Zgodnie z dyrektywą Związku Socjalistycznych Republik Europejskich telewizje nadające w Polsce muszą przejść na sygnał cyfrowy. Socjaliści jak zwykle wyznaczyli szczegółowy plan, podobnie jak to było w PRL z elektryfikacją wsi i popędzają podległe republiki by te zdążyły z kolejnym planem. Do końca września 2012 roku socjalizm europejski ma zatriumfować i w większości Polski sygnał analogowy zostanie wyłączony.
Tu pojawia się jednak pewien problem dla socjalizmu. Urząd ds. zatrudniania szwagrów i zięciów a także przy okazji regulacji komunikacji elektronicznej ( urząd musi coś robić by uzasadnić zatrudnianie urzędników) przewiduje że około 1,4 mln gospodarstw domowych, czyli jakieś 3,2 miliona ludzi w Polsce nie będzie stać na kupno dekoderów. To jest naprawdę poważny problem, bowiem człowiek odłączony od telewizji zaczyna myśleć, czyli przestaje bezrefleksyjnie przyjmować wszystkie socjalistyczne bzdury za jedynie słuszne.
UKE jak każdy urząd, uwielbia wydawać cudze pieniądze, więc proponuje by za 350 mln zł, zakupić potrzebującym produkt pierwszej potrzeby, czyli dekodery niezbędne do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej, tak by nikomu nie zmniejszyć dziennej dawki propagandy.
Dla PO to wielka tragedia. Z jednej strony wyrwany ze stanowiska konserwatora powierzchni płaskich w brytyjskim banku Rostowski zapodział gdzieś kilkadziesiąt miliardów i na razie odmawia kasy. Z drugiej strony POlityka oparta niemal tylko i wyłącznie na PRopagandzie może gwałtownie się załamać gdy ponad 3 miliony ludzi zostanie odciętych od telewizji. Zdalnie sterowani przez sygnał TV wyborcy PO mogą zacząć czytać a nawet myśleć i to może być sporym problemem.
Socjalizm znowu spowodował problem niespotykany w normalnych systemach i trzeba będzie go rozwiązać. Czy PO uratuje swoich wyborców ?
