eumenesie eumenesie
61
BLOG

Mity zwolenników PiS

eumenesie eumenesie Polityka Obserwuj notkę 89

1. Pierwszy mit to taki, że POPiS nie powstał z powodu PO.

Wszystkie karty od samego początku miał w rękach Jarosław Kaczyński. To on rozpoczął bezpardonowe ataki misiami i opluwaniem rodziny na swojego niedoszłego koalicjanta. Taktyka koalicyjna, którą rozwinął potem wobec przystawek miała polegać na podszczypywaniu i szybkim wycofywaniu się z nadzieją na jakiś kontratak i zdziwionej minie "co, my?". Kaczyński działał w ten sposób przez całą jesień mając nadzieję na rozbicie PO i jednocześnie przygotowując się na wariant awaryjny - sojusz z Lepperem. Stało się to oczywiste, kiedy mianowali Leppera na marszałka sejmu. Niestety strateg PiS się przeliczył i PO rozbić się nie udało.

Gdyby Kaczyńskiemu rzeczywiście zależało na Polsce, to by przystał na 21 punktów Rokity - czas pokazał że tych ministerstw i tak nie potrafił zagospodarować. A siłę w koalicji i tak miałby nieporównanie większą dzięki przewadze w senacie i vetu prezydenta. No ale zależało mu na władzy i synekturach a dla władzy i rozkradania kraju sojusz z LPR i SO był oczywiście lepszy, w końcu obie te partie miały podobne cele.

Teraz zwolennicy PiS liczą, że podobny cyrk uda się Kaczyńskiemu odstawić w następnej kadencji sejmu niszcząc kolejną pogardzaną przez nich partię. Problemem może być to, że nawet PO nie jest chyba aż tak głupia żeby wchodzić w koalicję z Kaczyńskim.

2. Kaczyński zdecydował się na wybory, bo ma dość rządzenia z przystawkami.

Kaczyński kocha rządzenie z przystawkami. Żadna inna koalicja nie dostarczyłaby mu tyle radości. Robi właściwie co chce a jedyne co musi za to oddawać to trochę państwowego grosza. Układ życia - w końcu to nie jego pieniądze. Jedyne co mu przeszkadza, to ograniczona ilość sloganów, które w takiej sytuacji może rzucać swoim wyborcom. No bo przecież coś im mówić musi a po rozwiązaniu WSI już właściwie powodów do dalszego rządzenia nie ma. Kraju zreformować się nie da, poza tym właściwie nie wiadomo jak. Afer rozwiązać się nie udało, bo Ziobro jest dobry tylko w konferencjach prasowych. SLD i "biznesmeni" w rodzaju Kulczyka i Krauzego mają się dobrze i rosną, strajki, gospodarka jakby zwalnia...
Ukatrupienie Leppera byłoby świetną wisienką do tej łyżki dziegciu. Więc premier bardzo się stara, ale póki co mamy "po raz pięćdziesiąty powtarzam ostatni raz że nie będę powtarzał". I cyrk trwa dalej.

3. Po wyborach PO będzie rządziło z LiD.

Wniosek kuriozalny ale co tam. Nie jest przecież przeznaczony dla ludzi analizujących scenę polityczną tylko dla tych, którzy bardzo chcą wierzyć. Łykną więc wszystko, co im się podsunie. Co ciekawe nawet wyborcy PiS są przekonani, że taki sojusz doprowadzi do secesji JMR i natychmiatowego rozpadu PO, nie potrafią jednak z tych dwu faktów wyciągnąć żadnych rozsądnych wniosków. Przeciwnie, wydają się sądzić, że po wyborach PO dobrowolnie się rozwiąże i wstąpi po połowie do dwóch najbardziej skompromitowanych partii na scenie politycznej (SLD i PiS). Naprawdę zabawny wniosek.

* * *

UWAGA! Mam lepszy pomysł.

Na co powinni liczyć wyborcy PiS? Oczywiście na sojusz Kaczyńskiego z SLD!

Oczywiście w celu zniszczenia SLD. To by dopiero było genialne posunięcie Jarosława wychwalane przez wszystkich jego zwolenników. Skoro Kaczyński zawiązał koalicję z przystawkami jedynie w celu ich zniszczenia i kiedy już to osiągnął potrzebne są wybory - to logicznym jest, że po wyborach powinien zawiązać koalicję z SLD - w tym samym celu!

W ten sposób pozbędziemy się wreszcie ze sceny politycznej postkomunistów i ich wyborców - roztopią się w PiS.

I tego powinniśmy sobie wszyscy życzyć.

Pozdrawiam. :)

Wyszedłem sobie na obiad wracam a tu tyle komentarzy. Przepraszam za zwłokę, za chwilkę odpowiem, tylko doczytam do końca.

{odpowiedzi}


Na wstępie uwaga - krytykuję tutaj mity zwolenników PiS ale oczywiście nie jestem w stu procentach przekonany do tez przeciwnych. PO z pewnością było obrażone o przegraną, Kaczyński pewnie wolałby żeby przystawki mu padały do stóp zamiast podskakiwać a PO może jednak w pewnych okolicznościach pójść czy to na ograniczoną współpracę z LID lub częścią LiD. Tyle, że zwolennicy PiS przedstawiają te trzy tezy bez próby uzasadnienia jako oczywistą oczywistość i temu się sprzeciwiam.


Ustronno - nie mam zbyt wielkiego mniemania o inteligencji wśród członków SLD. Wierzę raczej, że cztery lata synektur ich raczej zadowoli. Większość wierchuszki jest dość stara, na co mają czekać?

Marion - nie wszystkie, Rokicie głównie chodziło o MSWiA - PO chciało JEDEN z resortów siłowych. Pozostałe dwa miałby PiS. Oczywiście, że SO i LPR kosztował mniej. Kaczyńskiego oczywiście, Polskę kosztowało to znacznie więcej.

Washko - wychodzę z założenia, że wyborów nie będzie do 2009 roku. A do tego czasu wiele się może zdażyć. Może się rozpaść PO, PiS albo LiD. Może urosnąć PSL. Rządy PO bez poparcia SLD i PiS są w takiej perspektywie jeśli nie prawdopodobne, to na pewno realne. Co do winy PiS - zgadzam się, że obie partie miały w tym swój udział. Nie zmienia to faktu, że rozgrywającym był cały czas Kaczyński, zwłaszcza po wyborach, na niego też spada większość winy. Pewne jest, że grał na rozbicie PO, były zresztą przecież te chece z wyciąganiem posłów a potem ministrów. Nie udało mu się.

Panie Gruby - mitów mało bo tekst i tak za długi. Komu by się chciało to czytać. Co do koalicji to droga daleka - jeśli wybory będą teraz, to wygra je PiS i będzie chciał rządzić, choćby z LiDem. A jaka będzie sytuacja za dwa lata? Kto to wie. Co do "wicepremiera blokującego", bo rozumiem, że o tym Pan mówi, to działania tej koalicji wyraźnie pokazują, że żądanie było bardzo rozsądne i pójście na rząd z PiS bez tego rodzaju zabezpieczenia to samobójstwo.

Ronsonie - co do tego, kto zaczął. Może i gdzieś tam Tusk czy ktoś coś powiedział, nie wiem, bo takie informacje nigdy do mnie nie dotarły. Ale co innego gadanie na spotkaniu z wyborcami a co innego spoty tv i bilbordy. Zwłaszcza, że trafiały w tożsamość PO. Co do dziadka Tuska - nie zgodzę się, uważam że bardzo Kaczyńskiemu pomógł. Sentyment antyniemiecki jest u nas bardzo silny a ci, którzy się uburzali i tak by przecież na K. nie głosowali.

AlanG&HarryJ - co do koalicji, się zobaczy po wyborach. Sytuacja jest jak to mówią zmienna.

Pani Renato - moja teza o konieczności koalicji PiS z LiD jest żartem a to dlatego, że nie sądzę, żeby wybory odbyły się teraz. A za dwa lata PiS z SLD będą zapewne w sumie za słabe na samodzielny rząd.

Arku - ja na przykład widzę koalicję PO-PSL-(LiD bez SLD). Z SDPL może być ciężko, ale przy odrobinie retoryki wszyscy to przełkną. Ale sytuacja po wyborach może sie diametralnie różnić od sondażowej, stąd moja wstrzemięźliwość w tym względzie. Się zobaczy. W każdym razie PO z SLD jest z pewnością sprawą bardzo dyskusyjną.

Foxxie - zdaję się pomijać tę wypowiedź, bo jej ani o niej wcześniej nie słyszałem. Może i coś chlapnął, cóż z tego. Co innego wypowiedź na jakimś spotkaniu, być może wymuszona pytaniem a co innego świadoma kampania nastawiona na niszczenie koalicjanta. Zresztą PiS atakuje dokładnie wszystkich koalicjantów, jakich miał i ma, więc mogę uznać, że to ich typowa metoda działania. Co do postulatów Rokity nadal bezczelnie twierdzę, że były rozsądne. PiS i tak do niektórych ministerstw musiał wziąć ludzi związanych z PO, prawda? MSWiA o które cała sprawa się rozbiła też właściwie leży odłogiem, nic specjalnego się tam nie dzieje. Więc czemu nie miałby wziąć go Rokita? Gdyby Kaczyński był mądry, to by sobie to rozważył, skumał, że może rząd w każdej chwili udupić i zmienić koalicję, mając do dyspozycji senat i prezydenta i na to poszedł. Ale do tego trzeba by było być politykiem a nie fajterem, dla którego najważniejsze jest postawić na swoim. Bo PO w koalicji z PiS zapewne by się rozpadła a wygranym byłby właśnie Kaczyński.
Co do insynuacji, że piszę tutaj żeby prowadzić jakąś kampanię to są żałosne, chyba skrobnę o tym osobną notkę.

lekarzu mlody - przykro mi, że rozczarowuję, ale widzę przynajmniej, że rozbawiłem. Też dobrze, w końcu jest sobota.

Ronsonie - Rząd niby ma jakieś tam propozycje ale bez przekonania. Najlepszym dowodem, że znowu odłożono pakiecik Gilowskiej. To na czym im zależało - obsadzanie stołków albo likwidacja WSI - potrafili zrobić zdecydowanie i bez oglądania się na opozycję. Co do gospodarki, to na prawdę się nie zmartwię, jeśli będzie pędzić jeszcze kolejne pięć lat, nawet jakby to miało pójść na konto PiS.

Współrządzenie PO z LiD uważam za pocieszanie się i zaklinanie rzeczywistości. Mając do wyboru teoretyczną koalicję PO z LiD i faktyczną koalicję PiS z SO - wybieram to pierwsze. Zwłaszcza, że przez dwa lata scena polityczna może się diametralnie zmienić i PO wcale nie będzie musiała stawać przed takim nieciekawym wyborem. A jeśli wybory będą na jesieni - wygra PiS.

Robredzie - zobaczymy, jak będzie scena wyglądać przed wyborami. Ja mam ten komfort że zawsze mogę zagłosować na Pawlaka. A jak nie, to może też oddam pusty głos.

Panie Marianie - miło, że Pan wpadł. Na Pana zawsze można liczyć. Zgadzam się w dużym stopniu z punktem pierwszym, moim głównym argumentem za przeważającą winą Kaczyńskiego jest fakt, że to on był i w kampanii a zwłaszcza po wygraniu wyborów rozgrywającym. On podejmował decyzje i wybierał kierunki, PO tylko na nie reagowała. Co do tego chyba wszyscy się zgadzają. Stąd wniosek, że to on źle całą sprawę rozegrał. Ale oczywiście PO też była obrażona za przegraną i mogła pograć lepiej.

Co do koalicji, to możliwości jest wiele. Za dwa lata sytuacja może być zupełnie inna. Może PO się rozpadnie, może PiS, może uda się rozbić LiD albo PSL uzyska wyjątkowo dużo głosów? Kto wie. Absurdalne jest w obecnej sytuacji wpychanie PO w objęcia LiD. Nawet sytuacja w Warszawie może wpłynąć negatywnie na taki związek, jeśli do wyborów obie strony się skłócą, co przy charakterze HGW nie jest takie nieprawdopodobne.

Ostatnia teza to oczywiście żart, ale jak przeczytałem u Pstrąga sugestię, że koalicja z SO była tylko po to, żeby zniszczyć Leppera to pomysł koalicji z SLD nasunął mi się sam. :)

Panie Vladzie - bardzo mi przykro, że Pan we mnie zwątpił. Ale proszę mi nie zarzucać propagandzizmu, bo to idiotyczne. Kogo niby miałbym tutaj do czegokolwiek przekonać? Tu są sami przekonani.

lebonmarche - (jak się pana ksywka odmienia?) też uważam, że na prognozy za wcześnie. Możliwości jest wiele. Zobaczymy, jak będziemy zbliżać się do wyborów.

Panie Igło - też się trochę przestraszyłem. Ale na razie jest nieźle, prawda? Następnym razem napiszę krytyczną notkę o Warszawie to może się trochę odwróci.

Bluesloverze - nie jestem wcale pewien, czy PO będzie rządzić. Jeśli wybory będą szybko, to pewnie nie. A jeśli będą za dwa lata, to jak pisałem wyżej wiele się może wydarzyć. Dlatego wpychanie już teraz koalicji z SLD jest całkiem chybione. Równie dobrze można ją wmawiać PiSowi. e.

TedSie - cieszę się, że nie traktuje Pan moich tekstów zbyt poważnie. Przyznaję, że najbardziej bawi mnie wyciąganie różnych niekonsekwencji i karkołomnych rozumowań przeciwników. Poważne analizy pisze Pan Nowakowski. Ja tylko piszę bloga.

Pstrągu - ja się zgadzam, że PO się pogubiła. Ale PO się ciągle gubi. To Kaczyński całą sprawę rozgrywał i jeśli przyjrzy się Pan obecnej sytuacji to widać wyraźnie, że rozegrał ją źle. Większość z tego, czego domagała się PO i tak już w zasadzie odpuścił. Więc po co mu to było? Ambicja? A Rokita się dla mnie ośmieszył na komisji Rywina. Razem z Ziobrą zresztą ale to inny wątek.

Panie Rozwadowski - mam zwyczaj oceniać po czynach. Kaczyńskiego nie stać było, żeby popracować porządnie nad ustawą lustracyjną, afery nierozwiązane, na reformy i nowy kodeks karny czasu nie ma, ale wysokie odprawy za niektóre posadki to jego ludzie już trzeci raz biorą. Szefa TV jak chciał to w jedną noc zmienił. No to widać chyba, jakie ma priorytety?

Napastniku - cieszę się, że udało mi się Cię rozbawić. Poczucie humoru to sztuka.

NEOspasminie - zawsze coś zostaje. Studiowałem archeologię to wiem. Chociaż najczęściej śmieci.

Sartoriuszu - z tym ożenkiem to Pan przesadził. Kto by to opisał? Gogol nie żyje.

Popisowcze - robię co mogę, ale chyba tylko TedS, Pan Marian i Pstrąg traktują to z należytą powagą. Przepraszam, oczywiście jeszcze Ewelina. Ona nawet wpadła na najlepszą ripostę.

Ronsonie - nie twierdzę, że pluszaki zaważyły. Twierdzę, że Kaczyński od kiedy miał szanse na zwycięstwo konsekwentnie działał wbrew koalicji. On był wtedy rozgrywającym (po wyborach szczególnie) i stosował te same metody co później przy przystawkach. W tym samym celu - rozbicia PO. Prawie mu się udało. Prawie.

Co do dziadka - tuż po sprawie może i skoczył ale potem zaczął spadać. A PiSowczycy tylko wykręcali kota ogonem nie chcąc przyznać, że oskarżyli nieżyjącego człowieka o kolaborację dla politycznych celów. Zresztą są tacy, którzy do tej pory to mówią, bo skąd się wzięło słynne "herrtusk"?

Detergencie - wypisuję takie rzeczy z nadzieją, że czytelnik będzie na tyle głupi, że da się nabrać na moją prostacką propagandę. Prawidłowa odpowiedź?

Aztecu - Twoim zdaniem absurdalne a moim nie. Tym bardziej że z tymi ministerstwami PiS i tak nie wie co zrobić. MSWiA teraz ciągnie jakiś prokurator. Rokita byłby gorszy?

