rosemann rosemann
4350
BLOG

„Kłamaliśmy…”

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 63

Na kanwie ogłoszonego dziś sukcesu czy tam ogłoszonej klęski Polski (w zależności od tego, kto ocenia) reprezentowanej przez obecną ekipę w negocjacjach dotyczących kwot uchodźców pozwolę sobie zwrócić uwagę na pewien szczegół ujawniony przy okazji. Nie wiem czy przez nieuwagę czy z jakiegoś innego powodu. Ów szczegół stawia pod dużym znakiem zapytania całą strategię negocjacyjna i informacyjną ekipy rządowej w tej sprawie a przy tym prawdomówność Ewy Kopacz i jej najbliższych współpracowników.

Owa strategia sprowadzała się jak pamiętam do zapewniania, że „przyjmiemy tylu uchodźców na ilu nas stać”, „będziemy twardo negocjować” i, wobec pytań o to na ilu uchodźców nas „stać”, twardego trzymania się mantry „nie będziemy dyskutować o liczbach bo żadne ustalenia jeszcze nie zapadły”.

Tak było w zasadzie do dziś więc miałem prawo sądzić, że właśnie do dziś „żadne ustalenia jeszcze nie zapadły”.

Ujawniona dziś kwota 4,5 tysiąca osób, które mamy przyjąć z pozoru wydaje się umiarkowana a niedawne obawy opozycji znacznie przesadzone.

Jednak wgłębiając się choćby pobieżnie w szczegóły dzisiejszych ustaleń dowiemy się, że owe 4,5 tysiąca zaproszonych do nas przybyszów z południa to efekt podziału dopiero połowy z planowanych do przyjęcia przez Unię ponad 100 tysięcy imigrantów. Zatem czeka nas przybycie co najmniej kolejnych 4 tysięcy.

Ale nie to jest najciekawsze. Tu zacytuję pana Rafała Trzaskowskiego pełniącego funkcję wiceministra w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i osoby, która chyba w największym stopniu zajmuje się z ramienia Polski cała sprawą wywołaną przez napływ uchodźców. Mam więc prawo sądzić, że on wie co mówi. Albo też, że w tej ekipie nikt tego nie wie.

Na temat ustaleń, które zapadły powiedział dziś „Unia Europejska zgodziła się, że będziemy dzielić 120 tys. Natomiast w tej chwili podjęliśmy decyzję o podziale 66 tys. uchodźców, z czego Polsce przypadnie ok. 5 tys. uchodźców - i ta liczba będzie jeszcze pomniejszona w momencie, kiedy zgłoszą się państwa, które nie uczestniczą w tym programie takie jak: Szwajcaria, Norwegia czy Irlandia. Poza tymi dwoma tysiącami, na które zgodziliśmy się wcześniej, ta liczba będzie ok. 4,5 tys.”*

W wypowiedzi zastanowił mnie fragment, w którym Trzaskowski mówi „Poza tymi dwoma tysiącami, na które zgodziliśmy się wcześniej”.  O ile dobrze pamiętam jeszcze wczoraj nie było naszej zgody na nic. Podczas pamiętnej debaty, w której PO w osobie Ewy Kopacz starła się z PiS, w którego imieniu głos zabrał Kaczyński nikt nie wspomniał, że już na coś „wcześniej” się zgadzaliśmy. Zatem kiedy i w jakich okolicznościach miało miejsce owo „wcześniej”, o którym mówi Trzaskowski?

Ja rozumiem, że wobec znacznie większych liczb, choćby tej porównywalnej do liczby kibiców na meczu Legii Warszawa, te 2 tysiące to niby niewiele. Nie chodzi mi o wielkość.

Chodzi mi o to, że te 4,5 tysiąca może być nawet dziś taką samą prawdą jak te wcześniejsze „na nic jeszcze się nie zgodziliśmy”.

Ostatnio jestem zarobiony więc niewykluczone, że owo „wcześniej” zwyczajnie mi umknęło. Będę wdzięczny jeśli ktoś przybliży mi datę i okoliczności kiedy miało ono miejsce.

 

* http://wiadomosci.onet.pl/swiat/prezydent-czech-krytykuje-polske-za-glosowanie-ws-kwot-uchodzcow/ky5dw3

 

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka