Nawet w 21.wieku zdarzają się sytuacje, gdy legalnie wybrana władza zostaje obalona przez motłoch. Czy takie sytuacje budzą zachwyt? To zależy, kto zostaje obalony, a kto stoi na czele motłochu.
No bo wyobraźmy sobie sytuację, że Ojciec Dyrektor zwołuje swój Moherowy Majdan, jakieś 100 tys. ludzi i ci ludzie demonstrują, demonstrują, demonstrują... Po czym obalają Tuska i Komorowskiego, Tusk ucieka do Niemiec, Komorowski zaszywa się w puszczy, a władzę przejmuje dajmy na to Kaczyński lub o zgrozo Ziobro. Jak zareagowałyby "Gazeta Wyborcza" i TVN? Czy GW pisałaby o "triumfie demokracji w Polsce" a TVN mówił z zachwytem o "demokratycznych przemianach"? Oj chyba nie :) Zachód też by się nieco skrzywił...
A na Ukrainie, no cóż... Motłoch wiecował, wiecował aż obalił legalnie wybrane władze, a w telewizji trąbili z entuzjazmem o "demokratycznych przemianach na Ukrainie". Wychodzi więc na to, że ideałem demokracji jest dla naszego "mejnstrimu" demokracja wiecowa, plemienna. Jakieś tam wybory nie są ważne, liczy się to, że "Majdan postanowił...", "Majdan stoi na stanowisku, iż...", "...uzyskał akceptację Majdanu" itp. Dotąd Majdan kojarzył mi się jedynie z niejakim Radziem Majdanem, no wiecie, takim celebrytą, co to kiedyś stał na bramce (na boisku a nie w nocnym klubie), a potem posuwał słynną Dodę. Teraz jednak to skojarzenie musi odejść do lamusa, albowiem Majdan to wzorzec prawdziwej demokracji. Czyli cofnęliśmy się do wczesnego średniowiecza, do krainy pradawnych Słowian i Wikingów. Jasne, każdy czasem lubi się cofnąć myślami do wczesnego dzieciństwa, ale żeby aż tak? W 21.wieku?
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że ów Majdan i tak wkrótce zostanie za przeproszeniem wydymany, do władzy już dorwali się ludzie "uczciwej inaczej" Pięknej Julii pospołu z banderowcami. Za jakiś czas będzie Majdan nr 2. Ale na razie jest sielsko i anielsko, przynajmniej według "mejnstrimu".
A tymczasem w Polsce mamy coraz więcej ludzi pozbawionych jakichkolwiek praw i perspektyw. A jeśli nasi polscy wykluczeni stworzą kiedyś swój własny Majdan, który zmiecie obecne polskie władze i pogna Donka do Niemiec, to co wtedy powiecie, drogie pismaki? Wyrazicie zachwyt czy też będziecie pisać o rozwydrzonej tłuszczy podnoszącej rękę na demokratycznie wybranych przedstawicieli narodu?
No właśnie, co powiecie?
