Dzisiejsze Święto Bożego Ciała było dla mnie okazją do poczynienia pewnych konstatacji:
- pogoda w mojej podwarszawskiej parafii była w sam raz – ciepło (ale nie upalnie) i sucho.
- w tegorocznej procesji uczestniczyło bardzo wielu wiernych, znacznie więcej niż w latach poprzednich.
- nie zabrakło (bo nie mogło zabraknąć) nawiązania do ostatnich wydarzeń – roztrzaskania się naszego samolotu pod Smoleńskiem i powodzi.
W homilii wygłoszonej na jednej ze stacji ksiądz opowiedział o nieznanym mi, symbolicznym wydarzeniu: na ścianie jednego z kościołów w Jerozolimie zawieszono kiedyś ponad sto tablic z tekstem Modlitwy Pańskiej zapisanym w różnych językach. Podczas trzęsienia ziemi, które miało miejsce w marcu tego roku, jedna z tablic spadła i rozbiła się w drobny mak. Uwagę zwracał jedyny ocalały większy fragment, na którym można było przeczytać słowa …ale nas zbaw ode złego. Bo to była polska tablica.