Panie Rozwadowski - a co to gra jakaś, żeby wygrywać czy przegrywać? Wszyscy straciliśmy trochę czasu i tyle. Mam nadzieję, że przynajmniej parę osób się uśmiechnęło. Przekonać raczej nikogo nie zdołam.

Foxxie - 21 postulatów pisałem już u Ciebie, że uważam za sensowne. Może rozwinę to w osobnej notce, muszę sobie przypomnieć materiał. Były zdaje się u Ciebie cytowane. Co do problemu kto zaczął, to się chyba nie porozumiemy. Ja pamiętam, że byłem zszokowany atakiem na wrednych liberałów i zacząłem się zastanawiać, jak oni chcą potem razem rządzić. Po mianowaniu Leppera marszałkiem doszedłem do wniosku, że wcale nie chcieli. Tak to pamiętam, stąd moje wątpliwości.

WSP Xsiężno - też tak mi pamięć podpowiada. Ale doświadczenie mówi, że każdy pamięta co innego, co potwierdzają tutaj Foxx z Ronsonem.

Panie Andrzeju - proszę pozwolić, że odwrócę pytanie - a pana komentarz, to podłość czy głupota?

Melwasie - zobaczymy. W naszej przaśnej polityce naprawdę wszystko się może zdarzyć.

Ewelino - uważam, że to najcelniejszy komentarz do mojej notki. Zwłaszcza że uważam że to szczera prawda a nie mity. :) Może założy Pani bloga?

Marion - sama Pani widzi, że właściwie wszystko inne mogli oddać, bo i tak ich nie interesuje :)

Ewelino - to ciekawa sprawa, ale nie wierzę, że Balcerowicz tak by się podłożył. Bywałem na jego konferencjach prasowych, to łebski facet.

Foxxie - ok, jakoś ostatnio zaczęły pojawiać się na salonie insynuacje, że niby mamy salonowych naganiaczy. Postaram się o tym skrobnąć bo to kompletny idiotyzm. :)

Panie Stary - tak, to interesujący scenariusz. Ciekawe, czy Kaczyński go rozważa i na ile się go boi.

Balzaku - co do koalicji to nie twierdzę, że PO się zachowywała racjonalnie. Twierdzę dwie rzeczy - Kaczyński zachowywał się, jakby jej nie chciał  oraz Kaczyński miał inicjatywę i kierował sytuacją. Rzecz była moim zdaniem do ugrania ale szef PiS celowo poszedł na spięcie. Czy planował to od reklamy z misiem czy też wyszło mu niechcący, tego do końca pewien nie jestem. Więcej szczegółów w tej sprawie znajdziesz w odpowiedziach powyżej.

Co do ponownych wyborów, to był pic na wodę, tak jak i teraz. Gdyby Kaczyński chciał ponownych wyborów, to mając premiera, marszałka, senat i prezydenta - zrobił by wybory w każdym dogodnym dla siebie terminie. Tak jak może zrobić je teraz, czyż nie? Nie zrobił, bo nie chciał.

PiS z LiD? Oczywiście że żartuję. Ale nie takie dziwy już widziała nasza scena polityczna. Zależy jaka będzie sytuacja po wyborach. PO może rozbić LiD ale i PiS, jeśli PiS dostanie słaby wynik. Osoby ciągle kopane przez premiera i jego przydupasów na pewno sobie pójdą, jeśli będą miały w perspektywie rządzenie. Może się oczywiście także rozpaść PO ale tu szanse są moim zdaniem mniejsze, bo spora część nie ma dokąd pójść, z Rokitą na czele. Przylepianie się do LiDu, który ma trzy razy gorszy wynik jest pomysłem kuriozalnym. Dlatego Twoje wnioski uważam za przedwczesne. Do wyborów dotrwają pewnie wszyscy a potem? Zależy od wyniku.

eumenesie
O mnie eumenesie

Nie wycinam notek, pod którymi są komentarze. Mogę natomiast zmienić a nawet znacznie zredukować ich treść. Jest sto tysięcy dusz a jedna ledwie rura żołnierze wychodzą cywilom i rannym się nie uda upps

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka