Rafał Ziemkiewicz Rafał Ziemkiewicz
278
BLOG

Standardy Bantustanu

Rafał Ziemkiewicz Rafał Ziemkiewicz Polityka Obserwuj notkę 105
Właściwie nikt nie zauważył (mnie też przyszło to głowy poniewczasie), że w niedawnym występie Chóru Intelektualistów Polskich pod dyrekcją Aleksandra Kwaśniewskiego (dyrygują Włodzimierz Czarzasty i Mieczysław Wachowski, szef administracyjny Paweł Piskorski, repertuar napisał Francois Seguela) najciekawsze było samo hasło imprezy. Europejskie standardy demokracji... Ze wszystkich przemówień (tak, jak je streszczano w mediach, a pewnie streszczano wiernie) zdaje się wynikać, że w Polsce istniały jakieś standardy, a teraz są zagrożone. Słowem, był Złoty Wiek, a potem przyszły Kaczory, a wraz z nimi zmierzch. Tyle samo w tym prawdy, co w twierdzeniu, że Balcerowicz zniszczył polską gospodarkę. Jeśli przyjąć "standardy europejskie" (dalej w skrócie SE) jako stan docelowy, to nigdy go nie osiągnęliśmy, ale od piętnastu lat znajdujemy się w drodze. Za rządów Wałęsy bez dwóch zdań byliśmy od SE dalej, niż za Kwaśniewskiego, za Kwaśniewskiego też daleko, wiele wymusiło wejście do UE, ale i tu udało się właścicielom RP tak wcielić wiele standardów, żeby ich nie wcielić.(Przykładem sprawa zamówień publicznych; od roku 1989 obowiązuje kuriozalna zasada, że ministrestwo finansów może sobie po uważaniu każdego zwolnić z podatków - jest to jeden z filarów tzw. kapitalizmu politycznego). Wg. SE jest to niedpuszczalne, ale znaleziono obejście i tak jest nadal. Kaczyńscy wprawdzie zamknęli do więzienia gang urzędników, którzy za łapówki zwalniali z podatków mafiozów i biznesmenów pokroju Stokłosy, ale samej możliwości bynajmniej nie zlikwidowali, zapewne wychodząc z założenia, że co było złe w rękach Układu, im posłuży do jakiegoś zbożnego celu, na przykład umacniania własnej władzy). Słowem, teoretycznie można się jedynie zastanawiać nad stanem zaawansowania Polski w dziele dostosowywania się do SE, a nie nad zagrożeniem czegoś, czego nigdy w Polsce nie było. Skądinąd ciekawe jest samo skupienie na SE, tak jakby było to jedyne kryterium demokracji. Oprócz SE są na przykład Standardy Amerykańskie, i wiele z nich wydaje się bardziej wartymi kopiowania. Są też Standardy Skandynawskie, dajmy na to. A w samej Unii w wielu sprawach różnice rozwiązań są bardzo duże. A przede wszystkim - są też pewne rodzime tradycje , na przykład w dziedzinie samorządności, dla których łatwiej byłoby zyskać szeroką akceptację, niż dla rozwiązań importowanych. Demokracja dobrze działa, kiedy wyrosnie sama z oddolnych pragnień społeczeństwa, a nie kiedy się ją zasadzi pod sznurek, wedle wzorów krajów mających inną historię i przyzwyczajenia. Ale o tym nikt nawet nie myśli. My, jako Polacy, w przekonaniu naszych elit nie mamy do wymyślenia niczego. Mamy tylko wziąć standardy i je wdrożyć. Inni wszystko już wymyślili i "im widnieje". Jest to stan umysłów typowy dla krajów postkolonialnych. Centrala jest gdzie indziej, my, krajowcy, możemy tylko przyjmować to, co płynie z metropolii.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka