Kiedy Michnik z TVN ni stąd ni zowąd organizował debatę o odradzającym się w Polsce faszyźmie, pomyślałem "ocip... staruszek". Było to 25.05 i nikt jeszcze się nie domyślał (jak sądzę i teraz niewielu to robi), iż być może wkrótce tak jak wcześniej "kibole" i "dopalacza", "faszyści" staną na frocie walki głównych sił politycznych.
Czy PIS pozwoli się wmanewrować jak wcześniej przy okazji "kiboli" w obronę "faszystów"?
Scenariusz wydaje się być identyczny.
W momencie trwania kongresu Ruchu Narodowego, TVN pokazywała materiał przekazany przez Policję, w którym młody mężczyzna na oczach kamery przemysłowej uderzył młotkiem spokojnie stojącego obcokrajowca. Zdarzenie miało miejsce 25.05 w chwili , kiedy w innym miejscu w debacie redaktor Michnik ostrzegał przed narastającym w Polsce faszyzmem.
Nie mam wątpliwości, iż mężczyzna z dworca to materializacja woli Michnika a raczej woli tych z którymi Michnik jest w sojuszu.