rafaelrr rafaelrr
542
BLOG

Miałem sen o Ś.P. Prezydencie

rafaelrr rafaelrr Polityka Obserwuj notkę 8

Miałem sen …. miałem sen, że Ś.P. Prezydent został Świętym. Perspektywa postrzegania z nieba strasznie zmieniła Lecha Kaczyńskiego. Śniłem i nie wierzyłem.


Jako skromny Święty, czuł on się strasznie zażenowany miejscem pochówku. Uważał, że nie zasłużył na Wawel – Polska była dla niego strasznie ważna przez całe życie, zależało mu na tym, żeby kraj rozkwitał, ale jako skromna osoba wydawało mu się, że nagrobek na Powązkach plus tablica pamiątkowa w Muzeum Powstania to było to, czego oczekiwał po śmierci. Wiedział i czuł, że zmierzał w dobrym kierunku, pragnął Wielkiej Polski, ale nie samymi marzeniami się na to zasługuje. Głupio było mu po prostu, widząc, że w zasadzie wszyscy, którzy w niebie się znaleźli z jego kraju chcieli tego samego. Ale trudno – nie zmieni tego, poza tym perspektywa zaciemnia pewne doczesne rzeczy.
Właśnie … ta perspektywa … Wiele rzeczy przewartościowało mu się. Nie było tu brata, który zawsze wiedział, co należy robić. Brakowało mu go, ale będąc po raz pierwszy zdany tylko na siebie spojrzał na wiele rzeczy z zupełnie innej perspektywy. Wreszcie w tej wieczności można było przemyśleć  wszystko od początku i na spokojnie. Z zamyślenia oderwał go głos Św. Piotra. „Leszku, ech Leszku, co zrobić z tym co się dzieje na Ziemi …”  i załamał skrzydła wyraźnie zaniepokojony. No przecież, kolejny 10, kolejne tysiące modłów i wspominek do niego dotarło, jako sprawy do załatwienia i wstawienia się w ich intencji. Ale nie mógł spełnić ich modlitw.  Z perspektywy widział, że to błędna droga. Widział, że sam wielokrotnie dał się w ten sposób zmanipulować … Perspektywa zmienia postrzeganie. Uklęknął i pomodlił się: „Panie, proszę daj nadzieję tym wykluczonym, przekaż im, że to, co istotne, Polska, to jest tam na Ziemi. Moja śmierć nie jest aż taka istotna, to był czysty wypadek. Panie, błagam, daj im wiarę, przebaczenie i pokaż, że manifestacjami nie osiągną niczego, poza podziałem i walkami z inaczej myślącymi. Polskę trzeba budować w każdym momencie, w domu, nie krzycząc na żonę, na klatce, sprzątając to, co pozostawili inni. Polska to są oni i to ich dzień codzienny, a nie idee, które zastępują im małe, ale jakże istotne rzeczy. Ten rząd to także ich rodacy. Im również zależy na wielkiej Polsce”.
Schował głowę w ręce. Z zamyślenia wyrwał go Prezydent Kaczorowski. „Leszku, pomodlę się z Tobą – oni musza to zrozumieć.” „Ech, dziękuję, ale teraz widzę, jak mój brat manipuluje i manipulował cały czas. Już myślałem, że się zmienił, że ….”. Prezydent Kaczorowski objął go w milczeniu.
Kaczyński kontynuował: „Przecież taka szansa teraz przed Polską … leżymy na łupkach, zaraz skorzystamy z grafenu, nasza prezydencja, Orliki wybudowane, kryzys zażegnany, autostrady budują się. Wiadomo, chciałbym, żeby to następowało szybciej. Ale do tego potrzebna jest zgoda. Teraz stąd widzę, ze nawet Ci ubecy, których spotykam tu w niebie, też chcieli dobrze i też kibicują naszej Polsce. Ta Polska robi się coraz większa. Przecież to, co osiągamy widać stąd najlepiej. Przecież Polska jest najważniejsza i to, co dla Niej robimy…, Dlaczego ja tego nie rozumiałem, kiedy tyle mogłem zmienić … Przecież mogłem pomóc i tyle zrobić”. Zaszkliły mu się oczy.
 

Zbudziłem się zlany potem. Ufff, to był sen. To nie możliwe – Kaczyński wielkim człowiekiem i Polakiem. Czy aż tak się pomyliłem oceniając go??? 
 

rafaelrr
O mnie rafaelrr

dla lewicy - prawicowy odszczepieniec, dla prawicy lewacki centrysta, a dla mnie - chyba jeden z nielicznych starających się nie zgłupieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka