Roman Mańka (autor zdjęcia – Jerzy Mosoń)
Roman Mańka (autor zdjęcia – Jerzy Mosoń)
Kurier z Munster Kurier z Munster
740
BLOG

Barbarzyństwo!

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 6

Okres bożonarodzeniowo-noworoczny już za nami. W trakcie jego trwania zdarzyło się kilka niedobrych rzeczy. Sprawa pierwsza to wyjątkowo wulgarna i prowokacyjna zapowiedź (na szczęście niezrealizowana) Katarzyny Bratkowskiej, o dokonaniu aborcji w Wigilię.

Moda na mord spektakularny. 24 grudnia ur. w Skierniewicach powiesił się młody człowiek. Identyczne zdarzenie miało miejsce w wieczór sylwestrowy, w innym rejonie Polski. Nie będę doszukiwał się związków przyczynowo-skutkowych pomiędzy wyjątkowo paskudną deklaracją Bratkowskiej a dwoma samobójstwami, które zdarzyły się w najbardziej wrażliwych momentach roku. Pewnie to przypadek, może zbieg okoliczności, nic nie znacząca koincydencja czasowa.

Chciałbym w to wierzyć. I na płaszczyźnie prawno-empirycznej nie dopuszczam innej wersji, nie konstruuję oskarżeń. Jednak racjonalna analiza socjologiczna każe postawić pytanie które podpowiada zdrowy rozsądek: czy Bratkowska swoją zapowiedzią nie wywołała kulturowego nastroju do zabijania; czy nie stworzyła czegoś w rodzaju mody na mord spektakularny? 

Francuski filozof, René Girard, sformułował koncepcję wg której kultura determinowana jest przez dwa pierwiastki wpływające na postawy społeczne: jednym z nich jest mimetyzm, czyli skłonność do naśladownictwa; do powielania zachowań innych, zwłaszcza osób o wysokim prestiżu i statusie kulturowym, narzucających wzorce kulturowe. Rozmaici celebryci, w szerszym i nie tylko pejoratywnym znaczeniu tego pojęcia, muszą wiedzieć, że to co mówią lub deklarują, może wywoływać dalej idące niżby się wydawało konsekwencje. Być może tych dwóch nieszczęśliwych mężczyzn i tak popełniłoby samobójstwo, ale czy Bratkowska mimochodem nie podsunęła im pomysłu na moment? Nie wykluczone że bez jej oświadczenia, nagłośnionego w mediach, wybraliby inny dzień na zakończenie ziemskiej przygody albo po czasie nabrali na nowo ochoty do życia. Tego wiarygodnie nie rozstrzygniemy.

Aborcja rozumu. Ludzie współczesnej lewicy (tej uważającej się za nowoczesną, bardzo proeuropejską) popełniają błąd niekonsekwencji, nielogiczności. Są zaprzysięgłymi przeciwnikami wprowadzenia kary śmierci do kodeksów karnych, twierdzą że to barbarzyństwo, tymczasem sami igrają ze śmiercią, popularyzują przemysł śmierci, kulturę śmierci. Zabieganie o prawo do aborcji czy eutanazji to barbarzyństwo większe od kary śmierci; zabija się człowieka niewinnego, który jeszcze niczego nie zdążył zrobić ani powiedzieć. A już zapowiadanie aborcji w wigilię stanowi szczyt barbarzyństwa.

Katarzyna Bratkowska chciała dokonać aborcji w głębszym znaczeniu. Jej prawdziwym zamiarem było zabicie Jezusa w dniu planowanych narodzin a także najpiękniejszej polskiej tradycji, – Wigilii. To się nie mogło udać. Tak naprawdę, Bratkowska zabiła siebie (mam na końcu języka bardziej dosadne słowo stosowane na określenie kobiet usuwających ciążę, ale sobie odpuszczę).

Bariera śmieszności. I rzecz druga, cynizm polskich polityków. W Kamieniu Pomorskim zdarzyła się wielka tragedia, pijany kierowca spowodował wypadek, zginęło 6 osób. Człowiek odpowiedzialny za to zdarzenie dzień wcześniej ćpał marihuanę. Ostatnie zdanie to celowe i zamierzone spoliczkowanie Palikota, domagającego się depenalizacji tzw. miękkich narkotyków.

Nagle mamy do czynienia z wysypem pomysłów na zaostrzenie kodeksu karnego w zakresie pijanych kierowców: będą konfiskować samochody; dożywotnio zabierać prawo jazdy; rząd chce zlikwidować sędziom prawo do skazywania na pozbawienie wolności w zawieszeniu, łamiąc w ten sposób trójpodział władzy oraz niezawisłość wymiaru sprawiedliwości. Politycy przekroczyli barierę śmieszności, prześcigają się w absurdach.

Najbardziej „podoba” mi się pomysł karania pasażerów, którzy wiedzą że pijany kierowca zamierza prowadzić samochód. A skąd oni to mają wiedzieć? Nietrzeźwości nie stwierdza się na oko. Syndrom choroby filipińskiej jest zjawiskiem szerszym, nie ogranicza się jedynie do Kwaśniewskiego; dotyczy wielu osób, zwłaszcza w sylwestrową noc. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Kwaśniewski w chwili inauguracyjnej konferencji Europy+ był pijany. Ale spróbujmy mu postawić ten zarzut w sensie procesowym.

Asymetria prawa do obrony. Póki co obowiązuje domniemanie niewinności. To uniwersalna zasada prawa. Nie usprawiedliwiam człowieka który będąc nietrzeźwy spowodował wypadek w rezultacie którego zginęło 6 osób, uważam że powinien być surowo ukarany, jednak nazywanie go zabójcą (a niektórzy dziennikarze to czynią) jest przedwczesne i mocno przerysowane. On nie wsiadał do samochodu z zamiarem pozbawienia kogokolwiek życia.  

Czynniki opiniotwórcze znów popełniają błąd niekonsekwencji. Gdy ktoś z elity jest podejrzewany o wzięcie łapówki (była taka sytuacja w sprawie posłanki Beaty Sawickiej czy Weroniki Marczuk) żądają dowodów, krzyczą że trzeba stosować zasadę domniemania niewinności, opowiadają o owocach zatrutego drzewa; ale jeśli zwykły Kowalski sobie popije, wsadzaliby do więzień na węch, na oko, na chybił trafił. Idziesz siedzieć kierowco, bo pasażer stwierdził że jesteś nietrzeźwy. Jakież to otwiera pole do manipulacji oraz nadużyć…?       

Oczywiście prawo należy zmieniać, nietrzeźwych kierowców ostro karać, – najlepiej finansowo, bo jeżeli będziemy wsadzać do więzień, to konsekwencje ekonomiczne utrzymania rozmaitych delikwentów spadną na podatników; jedynie ludzi którzy spowodują po pijanemu wypadek śmiertelny należy zamykać na wiele lat w zakładach karnych, odbierać im dożywotnio uprawnienia. Róbmy to wszystko spokojnie, rozsądnie i z umiarem; nie działajmy pod presją chwili.

Mam lepszy pomysł niż karanie pasażerów za podróż z pijanym kierowcą: montujmy we wszystkich samochodach alkomaty automatycznie blokujące stacyjkę. To lepsze rozwiązanie od foto-radarów.    

***

Polecam wywiad rzeka ze mną którego udzieliłem dla portalu internetowego PressMix, pt. „Dla kłusowników w polityce nie może być miejsca”. Mówię tam o korupcji, samorządzie, społeczeństwie obywatelskim, życiu publicznym, JOW-ach, ustroju prezydenckim oraz gospodarce i sposobach na dojście do dobrobytu.

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka