Rekinek Rekinek
346
BLOG

Zaklinacze przyszłości z de i do de

Rekinek Rekinek Polityka Obserwuj notkę 4

Nie tylko szaleją na forum, ale są noszeni na rękach przez adminów cudotwórcy z Niemiec, czyniący czary-mary żeby tylko Kaczyński skusił.

Ludzie, opamiętajcie się, to nawet nie jest zabawne, rozumiem że niektórzy dostają pypcia ze strachu, z nienawiści, albo z powodu zlasowanego mózgu od czytania GW, ale trzeba znać granice.

Nie wyszło zrobienie wielkiej afery z jednego zdania w książce, nie wyszło mimo krętactw i kłamstw, mimo uruchamiania wszystkich dziennikarskich marionetek pchnięciem jednej Głównej Wajchy.

Kaczyński powiedział:
"Nie sadzę, żeby kanclerstwo Angeli Merkel było czystym zbiegiem okoliczności. Było wynikiem tego, że połączyły się dwie części Niemiec, że powstały różne napięcia i że w pewnym momencie była potrzebna osoba ze wschodnich Niemiec".

Tyle i tylko tyle, nie ma miejsca dla żadnych niedopuszczalnych insynuacji, z ochotą doszeptywanych tu przez różnych "życzliwych".

Istotą wypowiedzi Jarka na temat Anieli nie jest żadne rzucanie podejrzeń, ale przypomnienie jej, że weszła do niemieckiej elity władzy jako reprezentantka Europy postkomunistycznej i powinna o tym pamiętać, a nie pamięta, o czym świadczy jej nieuczciwa polityka wobec Polski: preferowanie grzecznych ulubieńców, wytyczanie Polsce celów, może nawet jakieś zakulisowe manipulacje (zagadkowa a wciąż racjonalnie nie wyjaśniona rezygnacja Tuska z prezydentury, jakoś tak po spotkaniu z Anielą), mieszanie się w wewnętrzne sprawy Polski minister C. Pieper, które pozostało bezkarne, wcześniej zaś obcesowe wypowiedzi rzecznika rządu RFN, uściski ze Steinbachową. Taka polityka kręcenia nosem na wyniki wyborów w Polsce jest przejawem pogardy dla wielu milionów Polaków. W ich imieniu JKaczyński przypomina pani Merkel: w Polsce mieszkają nie tylko zwolennicy jej ulubieńca Donalda Tuska.

Uważam wypowiedź JK za prostolinijne i nawet niezbyt uszczypliwe przypomnienie moralnych pryncypiów polityki, zgodnie z naczelną dyrektywą Kaczyńskiego: "polityka musi być naprawdę". Dlatego nie uważam tego za wadę, ani żadne osłabienie zdolności politycznych. Ta doza prostolinijności jest przejawem rozsądku i gwarancją kontaktu z rzeczywistością przy poszechnym szaleństwie i fałszu PR-owskiej władzy nad sferą polityki, w której już nic nie widać za chmurą hipokryzji i wyrachowania.
A Merkel naprawdę powinna pamiętać, skąd przyszła, a jeśli nie pamięta, choć tak się szczyci swoją antykomunistyczną działalnością, trzeba jej to przypominać. Kaczyński robi to i tak dość dyplomatycznie. Nie szanują polskiej suwerenności a więc są niewolnikami ci, co mu tego odmawiają i wymachują tym kijem niedomówienia wydłużając go na miarę swoich antykaczystowskich rozumów, a jednocześnie gładko przełykają takie piguły, jak to że Putin przez "cały świat" całowany jest po rękach ubabranych po łokcie czeczeńską krwią.

Dla propagandzistów niemieckich cywilizujących Polaków na tym forum to jest wypowiedź niemcofobiczna.

Dla innych kiciarzy z gazet niemieckich to jest "granie niemiecką kartą", ustawianie Merkel w roli złego Niemca, co tam jeszcze wymyślili?

Powieście Kaczyńskiego za jaja, Putin - wasz ideał demokraty - pochwali was i zaprosi z Anielą na kawę.

 

Rekinek
O mnie Rekinek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka