RobertZ RobertZ
363
BLOG

Potrzeba zasad !!!

RobertZ RobertZ Polityka Obserwuj notkę 0

 

Przeczytałem wiele komentarzy na temat genezy i potencjalnych skutków obecnych wyborów. W większości wypadków nie były to komentarze optymistyczne. Nawet zwolennicy PO i tzw. "ukladu" pookrągłostołowego zaczynają się bać. Ale ich strach, oczywiście , nie wynika z tego, że PiS może dojść za kilka lat do władzy. Strach ten bierze się z pewnego wewnętrznego przekonania, że fundamenty ich światopoglądu oparte na liberaliźmie i relatywiźmie moralnym, na braku zasad etycznych, przedkładaniu " mieć nad być" zaczynają się chwiać. Że ta ich doktryna " róbta co chceta" oparta na negacji doświadczenia pokoleń, etyki chrześcijańskiej nie sprawdza się. Że zaślepienie zyskiem i pogardą dla słabszego, niezaradnego ma krótkie nogi i prowadzi na manowce, do katastrofy. Przykład kryzysu światowego jest tutaj dobitny. Odejście od cnót chrześcijańskich, jakimi jest praca jako element samorealizacji, rodzina jako fundament społeczny, solidaryzm jako najtrwalszy budulec więzi międzyludzkich i zastąpienie ich egoizmem jednostki, przejawiającym się w nieskrępowanym etycznie dążeniu do zaspokojenia swoich przyziemnych, materialnych potrzeb kosztem innych, kosztem upadku więzi, zasad moralnych, doprowadziła do skutków niemalże katastrofalnych.
I teraz ci apologeci tego " postępu" cywilizacyjnego, tego swoistego nihilizmu stykają się z efektami własnej ideologii.
Ale nie stać ich na przyznanie się do błędów, na ekspiację i skruchę. Wolą zastąpić wyrzuty sumienia wyparciem problemu, odsunięciem tego "kielicha goryczy”, który sami naważyli, na barki ich następców, starają się żyć tu i teraz nie myśląc, bądź nie chcąc myśleć o losie ich dzieci i wnuków.
Odpowiedzią na to zapotrzebowanie jest propozycja PO i Tuska.
Przesłanie jest proste :
" Nie musicie zadawać sobie trudnych pytań, nie musicie rozliczać się z własnych błędów. My załatwimy wam pieniądze z unii, nie zmusimy was do wyrzeczeń, zamrozimy wasze wyrzuty sumienia. Nie zaryzykujemy „pogorszenia relacji” w obronie zasad czy narodowych interesów.
Nie zmienimy konformistycznego nastawienia do bankrutującej w Europie doktryny relatywistyczno - liberalnej, będziemy z nią płynąć a nawet jeśli łódź zatonie, to nie martwcie się, nie będziemy jedyni pod wodą "
Wobec takiego przekazu, przekaz PiS mówiący o powrocie do zasad, o przedłożeniu „być nad mieć” o przebudzeniu ducha narodowego i patriotycznego, mówiący o stworzeniu polskiej drogi rozwoju, opartej na nauce Kościoła , nie zmuszający nas do roli dziada przy stole możnych, związany właśnie z wyrzeczeniami( szczególnie tych najbogatszych), z koniecznością brania współodpowiedzialności za Państwo i naród, związany z solidaryzmem i z poświęceniem się dla ogółu, budzi niechęć i strach, staje się niemym wyrzutem sumienia.
Łatwiej jest przecież żyć "tu i teraz" nie myśląc o tak abstrakcyjnych hasłach jak " Naród", "przyszłość”, "Polska". Łatwiej jest zapomnieć o rodakach, którzy zginęli za Polskę, za Sprawę – przecież nikt im już życia nie wróci.

„ Dla nas, żyjących w XXI wiecznej Europie, nie są już potrzebne zasady, „ Bóg, Honor, Ojczyzna” to przeżytek XIX wieku , dla nas ważna jest nasza micha i „chata z kraja””a to, że za tą michę trzeba zapłacić utratą honoru – a cóż to honor ?, trzeba zapłacić dorobkiem pokoleń ( Stocznie, Banki, bogactwa naturalne ) a ciort z nimi, to „państwowe” nie nasze !!! Trzeba zapłacić utratą  godności – to nieważne.

Lecz nie ma ucieczki przed tą przyszłością. Jeżeli nic się nie zmieni, za kilkadziesiąt lat Polacy sami sobie zafundują "eksterminację " poprzez brak zastępowalności pokoleń.
Polska, o którą walczyli i ginęli nasi dziadowie i ojcowie, stanie się pustym słowem na mapie Europy, na której obszarze nie pozostanie więcej niż 50 % obywateli z tym słowem się w jakikolwiek, nawet najmniejszy sposób identyfikujący.
Dlatego nam potrzebny jest powrót do zasad etycznych, do chrześcijańskich fundamentów, do swoistego rodzaju "purytanizmu" etycznego i do pracy u podstaw. I to powinno być naszym wyróżnikiem i "wartością dodaną", jaką wniesiemy do " Zjednoczonej", choć tylko na papierze " Europy". Potrzeba nam myślenia wspólnotowego, o dobru wspólnym i takiego zorganizowania naszego domu, aby zmaksymalizować efekty naszej pracy. Nie możemy odkładać na zaś niezbędnych reform w stosunkach gospodarczych czy społecznych, licząc na jałmużnę z Unii, musimy wreszcie odrzucić ten „tumiwisizm” i lekceważący stosunek do mienia społecznego, który nabyliśmy za komuny i wreszcie zrozumieć, że Polska jest naszym krajem, w którym to my jesteśmy gospodarzami a nie Moskwa czy Berlin i że podatki czy inne daniny nie są „na nich” tylko „ na nas”.

 Musimy nauczyć się bycia „dumnymi” z Polski, jak są dumni ze swojej ojczyzny Amerykanie, Anglicy czy Szwajcarzy. Potrzebne jest zrozumienie podstawowej zasady, jaka funkcjonuje w relacjach międzyludzkich „ Jak siebie sam nie szanujesz, to nikt nie będzie ciebie szanował”. Konformizm i uległość nigdy nie skutkowały dobrymi efektami. Państwa Europy twardo walczą o swoje interesy i nie zrezygnują z nich dla Polski. I nie liczmy na łaskę iwspółczucie, nikt go nam nie okaże. Musimy dać świadectwo prawdzie, bo „ Prawda zawsze zwycięża”, musimy twardo upominać się o nasze miejsce w Europie, bo jesteśmy tego warci, bo to MY Polacy zawsze staliśmy po „Jasnej stronie” i jesteśmy ostatnim narodem na tym Kontynencie, który mógłby sobie coś wyrzucać.  Nie możemy zapomnieć o przesłaniu JPII, że człowiek, społeczeństwo, naród zginie bez wartości, bez zasad. „Solidarność”, „Bóg”,

 „ Rodzina”, „ Patriotyzm” muszą przestać być jedynie pustymi słowami, używanymi przy okazji uroczystości a stać się wewnętrznym motorem naszych działań, naszym „modus vivendi”.


Na tą chwilę, do tego przesłania najbliżej jest środowiskom skupionym wokół PiS.  Polacy, którym zależy na
przyszłości Polski a także Europy muszą aktywnie włączać się do budowy tego ruchu patriotycznego dla bardzo dobrze rozumianego swojego interesu a także interesu swoich dzieci.

RobertZ
O mnie RobertZ

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka