne z prawem.
Ale jeśli rzeczywiście zwalnianie dziennikarzy to zamach na wolność słowa, to dlaczego PiS nie upominał się o prawa tych, których ich nominaci marginalizowali i wyrzucali z telewizji i radia po 2006 r., gdy PiS przejął media publiczne?
Tu Agnieszka Kublik ma ogromne zasługi w przywracaniu do pracy tylko nie chce się tym pochwalić.
Europa ma naprawdę ważniejsze problemy niż pochylanie się nad pisowskim przedwyborczym poczuciem krzywdy.
Tu autorka może mieć rację, bo masa zagranicznych korespondentów korzysta praktycznie z przekazu jaki Gazeta Wyborcza lansuje. Nie ma zupelnie racji , gdy naśmiewa się z poczucia krzywdy, pisowskiego poczucia krzywdy, bo takie salonowe poczucie krzywdy mogli mieć ci których przywrócono do pracy dzięki pracy propagandowej GW. Na poniższej liście brak mi nazwiska redaktorów Skowrońskiego, Janeckiego . Mam dziwne przekonanie, że Kublik dokladnie to co napisała w tym zdaniu, że 'ani ustawa ani konstytucja nie dają gwarancji pracy w mediach publicznych' to dlaczego broniła dziennikarzy zasiedziałych na swoich posadach od czasów PRLu ?
Więcej... http://wyborcza.pl/1,86116,9905775,Pisowskie_poczucie_krzywdy.html#ixzz1SD79FOuJ
*I podali listę dziennikarzy zwolnionych ''wyłącznie na tle politycznym'': ** Jacek Sobala, szef radiowej ''Trójki''; ** Joanna Lichocka, Tomasz Sakiewicz, Rafał Ziemkiewicz, radiowa ''Trójka''; ** Jan Pospieszalski, ''Warto rozmawiać'', TVP 1; ** Anita Gargas, ''Misja specjalna'', TVP 1; ** Bronisław Wildstein, ''Bronisław Wildstein przedstawia'', TVP 1; ** Rafał Ziemkiewicz, ''Antysalon'', TVP Info; ** Jacek Karnowski, szef ''Wiadomości'' TVP 1.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75478,9905787,Lista_Ziobry_dobrych__ale_wyrzuconych_dziennikarzy.html#ixzz1SD9KF2dZ
