Marka WOŚP
Marka WOŚP
Kurier z Munster Kurier z Munster
901
BLOG

Fenomen Owsiaka

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 6

Ten dzień wszędzie na świecie jest normalną niedzielą, zaś w Polsce właściwie rozpoczyna nowy rok. Polacy budzą się ze snu po okresie szaleństwa karnawałowego. Ledwie ucichną wystrzały fajerwerków detonowanych podczas nocy sylwestrowych, tony materiałów pirotechnicznych wysyła w powietrze Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, na którą można spojrzeć życzliwym albo nieprzychylnym okiem, w zależności od nastawienia politycznego. Co rok o tej samej porze dyskusja powraca.

Na czym polega zjawiskowość akcji Owsiaka? Jest kilka istotnych aspektów które warto uwypuklić, prowadząc analizę w dwie strony, a także uwzględniając rozmaite konsekwencje wydarzenia. Inicjatywa WOŚP coś nam mówi, o czymś nas informuje.

Obnaża incydentalność społeczeństwa obywatelskiego. W Polsce mimo 25 lat przemian ustrojowych w bardzo słabym stopniu wykształcono postawy obywatelskie, jesteśmy obywatelscy właściwie jednego dnia, w momencie kiedy gra orkiestra. Później przez cały rok boży w sferze obywatelskości niewiele się dzieje; nie wytworzono obywatelskości w sensie metodycznym, regularnym, rozumianej jako system. Nie ma systematyczności poczynań obywatelskich.

Owsiak wstrzelił się w pewną lukę poddanej transformacji rzeczywistości, której jedną z głównych cech jest inercja. Dobrze zdefiniował, a właściwie zrozumiał sytuację społeczeństwa postkomunistycznego: skoro jest deficyt działań obywatelskich, każda inicjatywa będzie postrzegana jako coś nadzwyczajnego, niezwykłego, niecodziennego, co warto gloryfikować; tymczasem WOŚP w gruncie rzeczy nie jest przejawem zdrowego stanu społecznego lecz chorego, na co dzień społeczeństwo polskie jest w głębokiej defensywie, mobilizuje się od święta.

Na tym paliwie Owsiak jedzie od ponad 20 lat. Kanalizuje bierność społeczeństwa i poprzez dokonanie pewnego rodzaju napięcia kulturowego czy nawet moralnego, osiąga masowy efekt. Oczywiście przesadza redaktor Łukasz Warzecha kiedy zarzuca Owsiakowi szantaż moralny, ale jednak przy wszystkich zastrzeżeniach, w takim rozumowaniu jest jakiś głębszy sens, – głupio iść ulicą bez przylepionego na kurtce albo płaszczu czerwonego serduszka, w ten sposób przeciwnicy WOŚP zostali naznaczeni, które jednocześnie jest rodzajem napiętnowania moralnego.

Często krytykuje się Owsiaka za zbytni pretensjonalizm, spektakularność akcji. Zapewne bazując na przesłankach pragmatycznych istotnie posługuje się on kulturą skandalu, co podnosi skuteczność przedsięwzięcia. Lecz z punktu widzenia ostentacyjności wydarzenia, jego popularności medialnej, a także społecznej, kluczowy jest inny czynnik: Owsiak świetnie wstrzelił się w atmosferę społeczną, kulturę impasu, nastrój bierności; a to są problemy zarówno świadomościowe jak i strukturalne, tudzież instytucjonalne, społeczeństwa postkomunistycznego: nie zbudowano trwałych instytucji obywatelskich w sensie sposobu myślenia oraz działania; skądinąd na pustyni nawet kropla wody okaże się wielkim wydarzeniem i tak będzie ten fakt przedstawiany, w kosmosie powietrze jest na wagę złota.

W tym kontekście akcja Owsiaka daje doskonały materiał do diagnozy dotyczącej społeczeństwa obywatelskiego. Ale nie informuje nas o jego istnieniu, jak się powszechnie uważa lecz, – o braku.

Nie działa państwo. To drugi fenomen objawiający się przy okazji WOŚP, na który warto zwrócić uwagę. Impreza Owsiaka obnaża oraz kompromituje struktury państwa. W Polsce służba zdrowia znajduje się w katastrofalnym położeniu, pacjenci czekają w długich kolejkach do specjalistów (ostatnio otrzymałem skierowanie do poradni chirurgii naczyniowej datowane na 28 listopada 2013 r., tymczasem termin wizyty wyznaczono na 8 października 2014), chorzy umierają w poczekalniach, jedzenie w szpitalach jest fatalne.

Zadziałał mechanizm opisany w dewizie: „rzeczywistość nie cierpi próżni”, Owsiak zagospodarował teren opuszczony przez państwo, jednak samodzielnie nawet w małym zakresie WOŚP nie jest w stanie rozwiązać problemu; potrzebne są projekty systemowe, niestety tych nikt nie chce albo nie potrafi implementować.

Kontrowersyjność autora inicjatywy. Polityka rozszerza swoje granice, –stwierdził niemiecki socjolog Ulrich Beck. WOŚP mieści się w konwencji tego paradygmatu. Akcja Owsiaka choć startuje z pozycji pozapolitycznych, apolitycznych, jest polityczna w głębszym sensie polityczności. Pod płaszczykiem pozornej oraz nietrwałej obywatelskości przemyca bardzo konkretną ideologię, uzyskując potężne wsparcie ośrodków medialnych o zbliżonej afiliacji. Owsiak nie jest osobą bezstronną, neutralną światopoglądowo, indyferentną politycznie i ideologicznie; zabiera głos w debacie publicznej, jest wykorzystywany przez środowiska lewicowe na zasadzie: authority of last resort. Nie ujawniając wprost pretensji politycznych, nie mając prawdopodobnie kompetencji tego rodzaju, wypowiada się o zjawiskach politycznych.

Mimo rozmaitych zastrzeżeń i kontrowersji, działalność Owsiaka należy ocenić ,– pozytywnie. Przez 22 lata akcji zakupiono ponad 20 tys. nowoczesnych urządzeń medycznych, dla ponad 600 jednostek służby zdrowia, zbierając łącznie 546 mln zł. Liczby najlepiej przemawiają do wyobraźni. W tym przypadku ma zastosowanie dewiza Machiavellego: „cel uświęca środki”; bilans uczynionego dobra jest okolicznością obiektywną, usprawiedliwiającą poczynania Owsiaka, nawet te najbardziej dwuznaczne. 

WOŚP bazuje na lojalności wspólnotowej, w ramach której dominującą rolę odgrywa spontaniczny crowdfounding. Istnieje w socjologii nurt badań nazywany ekonomiką behawioralną. Niezwykle ciekawie o tym zagadnieniu opowiada prof. Andrzej Zybertowicz: w Stanach Zjednoczonych przeprowadzono pewien eksperyment; amerykańskie stowarzyszenie emerytów wysłało do kancelarii prawnych zapytanie: czy zgodziłyby się poprowadzić sprawę za 30 USD, co stanowi 10 proc. przeciętnego honorarium z tytułu obsługi prawnej?; 70 proc. respondentów odpowiedziało że nie. Po jakimś czasie powtórzono zapytanie w nieco zmodyfikowanej treści, tym razem indagowano kancelarie prawne, czy byłyby gotowe wysłać wolontariuszy do reprezentowania spraw emerytów?; w tym przypadku 80 proc. kancelarii odpowiedziało że tak.

Później socjologowie wyjaśnili na czym polega fenomen, pozorna niejednoznaczność postaw; dlaczego prawnicy w jednej sytuacji, gdy zaproponowano im zapłatę, odmówili zrealizowania usług, zaś w drugiej zgodzili się pracować za darmo?

Kluczem do wyjaśnienia ambiwalencji jest wymiar osobowości (motywowania) do którego się odwołano. We współczesnym konsumpcyjnym świecie dominują dwa przeciwstawne programy działania: egoistycznej kalkulacji merkantylnej oraz lojalności wspólnotowej. Gdy rozważano ofertę emerytów na gruncie opłacalności rynkowej, prawnicy odmówili; gdy natomiast uderzono w odruch społeczny, lojalności wspólnotowej, kancelarie prawne zgodziły się poprowadzić sprawy emerytów za darmo, na zasadach wolontariatu.

Z tym może wiązać się również bardziej subtelna taktyka biznesowa: dla człowieka relatywnie zamożnego korzystniejszym rozwiązaniem jest zrobić coś za darmo niż poniżej standardu opłacalności, lepiej dać komuś pieniądze aniżeli pożyczyć, wiedząc że i tak długu nie odda.

Owsiak czerpie kapitał z lojalności wspólnotowej, ale jego działania motywowane są przesłankami egoistycznymi. Pomaga innym, bo ma z tego konkretną, aczkolwiek w pierwszej kolejności, – niepieniężną korzyść, indywidualna kalkulacja finansowa nie jest najważniejsza dla Owsiaka. Trudno kwestionować tego typu postępowanie, o ile służy dobru wspólnemu.

WOŚP mówi nam o jeszcze jednym charakterystycznym dla Polski zjawisku, które dobrze znamy z innych obszarów życia publicznego, choćby politycznych, jednakowoż w kontekście orkiestry słabo dostrzeganych: Polacy chętnie inwestują w aktywność spersonifikowaną, angażują się w instytucje, a także inicjatywy posiadające postać personalną, pociągają ich przedsięwzięcia autoryzowane przez konkretną osobę: WOŚP Jurka Owsiaka, rozgłośnia o. Rydzyka, Ruch Palikota, Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro, partia Gowina, etc.; jest wiele analogicznych przykładów.

Czy to dobrze? Z perspektywy państwa sprawnego trzeba budować systemy marginalizujące wpływ indywidualnych czynników. Co będzie po końcu świata i jednym dniu dłużej, kiedy Owsiak orkiestry nie zorganizuje?

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka