rekontra rekontra
989
BLOG

Obiecanki Tuska i aniołki Kaczyńskiego

rekontra rekontra Polityka Obserwuj notkę 8

 

Lubię humor żydowski. Odpowiada mi absurdalność rodzajowych scenek. Pamiętam wiele błyskotliwych myśli, zaskakujących puent czy …. życzeń dla wrogów, przekleństw. Obyś miał parch na głowie i za krótkie ręce – i natychmiast wyobraźnia podpowiada rozkoszny widoczek. Senator Kutz czy poseł Niesiołowski w telewizorze z krótkimi rączkami i wielką pulsującą brodawą na czole. Albo takie życzenie dla wyfiokowanej o cholerycznym usposobieniu blond redaktorki … obyś miała sto pałaców i w każdym pałacu na każdym ze stu pięter sto komnat i żeby cholera tobą rzucała z jednego pałacowego łoża do drugiego. Sadystyczne okropieństwo.
Ale przede wszystkim myślę o przeróżnych anegdotach o żydowskich sklepikarzach i żebrakach, pannach na wydaniu i rabinach, interesach i przekrętach, oszustwach w biały dzień. Ulubione? Mnóstwo. Miasto Lwów i w nim ceniony agent towarzystwa ubezpieczeniowego „Generali”. Żeby awansować musi się ochrzcić. Do biura firmy przybywa ksiądz, zamykają się w pokoju, upływa jedna godzina i druga i kolejna – potwornie skracam nie oddając czaru żydowskiego humoru – w końcu wychodzi spocony jak mysz ksiądz, a za nim kroczy dumny Lipszyc. Dyrektor towarzystwa pyta z nadzieją w głosie - „ochrzczony”. Nie panie dyrektorze, ale ksiądz ubezpieczył się u nas na życie.
Satyryczna krytyka
W moich zielonych latach nie było setek kanałów telewizyjnych (zaledwie dwa), nie było tysięcy filmów i programów telewizyjnych (również satyrycznych), nie było Internetu, nie było Video czy DVD. Rano w czasie szkolnej choroby można było trafić w telewizji na film bułgarski lub enerdowski, ale …. pod ręką była domowa biblioteka i wśród książek był oczywiście Sherlock Holmes i wielokrotnie kartkowane w płóciennej okładce „Mądrości żydowskie”, a także „Przy szabasowych świecach”.
Dzisiejszy kabaretowy rechot – w tzw. kabarety obrodziła III RP - nie ma nic wspólnego z satyrą i prawdziwą cnotą krytyki się nieobawiającą. Jak porównać uśmiech dwóch Starszych Panów z głupkowatymi gagami Szymona Majewskiego czy „okołokrocznymi” rozmowami (a nawet gestami) Wojewódzkiego? Szkło kontaktowe z Czubaszek czy Daukszewiczem ma być dowcipne? Żarty jakieś. To orwellowska godzina nienawiści. 
A czy ktokolwiek kiedykolwiek natrafił na cień humoru u telewizyjnych gwiazd dziennikarskich? Czy kiedykolwiek na ustach słynnej blond gwiazdy grymas na twarzy ustąpił miejsca uśmiechowi? Dziesiątki poranków, śniadań pierwszych i drugich, lóż prasowych i kuchennych rewolucji i drętwota i malujący się na twarzy strach, żeby nie powiedzieć o słowo za dużo. Z humorem w mainstreamie medialnym jest licho.
Debata
A dwaj wielcy rozgrywający sceny politycznej i ich poczucie humoru? Polityczny killer Tusk i z drugiej strony Jarosław Kaczyński z wianuszkiem aniołków.
Pierwszy mówi, że prezes Kaczyński to nie jest piękna panna na wydaniu, żeby wszyscy biegali za nią i pytali, kiedy się można umówić na debaty i dodaje, „Ja pewno nie będę w tej roli”, a tenże ripostuje - Piękną panną nie jestem. Ale pan premier był łaskaw biegać za mną jednak dotąd. Widocznie się zmęczył - i wbija kolejną szpileczkę dodając, że Tusk to nie tylko, że nie piękna panna, ale nawet nie piękny kawaler.
Tego typu „złośliwości” rozładowują napięcie. To nie jest dożynanie watah Sikorskiego, czy bydło Bartoszewskiego ani świński ryj pewnego pieszczocha mediów.
Poczucie humoru Jarosława Kaczyńskiego jest znane dziennikarzom, ale telewidzowie nie mają szansy się o tym przekonać. Wiedzę czerpią wprost z telewizora od Mrozowskiego, Miecugowa czy Kużniara – telewizyjnych cyngli. W zaprzyjaźnionych z PO stacjach nawalanka na Kaczyńskiego musi trwać od pierwszej do ostatniej minuty programu.
I oni chcą prowadzić albo omawiać debatę?
Czy złośliwy żart Tuska o „pannie” był wymyślony na poczekaniu, czy przygotowany przez doradców? Nie wiem, ale nasuwa się pytanie. Po co debata?
Nie jest znany bogaty w obietnice program PO? Przecież od czterech lat jest realizowany. Czy może Donald Tusk chce na ręce Jarosława Kaczyńskiego złożyć następne wyborcze obiecanki? Dwa orliki w każdej gminie? I po jednym samoobsługowym obserwatorium astronomicznym na powiat.
O czym mieliby debatować liderzy dwóch największych partii?
W przedziale kolejowym jedzie dwóch sławnych rabinów, oczywiście bardzo mądrych. Bardzo długa podróż, pociąg się wlecze, mijają godziny, a obaj wielcy mędrcy wciąż milczą. Jeden ze współpasażerów mający nadzieję, że będzie świadkiem błyskotliwej wymiany zdań nie wytrzymuje i mówi. Jesteście słynnymi cadykami, a przez całą drogę nie zamieniliście ani jednego słowa. Jak to jest?
„Widzi pan. On jest wielki rabin i ja jestem wielki rabin. On wie wszystko i ja wszystko wiem. To co my mamy jeszcze ze sobą dyskutować?”
O czym ma debatować Kaczyński z Tuskiem? Obydwaj byli premierami, Kaczyński trafił na okres prosperity, miał z górki - fakt, ale rządził dobrze, a wieczny pechowiec Tusk na swojej zielonej wyspie rządził …. na kredyt. Zadłużył Polaków na 300 miliardów złotych, lepiej niż Gierek. Z tym, że mniej więcej wiadomo, na co poszły pożyczki pierwszego sekretarza PZPR.
I zdarzył się Tuskowi jeden niewydarzony minister i drugi i trzeci też. I przytrafił się kreatywny Rostowski. Jak go ocenić? Może to zadłużenie czemuś służyło? Zabezpieczył przyszłość, myślał o demografii, o funduszach takich czy innych? Może niech przedstawi raport, sporządzi bilans.
Orliki
Mnie ciekawi raport o budowie orlików. Na stronie ministerstwa sportu czytam, że wysokość możliwego dofinansowania środkami budżetowymi wynosi maksimum 33% wartości kosztów, nie więcej jednak niż 333 tysiące złotych. Przecież, jeżeli wykona się proste rachunki to nie wyjdzie nawet pół miliarda złotych w skali całego kraju – cztery lata.
To jest ten punkt programu wyborczego zrealizowany od A do Z? Czytam w prasie, że na jednym z obiektów podatek VAT wyniósł 500 tysięcy złotych, czyli rząd daje dotację a następnie ją zabiera? Jak wyglądałaby debata o tychże orlikach? Zwykła pyskówka i arbitraż Olejnik czy Kolendy.
Może Wroński porzuci ziomala Nergala i sporządzi raport? Jego gazeta doniosła w lutym, że w ciągu roku w Sanoku powstanie 11 nowych boisk sportowych: wielofunkcyjnych, do piłki nożnej, siatkówki i koszykówki, a nawet korty tenisowe. Miasto wyda na to ze swojego budżetu niecały milion, czyli tyle ile kosztuje budowa jednego orlika. Pytają - jak to możliwe?
Redaktorze Wroński – wyleź pan z twierdzy Czerskiej, dowiedz się ile zbudowano orlików, jakie było dofinansowanie, jaki udział rządu. I pryśnie mit o programie budowy orlików.
Obiecanki
Co Donald Tusk może jeszcze obiecać? Może obieca, że zacznie swoje długi spłacać? Skróci swój weekend o dwa dni? Obieca, że Grabarczyk weźmie się do roboty i podgoni plan? Wyznaczy jakieś nowe zadania minister Piterze, złapie drugiego dorsza za ogon?
Stacje chciały debaty telewizyjnej. Po co? A może puszczą taśmy prawdy?
Śledczemu Sekielskiemu nie wpadły w ręce taśmy Lisa i Hołdysa? Dwóch bojowników walki z chamstwem w Internecie się spotkało w klubie, a portal niezależna.pl zamieszcza taśmy prawdy. Telewidz się dowie, że jest karmiony budyniem, że telewizja służy ogłupianiu ludzi.
Dlaczego nikt nie polemizuje z Lisem, że standardem w TV jest załganie i pełne hipokryzji mizdrzenie się do widza. Z twierdzeniem, że TVN 24 to tandeta, TVN to syf, taki sam jak Polsat, a właściwie Polszmat, „dziadostwo opakowane w piękne sreberka”. Cały czas robią „srutututu pęczek z drutu”.
Takimi przemyśleniami dzielił się redaktor zwany Lizem z dyżurnym autorytetem o manierach furmana Hołdysem. A w mediach grobowa cisza. Przemilczeć i przeczekać. Dlaczego takiej gadki nie poprowadzi w „Co z tą Polską?
A może niech zaprosi do swojego programu którąś z paprotek PO. Niech pokażą swoje dokonania minister Hall, Kopacz czy Pitera. Może Arłukowicz albo Kluzik coś zdziałali?
Piszę o paprotkach, gdyż trwa nagonka na aniołki Kaczyńskiego. Mądre i jednocześnie bardzo ładne (to jakiś grzech?) przemiłe młode kobiety. Miałem okazję wysłuchać trzech z nich – byłem pod wrażeniem, a znam się na IQ. Ilona Klejnowska rozjechała Kużniara próbującego prawie każde wypowiedziane zdanie przerwać dwukrotnie. W końcu się uspokoił i usłyszał – „obciachem jest niedotrzymywanie obietnic”.
Sylwia Ługowska przykuwa uwagę urodą, ale przede wszystkim mądrością. Czy winna jest temu, że Angelina Jolie ściągnęła z niej skórę? Jest absolwentką pedagogiki specjalnej, a obecnie studentką ostatniego roku Europeistyki.
A absolwentka filozofii, świetnie pisząca Magdalena Żuraw? Przyznaję, jest urocza. Ma ją to wykluczyć z polityki? Jej uroda rzuca się w oczy, to co, ma się stylizować na feministkę?  Chcecie zrobić z niej drugą Szczukę?
Cztery lata rządów PO, zaszczepiły aniołki Jarosława Kaczyńskiego na obiecanki Tuska, nie chcą jego gruszek na wierzbie. Uśmiechają się z plakatów tajemniczo. 
Mam nadzieję, że niebawem zobaczę je w Sejmie, jak samego Tuska ściągają z księżyca na Ziemię.
Tekst opublikowany w Nr. 38/2011 Warszawskiej Gazety.
rekontra
O mnie rekontra

