Realny Realny
2001
BLOG

Szanuję Pana Wyszkowskiego i mam pięć pytań do niego.

Realny Realny Rozmaitości Obserwuj notkę 34

 Szanowny Panie,

 mam do Pana kilka pytań, rzec by można zasadniczych, dla mnie oczywiście bo lubię wspominać tamte czasy.

Nie robię sobie zbytniej nadziei na  odpowiedz, po liczbie komentarzy wnioskuję, że nie bywa Pan tutaj zbyt często i aktywnie, może jednak „autor”, który umieścił tę notkę przekaże Panu, dlatego zapytam, mimo wszystko.

 Pytanie pierwsze:

skąd Panowie, pisząc w liczbie mnogiej mam na myśli Pana i Pana Lecha Kaczyńskiego, będąc internowanymi wiedzieliście już w kwietniu 82 r. o założeniach „ustawy o związkach zawodowych”. Ustawy proponowanej przez „władze”, choć sejm prl-u przegłosował ją dopiero   dnia 8 X 1982 r.,Dz.U. z 1982 nr 32 poz 216, coś takiego jakby dzisiejsze konsultacje trójstronne, ale wtedy było to niemożliwe, prawda ?  

Fakt, przebywaliście wówczas  w szpitalu w Wejherowie, a nie w „macierzystym” zakładzie karnym w Strzebielinku, no cóż pewnie dostęp do informacji był większy, ale mimo wszystko chyba nie aż tak  – bardzo szybka i precyzyjna wiedza.

 Pytanie drugie:

tą wiedzą dzieliliście się Panowie z więźniami Strzebielinka na oficjalnych spotkaniach dyskusyjnych. Czy to był jakiś większy projekt, coś jakby - resocjalizacyjny ? Tego rodzaju spotkania, na których Pan i Pan Kaczyński omawialiście różne tematy, odbywały się dość regularnie i wielokrotnie, czy ich temat – zakres był ustalany wcześniej, no i oczywiście z kim, narzucany Panom czy raczej dając tzw. wolną rękę ? 

Jak logistycznie wyglądał  taki projekt – dowożeni byliście Panowie, karetką, może radiowozem, może jakimś pojazdem nieoznaczonym z Wejherowa do Strzebielinka ?

Mało jest wspomnień obu Panów z tamtego czasu, a to przecież szkoda , prawda?

Pytanie trzecie:

w sierpniu 82 r. zdecydował się Pan uciec ze szpitala w Wejherowie. Przyznam się, że podobnie jak w przypadku ucieczki ze szpitala Pana Macierewicza , jestem pełny podziwu. Uciec to przecież marzenie każdego więźnia, nawet przebywającego w szpitalu. Rozmowy i planowanie ucieczki to jedno z przyjemniejszych zajęć w takich warunkach. Pan Macierewicz np. planował wspólną ucieczkę z innymi współwięźniami, byli bardzo blisko realizacji, prawie wszystko przygotowane. Aż tu pewnego dnia Pan Macierewicz „poszedł do szpitala” i zdecydował się sam stamtąd uciec. Wzbudziło to zdziwienie współwięźniów, bo przecież  - planowali inaczej, no ale jak to się mówi – miał okazję to skorzystał.

Proszę opowiedzieć o swojej ucieczce, może planowaliście ją wspólnie z Panem Lechem Kaczyńskim, jak to było ? Przecież to bardzo ciekawe, prawda, a tak mała wiedza o tym .

Pytanie czwarte:

po ucieczce ukrywał się Pan do lipca 83 r. Dokładnie do 22-go. Dzień wcześniej ogłoszono ustawę „o amnestii”. Proszę mi powiedzieć, bo nie rozumiem czegoś, na mocy którego artykułu  wspomnianej ustawy „załapał” się Pan, przepraszam za kolokwializm. Pewnie Pan ma takie pisemko, że na mocy … tego i tamtego…  w celu stworzenia warunków umożliwiających obywatelom, którzy z powodów politycznych albo nieumyślnie dopuścili się naruszeń porządku prawnego, włączenie się do czynnego udziału w życiu kraju i podstaw do wcześniejszego zwolnienia ze względu na wiek i warunki osobiste sprawców niektórych przestępstw stanowi, co następuje:- takie tam komuchowe pierdoły.

Też mam coś takiego, tylko że z 84 roku. Ale ja miałem prokuratorskie zarzuty. Pan ich nie mógł mieć. Internowanie nie stanowiło podstawy do zastosowania amnestii, lecz wszczęcie konkretnych spraw. Sprawa Pańskiej ucieczki ze szpitala w Wejherowie została przez tamtejszą milicję „zawieszona”.

Stąd przyzna Pan, że zasadne jest moje pytanie o konkretny artykuł.

Pod pierwszy Pan się całkowicie nie łapał. Musiał to być drugi.

Art. 2.  Jeżeli sprawca, któremu do dnia zniesienia stanu wojennego nie przedstawiono zarzutów o przestępstwo określone w art. 1 ustawy lub w rozdziale XIX Kodeksu karnego, z wyjątkiem przestępstwa określonego w art. 134 lub 135, albo w art. 254 w związku z art. 122–124 i art. 126–128 Kodeksu karnego, dobrowolnie zgłosi się do dnia 31 grudnia 1983 r. do organu powołanego do ścigania przestępstw albo do polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego lub urzędu konsularnego i oświadczy do protokołu, że zaniecha przestępczej działalności oraz ujawni rodzaj popełnionego czynu, czas i miejsce jego popełnienia – postępowania karnego nie wszczyna się, a wszczęte umarza.

Nie mogło być też tak, jak napisane w Wiki i Encyklopedii Solidarności, że został pan aresztowany, bo wówczas pod amnestię już zupełnie by Pan nie podchodził.

Ma Pan rację, wiemy jakie chocki klocki wypisywane są w Wiki , a w tym drugim „źródle” to już w ogóle. :)

A przecież jedynie słuszne materiały SB -IPN Gd 013/214 t. 1 (8670/III),  mówią tak:

Dokumentacja dotycząca "ujawnień przestępczej działalności" na mocy ustawy z dnia 21 lipca 1983 o amnestii. K. Wyszkowski, sekretarz redakcji tygodnika «Solidarność» figuruje w «wykazie imiennym osób, które ujawniły się na zasadzie przepisów ustawy o amnestii» sporządzonym 27.12.1983 przez Wydz. Śledczy WUSW w Gdańsku. Ww. ujawnił się 22.07.1983.

Oznacza to, że musiał się Pan sam zgłosić, nie aresztowano Pana, dodatkowo musiał Pan oświadczyć i podpisać protokół o zaniechaniu działalności oraz ujawnieniu co jak i z kim robił.

Czyż to nie nazywa się lojalka ?  Pewnie nie, ja tam się na tym nie znam.

Pytanie piąte:

na koniec takie bardziej ogólne pytanie, o Pana stosunek do koncepcji porozumienia Wojsko-Kościół-Solidarność. Musiał się Pan z tym projektem spotkać i wyrażać swoją opinię. Dzisiaj jakoś mało kto mówi o tamtych pomysłach. Pan jako przeciwnik „Okrągłego Stołu” był pewnie przeciw jakiemukolwiek porozumieniu z „władzą”.

Chociaż wie Pan co,  Pan Macierewicz też był przeciwko „OS” a wtedy, 83-84 r, był zagorzałym zwolennikiem dogadania się z komuchami.

 

Chętnie poznam Pańskie zdanie również na ten temat.

 

Dziękując za mile spędzony czas na Pańskim blogu i  przy „kawie w południe”

pozdrawiam

 

 

PS.

Pomyślałem, że może w formie notki będzie to ciekawsze, a i zaliczę trzecią notką (hehe).

Ponieważ ja też, podobnie jak Pan Wyszkowski, rzadko bywam na S24 powróce do ewentualnych komentarzy wieczorową porą.     

Realny
O mnie Realny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości