Zrobiło się trochę szumu po programie Sekielskiego „Czarno na biaym” w którym Sekielski razem z dobranymi ekspertami dokonuje wiwisekcji Kaczyńskiego.
Również o tym pisałem w teksie „Konformizm czyli metadziennikarstwo”, w którym zastanawiałem się nad trudnymi kompromisami , które dziennikarze głównych mediów muszą zawierać pozostać w nurcie i nie zniknąć przy najbliższej zmianie ramówki.
Kompromisy pomiędzy elementarnym obiektywizmem a realizowaniem polityki stacji.
Są dni i wydarzenia w których dookreślona politycznie stacja musi wypuścić silny i jednolity strumień interpretacji, wspierając określoną narrację. Tak też działo się w przypadku TVN-u.
W dniach od przedstawienia raportu MAK-u , odpowiedzi strony rządowej oraz dyskusji w Sejmie stacja ta stawała na głowie by podtrzymać walącą się rosyjską interpretację katastrofy.
I nie wierzę w żadną dowolność w tym zakresie poszczególnych dziennikarzy, autorskich programach, indywidualnych głosach odbiegających od wytyczonej lini.
Nie ma też zapewne mowy o jakiś specjalnych werbalnych naciskach. Każdy wie co ma robić.
I może nie musi być tak jak mówił Morozowski ,że stresuje się czasami , gdy zadzwoni do niego szef i powie że będzie dzisiaj oglądał program i zależy mu żeby dobrze wyszedł.
Dziennikarz odgadując życzenia szefa stara się dopasować program tak by mu się podobał i by był zgodny z polityką firmy.
Tak też zapewne musiał postępować Sekielski i nie mam wątpliwości iż ostatnie odcinki „Czarno na Białym” MUSIAŁY wyglądać w odpowiedni sposób.
Wyobraźmy sobie sytuację w którym w tych tak kluczowych dla interpretacji wydarzeń w Smoleńsku dniach Sekielski robi program o katastrofie białoruskiego myśliwca w Polsce, powołaniu polsko –białoruskiej komisji i dokonuje porównania procedowania z przypadkiem katastrofy TU-154. Przekaz wzmacnia dokonując analizy przypadku katastrofy izraelskiego śmigłowca na terenie Rumuni.
Myślę, że nie doczekałby do następnego odcinka by móc na przykład zrobić psychologiczną wiwisekcję Donalda Tuska. Program zostałby zdjęty , jeżeli w ogóle miałby szanse się pokazać.