Ukryta przyczyna zdarzeń jest lepsza od jawnej. Tucydydes rekontrapl@gmail.com BLOG Historia 1. JÓZEF PIŁSUDSKI: Podczas kryzysów powtarzam - STRZEŻCIE SIĘ AGENTUR 2. Byłem w Instytucie Pamięci Narodowej. 3. Polscy pisarze fałszują Katyń. 4. Kuroń: "Lechu, idź w zaparte", a Borsuk wciąż milczy. Polityka 2. Szara eminencja Lesław Maleszka. 3. Utytułowany Lech Wałęsa - kalendarium III RP Przykładowy link do jednej z notek POLIS 1. Rzeczy, które musiały być powiedziane … 2. Świadkowie historii i ludzie tła Przykładowy link do jednej z notek Przykładowy link do jednej z notek ReKontry 1. Bajdy pana Wajdy 1. Polowanie z nagonką na IPN 2. Leszek Kołakowski: "Opinia w sprawie pojęcia wiadomości" 3. Prof. Nałęczowi o Białych Plamach i ranach zabliźnionych podłością 4. Niezwykle utalentowany redaktor Adam Michnik 5. Recenzja recenzji z tezą profesora Friszke 6. "SB a Wałęsa" w krzywym zwierciadle profesora Machcewicza. 7. Komunizm – „Chęć wykradzenia bogom ognia” 8. Dlaczego Adam Michnik chce zlikwidować IPN

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka