zapiwniczeni zapiwniczeni
360
BLOG

smoleńskie twin peaks

zapiwniczeni zapiwniczeni Polityka Obserwuj notkę 0

 


 
…[niezident.]…Brakuje 16 sekund nagrania? No cóż, nikt nie jest doskonały,my s nimi sdiełali wielikuju oszybku, Donald Donaldowicz. Da, znaju, etohistoryczny cytat, i szto z takowo? Niedobrze się stało, ale nie biespokojties'. To nie jest problem, to się da załatwić, powiedzcie tylko o ile dłuższe ma być to nagranie: 16 sekund, minutę, godzinę, dwie? Po co się niepotrzebnie denerwować, jak na bumadze wyraźnie napisane, że pierwsza wersja? Jak będzie trzeba, to druga może być dłuższa o ile trzeba. Rejestratory? Rejestratory, konieczno, dalej w Moskwie. Deszcze niespokojne potargały sada tiepier już ósmy tydzień zmywają wrak zwalony na kupę pod gołym niebem, nie boities'A my na tej wojnie ładnych parę lat, niektórzy od 1989 roku, Donald Donaldowicz, a niektórzy jeszcze wcześniej.Do domu wrócimy, w piecu napalimy, nakarmimy psa mięsem importowanym iz Polszy, a wycięta brzoza, na której samolot wasz skrzydłopotieriał, już dawno w piecu, więc żadnych analiz na obecność śladów aluminium w miejscu złamania niet i nie budietznaczitsa nie wołnujties'Przed nocą zdążymy, tylko zwyciężymy, a właściwie to już zwyciężyliśmy, bo kokpitu jak nie było, tak nie ma, taśmy wszystkie w sejfie u nas, trumny zalutowane iprokuror surowo zakazał waszym otwierania, bonielzia, no i co mu zrobicie, Donald Donaldowicz? Komisja międzynarodowa? Prawa własności do wraku i rejestratorów? Wy s uma soszli?  Bo to ważna gra… Skażitie, ten wasz Miller, on brat Leszku Milleru?...[niewyr.]...



 

Smoleńskie Twin Peaks

http://foxmulder.blox.pl/html
Śledząc wydarzenia związane ze zdarzeniem smoleńskim czuję się coraz częściej jakbym oglądał Twin Peaks. Na początku bowiem czytamy we "Wproście":

"Między godziną 9 a 9.30 na mój telefon przyszła poczta głosowa, na której było zarejestrowane nagranie głosu mojego męża, który krzyczał: "Asia, Asia". W tle słychać było trzaski, a właściwie to głos mojego męża był w tle. Słychać było też głosy ludzi, jakby głos tłumu. Nie rozpoznałam słów, był to krzyk ludzi. Nagranie trwało 2-3 sekundy. Trzaski były krótkie, ostre dźwięki. Tak jakby łamał się wafel lub plastik plus dźwięk przypominający hałas wiatru w słuchawce telefonu – zeznała Krasowska-Deptuła, która odsłuchała tę wiadomość dopiero, gdy usłyszała o katastrofie w telewizji." 

Dziennikarze lisiego organu sprawdzili tę historię kontaktując się z wdową po ś.p. pośle Deptule. Powiedziała im:

"Jestem na sto procent pewna, że to był głos męża i że nagranie pochodziło z chwili katastrofy.Niestety nie znam wyniku ekspertyzy ABW".

Tymczasem Prokuratura Wojskowa zaprzecza mówiąc, że telefon ten został wykonany z terytorium Polski prawdopodobnie przez znajomego pani Krasowskiej-Deptuły. Czemu więc uznała ona że to jej mąż? Powinna go rozpoznac nie tylko po głosie, ale też po numerze telefonu z której do niej dzwoniono. Skąd w tle wzięły się krzyki grupy ludzi? Skąd odgłosy pękająceo plastiku? Założmy, że prokuratura nie ma racji. Pomyślmy, co by oznaczało to, że Leszek Deptuła zadzwonił do żony z Tupolewa tuż przed katastrofą. Uderzałoby to w lipną chronologię MAK. Przyjrzyjmy się stenogramom z kokpitu:  0.40.49,2   w normie

10.40.50,01  wysokość  90 m

10.40.51,3   80

10.41.04,6   Odgłos uderzenia z drzewami

10.41.01.4   kurwa mać

10.41.03,4   Odejście na drugi krąg

10.41.04,6   Kurwaaaaaaaaaaa

10.41.05,4  
 Koniec zapisu

Zgodnie z nimi od momentu, kiedy samolot znalazł się na wysokości 80 m do jego uderzenia w ziemię minęło około 14 s. Kiedy pasażerowie mogli zorientowac się, że grozi im niebezpieczeństwo? Wyciągnięcie komórki z kieszeni/walizki/kieszeni w fotelu zajmuje kilka sekund, wybranie numeru 2 s (przy założeniu, że jest automatyczne, telefon był włączony i złapał siec), dodzwonienie się na automatyczną sekretarkę kolejne kilka sekund, nagranie na komórce wdowy po pośle Deptule 2-3 sekundy. Co najmniej 10 sekund przy dobrym refleksie.  Przypominam: wkrótce po upadku Tupolewa telefon posła Wassermana był zalogowany w roamingu do rosyjskiej sieci, choc ZAWSZE Wasserman miał go wyłączonego podczas lotu.  Jeśli nasza rząd i prokuratura chcą uciąc teorie spiskowe niech przedstawią bilingi połączeń i dane BTS.  Sprawa jest tym dziwniejsza, że jeszcze 21 IV ktoś dzwonił z telefonu borowca Pawła Krajewskiego. Tutaj wyjaśnienie może byc prozaiczne: FSB przechwyciło blackberry naszych generałów, prezydencki telefon, notes posła Wassermana. OMON-owcy pilnujący wraku ukradli natomiast: karty kredytowe Andrzeja Przewoźnika i Aleksandry Natalii-Świat, spinki do mankietów, zegarek i pamiątkowe monety Sławomira Skrzypka. Jedni albo drudzy mogli zając się telefonem Krajewskiego. Apropos nośników elektronicznych: Ruscy grzebali w aparatach i kamerach ofiar smoleńskiej katastrofy. Kasowano w nich zdjęcia. Czemu? Rozumiem, że pocięli wrak, wybijali w nim szyby (mogące dużo powiedziec o naprężeniach w trakcie katastrofy), wycinali drzewa o które zahaczył Tupolew, spieprzyli sekcje zwłok... Ale czemu kasowali zdjęcia robione we wnętrzu Tupolewa. Co chcieli ukryc? I apropos trzech rannych w Smoleńsku: taką informację przekazali funkcjonariusze Federalnej Służby Ochrony (rosyjskiego BOR) naszym dyplomatom.  Tymczasem Instytut Ekspertyz Sądowych z Krakowa odkrył, że jedno ze zdań, które znalazło się w stenogramach MAK nie istnieje w przekazanym nam zapisie. Stenogramy te są lipne. Opublikowano inną ich wersję niż podpisał płk. Stroiński. Została w nich skopana chronologia (sprawa linii energetycznej przerwanej o 8:39, w czasie gdy Tupolew był kilkasetmetrów wyżej), zdanie wypowiadane przez te same osoby zlewają się, tam gdzie powinny byc komendy płka Protasiuka są szumy. To właśnie z tych lipnych stenogramów "wiemy" o obecności gen. Błasika w kokpicie. Wypowiada tam jedno zdanie, tzn. czyta jakąś instrukcję o automatyzacji skrzydła. Gdy wchodzi do kokpitu nikt się z nim nie wita, nie zamienia wcześniej ani później słowa z załogą... Dziwne. Może okaże się, że tego zdania na taśmie też nigdy nie było? Przypominam: główny argument przeciwników tezy o awarii Tupolewa - "w stenogramach nie ma nic, co sugerowałoby awarię". I kwestia rosyjskich świadków ostatnich chwil lotu Tupolewa. Tutaj macie ich relacje. O brzozie, która nie spowodowała, że samolot zmienił kurs. Ale nie tylko:  Anatolij Żujew jest z zawodu dozorcą. Około 10.35–10.40 przyszedł do swojego garażu przy lotnisku Siewiernyj. Po 5–10 minutach usłyszał szum silników samolotu. Ponieważ zalegała gęsta mgła, nie widział maszyny. Nagle – jak zeznał – ryknęły silniki i w odległości 150 m Żujew zobaczył sylwetkę samolotu. Leciał na wysokości 10 m, ale próbował wzbijać się, bo był nachylony do góry pod kątem 40 stopni do horyzontu. – Po tym, jak samolot wyłonił się na chwilę z mgły, to był to moment, kiedy zaryczały silniki, powstał silny oślepiający błysk. Po tym błysku obserwowałem samolot przez 1–2 sekundy, próbował nabrać wysokości – zeznał Żujew.
(...)
Z dalszych zeznań świadka wynika, że stracił maszynę z oczu, kiedy wzbiła się nad szosą przelotową (to za tą szosą, a przed murem lotniska Siewiernyj rozbił się polski tupolew). W tym samym momencie zamilkł odgłos silników. "
Zeznania Żujewa łączą się logicznie z zeznaniami dra Bodina. Widzimy, że Tupolew leciał na pełnej mocy silników. To wykluczone przy lądowaniu. On próbował się wzbic w powietrze. I podczas tych prób doszło do "oślepiającego błysku". Wkrótce potem zamilkły silniki.   Może więc teoria kpt. Więckowskiego jest warta przeanalizowania? Pytanie tylko: czemu silnik się posypał i czy miał z tym jakiś związek "oślepiający błysk"? I co ten błysk wywołalo?


http://www.youtube.com/watch?v=f9mf2mqzOlk&feature=player_embedded#!21:42foxmulder2 , Polityka Polska 
Link Komentarze (4) »

***** "@lankanobi Kolego, powiem tak... kto mysli, ze Prezydent Kaczynski nienawidził Rosjan, jest w błedzie. I to duzym. On nienawidzil bolszewikow, komunistow, mafie i aparatczykow a nie narod rosyjski. Tylko ze wszystkie wysilki Polski by byla traktowana normalnie jako rowny partner spelzly na niczym. A ze sami maja kompleks i nie potrafia sie znalezc w sytuacji juz bycia nie-mocarstwem, to inna sprawa. A co by ich to kosztowalo? Nasze Miedzymorze jak juz tu wspominiano i ich prawdziwe przeprosiny" ***** "Wykluczonymi ze społeczności ludzi honorowych są osoby, które dopuściły się pewnego ściśle kodeksem honorowym określonego czynu; a więc indywidua następujące: 1. osoby karane przez sąd państwowy za przestępstwo pochodzące z chciwości zysku lub inne, mogące danego osobnika poniżyć w opinii ogółu; 2. denuncjant i zdrajca; 3. tchórz w pojedynku lub na polu bitwy; 4. homoseksualista; 5. dezerter z armii polskiej; 6. nieżądający satysfakcji za ciężką zniewagę, wyrządzoną przez człowieka honorowego; 7. przekraczający zasady honorowe w czasie pojedynku lub pertraktacji honorowych; 8. odwołujący obrazę na miejscu starcia przed pierwszym złożeniem względnie pierwszą wymianą strzałów; 9. przyjmujący utrzymanie od kobiet nie będących jego najbliższymi krewnymi; 10. kompromitujący cześć kobiet niedyskrecją; 11. notorycznie łamiący słowo honoru; 12.zeznający fałsz przed sądem honorowym; 13. gospodarz łamiący prawa gościnności przez obrażanie gości we własnym mieszkaniu; 14. ten, kto nie broni czci kobiet pod jego opieką pozostających; 15. piszący anonimy; 16. oszczerca; 17. notoryczny alkoholik, o ile w stanie nietrzeźwym popełnia czyny poniżające go w opinii społecznej; 18. ten, kto nie płaci w terminie honorowych długów; 19. fałszywy gracz w hazardzie; 20. lichwiarz i paskarz; 21. paszkwilant i członek redakcji pisma paszkwilowego; 22. rozszerzający paszkwile; 23. szantażysta, 24. przywłaszczający sobie nieprawnie tytuły, godności lub odznaczenia; 25. obcujący ustawicznie z ludźmi notorycznie niehonorowymi; 26. podstępnie napadający (z tyłu, z ukrycia itp.); 27. sekundant, który naraził na szwank honor swego klienta; 28. stawiający zarzuty przeciw honorowi osoby drugiej i uchylający się od ich podtrzymania przed sądem honorowym. Blog jest efektem wyboru pomiędzy śmiercią publiczną, a podpisaniem lojalki. Istota lojalki; "nie będziesz sie bawić z Kaziem, a jak ci się nie podoba, to w ogóle nie wyjdziesz na podwórko!:))"(Freeman) ****************** W dniach 15-23 listopada w Warszawie odbędą się Dni Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, na które zapraszają Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich Oddział Stołeczny oraz Dom Spotkań z Historią. Szczegółowy program: http://lwowiacy.pl/images/Dni_Lwowa_plakat.JPG

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka